wycieczki szkolne;)-glebaa

Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
ODPOWIEDZ
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: pietruszka »

ema. to teraz może opowiecie jakie zwały odchodzą u was na wycieczkach a najlepiej te których wy jesteście sprawcami;)
u mnie na każdej wycieczce śpiewamy najpierw piosenki razem z radiem a potem to już najgorsze discopolo świata leci i co nam jeszcze przyjdzie do głowy;) a że ja i moja paczka zawsze siadamy na końcu autokaru to nauczyciele siedzący sprzodu nie słyszą dokładnie tekstu. i od ostatniej wycieczki wymyślamy teksty do melodii piosenek które akurat lecą w radiu;) masa śmiechu i wogóle;) a na tylnej szybie przyklejamy karteczkę że nas porwali i że jedziemy do Świecia albo do Tworek [zakład psychiatryczny:P]. a w czasie wolnym to standard: zaczepiamy przechodniów i zadajemy różne pytania albo prosimy o udział w ankiecie typu: czy nie cisną pana gacie? albo jak daleko stąd jest kanał Panamski;)
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: Anuś »

ja z wycieczek najmilej wspominam pielgrzymke maturzystow do Czestochowy! :)
bylo najsmieszniej, najweselej... :)
-> kupowanie koloratki przez kolege.. ;p ale jak ludzie w sklepach sie dziwili jak o to sie pytal ;p heh.. ;)

na Wegrzech dzwonilysmy w hotelu po pokojach kolegow/kolezanek pytajac po angielsku o Cecylię ;D hihi
'I don`t speak English' ;D i wola jakas kolezanke ;p
'We don`t have person who name is Cecylia' ;D;D

takie rzeczy trudno opowiedziec..jak sie jest z klasa gdzies to zawsze jest wesolo :)
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: pietruszka »

Anuś pisze: na Wegrzech dzwonilysmy w hotelu po pokojach kolegow/kolezanek pytajac po angielsku o Cecylię ;D hihi
'I don`t speak English' ;D i wola jakas kolezanke ;p
'We don`t have person who name is Cecylia' ;D;D
to my ostatnio w Toruniu spisywaliśmy numery telefonów do budek telefonicznych i potem dzwonilismy z komórek i jak jakiś frajer odebrał to pytaliśmy o rózne głupoty albo zaczynaliśmy opowiadać o chomiku Franku. pamiętam że jak raz zadzwoniłam i spytałam która godzina to jakas babka powiedziała: pękła sprężyna. ludzie mają poczucie humoru;)
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: ZooM »

U nas była niezła zwałka jak pojechaliśmy z klasą na wycieczke i mieszkaliśmy w takich domkach typu Brda, w każdym domko poza naszym pod oknem była lodówka, więc wszyscy wskakiwali przez okna żeby nie plątać się w sznurki na pranie między domkami.. a u nas nie było lodówki.. tylko był zlew, no i fajnie było popatrzećjak to jeden czy drugi wskakują szczupakiem do zlewu albo jak szukają gruntu pod nogami.. poza tym obraz 7 osób śpiących na jednym łóżku :) takie tak ogólnie standardy ale cała masa śmiechu przy tym.
Decain
Młody aktywny
Posty: 49
Rejestracja: 30.03.2003, 19:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: Decain »

Ja byłem kiedyś na rekolekcjach (zresztą nie jeden raz) i wchodząc do pokoju zobaczyłem materac ustawiony w drzwiach. Już przeczuwałem co chłopaki z pokoju chcieli zrobić. Kopnąłem materac a oni czychali by mi zwałę zrobić. Nie ze mną takie numery :P
s0rr0w
Młody rozbrykany
Posty: 222
Rejestracja: 17.03.2005, 23:40
Lokalizacja: Łódź

Re: wycieczki szkolne;)-glebaa

Post autor: s0rr0w »

Rejs Skipper 2005, Popielno, pora jedzenia obiadu :)

Zadzwoniliśmy do pizzerii In Centro w Łodzi i złożyliśmy bardzo długie i zawiłe zamówienie. Rozmowa:

Pani w pizzerii: Na jaki adres mamy dowieźć pizze?
My: Popielno 24.
- Ale jaka ulica?
- Tu nie ma ulic, to taka wieś na Mazurach...

...i pompa.

Po 10, minutach zadzwoniliśmy znów:

My: w jakim obrębie dowożą państwo pizze?
Pani: w obrębie Łodzi.
- No to przecież my jesteśmy na łodzi, mogę pani popukać w pokład...

xD
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
ODPOWIEDZ