jak mozna poukładać sobie zycie samemu bez osoby która jest dla ciebie calym zyciem?? jak przetrwac tą samotność, która tak bardzo boli?? dlaczego osoby które tak bardzo sie kocha zostawiają nas samych?? po co wogóle dane jest nam spotkać kogoś kogo mozemy pokochac nad życie a po pewnym czasie okazuje sie ze ta osoba nic do nas nie czuje??
ile trzeba miec w sobie siły zeby odbic sie od dna???
jak żyć bez osoby którą się kocha?? :(
-
- Młody aktywny
- Posty: 10
- Rejestracja: 12.06.2008, 19:05
jak żyć bez osoby którą się kocha?? :(
Ostatnio zmieniony 28.06.2008, 19:09 przez julka, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: jak żyć bez osoby którą się kocha?? :(
Z tego co rozumiem, to uważasz, że rostanie miało miejsce głównie z Twojej winy. Jeśli nie możesz bez niego żyć- zdobądź się na odwagę i go przeproś! Jeśli przymie przeprosiny to dobrze, jeśli nie to olej go i naucz się żyć dalej, bez niego.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3140
- Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: jak żyć bez osoby którą się kocha?? :(
Piszesz ze patrzylas tylko na siebie, bez wiekszego dbania o niego..
Na koniec piszesz ze on zachowuje sie jakby tylko on cierpial a to przeciez tobie swiat sie zawalil ;|
Ja tu widze bardzo duzo egoizmu
Jak ci naprawde na nim zalezy to raz przestan byc egoistka, przepros go, wytlumacz wszystko, powiedz co czujesz - i najwazniejsze - pomysl o tym co on czul/czuje!
powodzenia:)
Na koniec piszesz ze on zachowuje sie jakby tylko on cierpial a to przeciez tobie swiat sie zawalil ;|
Ja tu widze bardzo duzo egoizmu
Jak ci naprawde na nim zalezy to raz przestan byc egoistka, przepros go, wytlumacz wszystko, powiedz co czujesz - i najwazniejsze - pomysl o tym co on czul/czuje!
powodzenia:)
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho