Metamfetamina

Narkotyki, alkohol i inne używki. Tutaj możesz dowiedzieć się o nich prawie wszystkiego, a także porozmawiać na ich temat.
ODPOWIEDZ
Mautrys
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 18.02.2014, 10:48
Płeć: mężczyzna

Metamfetamina

Post autor: Mautrys »

Witam! Jestem tu nowy. Przybyłem, aby opowiedzieć wam moją historię.
Nie będę owijał - prosto i na temat.
Zaczynałem na mariuhuanie (byłem wtedy w 3 gimnazjum. 15 lat), co tydzień z kumplami/koleżankami wieczorem lubiliśmy sobie przypalić. Pół roku od pierwszego zapalenia mariihuany miałem okazję spróbować metamfetaminy na dyskotece i co zrobił głupi nastolatek? Spróbował. Spodobało mi się to, a pierwszy raz zażyłem metamfetamine w sylwestra 2012, ponad rok temu, później do maja sporadycznie 2-3 razy. Klęska zaczęła się od września, tak mi się to spodobało, że co tydzień kupuje 5g z dwoma kolegami, ostatnio było nam mało to kupiliśmy 15g, dwa dni nie było mnie w domu. Rodzice wkurzeni, kiedy wróciłem chcieli zgłosić wcześniej zaginięcie na policji. 2 tygodnie temu zacząłem przygodę w nowej szkole (z internatem) Katolickiej, która znajduje się odemnie 155km. Myślałem, że to zakończy moją przygodę z mefedronem. 3 Tygodnie temu tata kupił mi telefon, który w piątek sprzedałem. LG L9 drugiej generacji, za 15 metamfetaminy. Byłem na tzw. ciśnieniu, że musiałem coś zrobić, żeby to zjeść. We 4 z kolegami zjedliśmy 10 w 15h, później powrót do domu, a 5h po powrocie jechałem do internatu. W internacie mając na sobie 5 tego białego proszku nie wytrzymałem, miało pójść na sprzedasz, żeby odkupić telefon, 1 sprzedałem w kredo, 4 zjadłem sam przez 16h. Noc nieprzespana. Wstaje, trzeba iść do szkoły, a mi się nie chce na tzw. "Zwale" więc wymyśliłem kit z bulem brzucha, kierowniczka internatu zadzwonila do matki, która kazała mi iść do szkoły, więc ja cwany, bo została mi jeszcze 1 dobra "dzida" poszedłem do ubikacji i przywaliłem w nosek. Po czym musiałem zejść na prywatną rozmowę z kierowniczką, przy której wydały się moje dwie próby samobójcze oraz depresja, o której nikt nie miał tutaj wiedzieć. Wszyscy znajomi twierdzą, że się zmieniłem, od października schudłem 12kg (Ważyłem 85kg przy 178 cm wzrostu) Nie powiem, dobrze się zrobiło, że mi się schudło, ale serce zaczyna powoli nie wytrzymywać. Po tej ostatniej "dzidce" kłuje mnie ciągle, rodzice jad po mnie, aby zabrać mnie do psychiatryka, bo kierowniczka wszystko powiedziala moim rodzicom. Naszczęście oni wiedzą tylko o marihuanie , a o metamfetaminie nigdy sie nie dowiedzą.
Przez to uzależnienie ciągle mam myśli samobójcze i jeżeli naprawdę będę miał iść do zakładu psychiatrycznego, to następna próba samobójcza będzie udana, jak to mówią do 3 razy sztuka.

O co chodzi? Morał jest krótki i wszystkim znany. Mefedron i inne narkotyki to jest szajs prawie każdemu znany i przez mądrych ludzi nie zażywany.
Chcesz skończyć tak jak ja? Żryj mefedron, chcesz żyć normalnie? Odpuść sobie, ta chwila w której czujesz się bogiem, nie jest warta całego życia.
Fanko
Młody aktywny
Posty: 9
Rejestracja: 04.02.2014, 11:47
Płeć: kobieta

Re: Metamfetamina

Post autor: Fanko »

Zgadzam się!
duszka
Młody aktywny
Posty: 4
Rejestracja: 26.02.2014, 15:06
Płeć: kobieta

Re: Metamfetamina

Post autor: duszka »

lepiej nie zaczynać :(
robertmro9
Młody aktywny
Posty: 3
Rejestracja: 26.02.2014, 14:31
Płeć: mężczyzna

Re: Metamfetamina

Post autor: robertmro9 »

Efekty uboczne wychodzą nawet po kilku latach od zapszestania
ODPOWIEDZ