Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
ODPOWIEDZ
Sonciaa
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 20.10.2008, 20:15

Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Sonciaa »

Uff .. rodzice ... koszmar ...
Nie wiem czy to ja tylko tak mam czy Wy tez ..
O wszystko sie czepiaja .. Co rusze palcem to jakis problem maja ... :emm:
A wy mieliscie/macie takie problemy ???
Jesli tak to piszcie ... Jesli nie to .. tez piszcie ..
Dzieki Bardzo ...

:D :D :D :D :D
Ukrywam smutek, uśmiecham się. Niech wszyscy myślą że jest ok....
Virgin
Szalony pismak
Posty: 743
Rejestracja: 19.08.2004, 22:15
Lokalizacja: LODZ

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Virgin »

u mnie jesli o to idzie to jest dziwnie ;p
wszyscy znajomi wlasnie narzekaja a ja nie ...
dogaduje sie swietnie z rodzicami, mamy dobry kontakt, ale fakt faktem uwazam, ze trzymaja mnie krotko, niby odpowiadam za siebie i robie co chce, ale wciaz moje decyzje sa zalezne od rodzicow. wlasnie roznie jest z imprezowaniem ;p ale i tak sie z nimi dogaduje ;>
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
Sonciaa
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 20.10.2008, 20:15

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Sonciaa »

A no to zazdroszcze .. Z moimi ani porozmawiac nie idzie ...

Ufff ... Mam nadzieje ze do 18-stki szybko zleci i sie wyprowadze ..
Bo normalnieeeee .... :evil: :evil: :evil:
Cos mnie trafia ... :!:
Ostatnio zmieniony 27.10.2008, 09:53 przez Sonciaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Ukrywam smutek, uśmiecham się. Niech wszyscy myślą że jest ok....
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Martuśka »

Nie mam kłopotów/problemów z mamą... Z imprezami nie ma kłopotów, tak samo z wychodzeniem z domu czy coś podobnego - właściwie w domu jestem tylko na weekendy:P Nie mieszkam w tygodniu z mamą to nie musi wiedzieć gdzie wychodzę i z kim, o której wrócę... gdy jednak jestem w domu mówię bo wiem, że mama sie martwi o mnie gdy jestem poza domem...
Chcesz sie wyprowadzać? to powodzenia życzę... po pierwszym tygodniu lub miesiącu wrócisz do domu... no chyba, że sama zarabiasz i potrafisz sie utrzymać... czasem warto jest wytrzymywać z rodzicami ze względu na wygodę.
I pamiętaj, że wina leży po obu stronach, zastanów sie jak ty postępujesz czy rozmawiasz z nimi...

sorki, za takie moralizowanie ale po prostu wiem to z autopsji, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej i swoboda to nie wszystko
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Linka »

Pamiętam z czasów gimnazjum kiedy sama się buntowałam, a moja mama mnie niesamowicie denerwowała. Bo musiałam wrócić o 22, bo jak wróciłam to mnie o coś zawsze podejżewała, albo coś innego jej zawsze nie pasowało. Strasznie się wtedy kłóciliśmy, ale teraz wiem, że robiła to dla mojego dobra. Miałam beznadziejne towarzystwo, które źle na mnie wpłwało. I z perspektywy czasu (po około 7 latach) cieszę się, że miałam spory rygor.
Teraz jestem już dorosła, zmieniłam towarzystwo, a z mamą dogaduję się bardzo dobrze. Teraz to ja ją częściej umoralniam ;) Bo mówię, żeby poszła do lekarza, albo mniej pracowała.

Sonciaa- jak Cię wkurzają- weź głęboki oddech, i idź do swojego pokoju, żeby nie wszczynać kłotni- to najlepsze wyjście. Za parę lat się przekonasz, że nie warto było się kłócic.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
aguśka
Człowiek czynu
Posty: 1108
Rejestracja: 14.07.2007, 14:33
Płeć: kobieta

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: aguśka »

też mam bardzo dobry kontakt z rodzicami, wcześniej zdażały się sprzeczki (ah... ten bunt młodzieńczy)ale rzadko dziś wiem że to było z mojej winy ;) ale teraz już nie, chyba że jakies drobne. A jeśli chodzi o wychodzenie z domu to jak byłam młodsza, to podobniej jak Virgin byłam krótko trzymana z czego dziś naprawdę bardzo się cieszę (szczególnie gdy popatrze na moje "rozgarniętae" rówieśnizki) bo dzis dzieki temu jestem taka jaka jestem ;) a teraz kiedy chce to wychodze i gdzie chce, a że nie jestem jakąś wielką imprezowiczką to rodzice nigdy nie mają nic przeciwko :) Mówie Ci warto dogadać się z rodzicami i pamiętaj że oni na pewno nie chcą Twojej krzywdy...
"Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywaja takie rozmowy własne lub zaszłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhaja gdzieś na nas zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.."
"Hera moja miłość"
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: =MiLi= »

Ja również mam dobry kontakt z Rodzicami. Fakt, że nieraz nie podobały mi się Ich zakazy, ale zawsze można było iść na kompromis, ale po prostu pogodzić się trzeba było z Ich decyzją. Teraz - jak mam Córkę to Ich całkowicie rozumiem. Jak pomyślę, że Nelka miałaby gdzieś na imprezę iść to już mną telepie ;)

Sonciaa mówisz, ze chciałabyś się wyprowadzić. A myślisz, ze będziesz w stanie sama się utrzymać w wieku 18 lat?
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
Sonciaa
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 20.10.2008, 20:15

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Sonciaa »

Bardzo watpie ale poprostu tego niewytrzymuje.
Normalnie codzienne klotne to nic fajnego ... :frown:
Ukrywam smutek, uśmiecham się. Niech wszyscy myślą że jest ok....
aguśka
Człowiek czynu
Posty: 1108
Rejestracja: 14.07.2007, 14:33
Płeć: kobieta

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: aguśka »

nie chcę Cię urazić, ale może zastanów dlaczego są te kłutnie... Mówisz że rodzice są okropni, a może najpierw sie zastanów, czy Ty jesteś zawsze wpoządku wobec nich...
"Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywaja takie rozmowy własne lub zaszłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhaja gdzieś na nas zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.."
"Hera moja miłość"
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Martuśka »

Nie miałam zakazów co do wychodzenia z domu (od 16 r.ż.), jako jedyna z mojego rodzeństwa, to chyba kwestia zaufania albo odpowiedzialności (z mojej strony)... zastanów sie czy może ty kiedyś nie zrobiłaś czegoś przez co ci nie ufają na tyle by znieść zakazy... No chyba, że masz jakieś 15 lat to nie dziw się, że imprezy odpadają i całonocne wypady bez ich wiedzy...
Rodzic zawsze chce dla ciebie jak najlepiej, my możemy odbierać to inaczej... Chyba, że czepiają sie o to, że źle pościeliłaś łóżko albo obrazek wisi krzywo na ścianie albo, że trzeci dzień z rzędu pada deszcz - wtedy to na prawdę sie czepiają o wszystko...

Wiem, że łatwo mówić bo ja to przeszłam i kiedy miałam kłótnie z mamą byłam gotowa w złości powiedzieć najgorsze rzeczy i wynieść sie z domu ale nauczyłam sie, że lepiej jest milczeć - oczywiście trzeba wiedzieć kiedy lepiej jest milczeć a kiedy jednak lepiej zabrać głos.
Sonciaa
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 20.10.2008, 20:15

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Sonciaa »

Martuśka pisze: Chyba, że czepiają sie o to, że źle pościeliłaś łóżko albo obrazek wisi krzywo na ścianie albo, że trzeci dzień z rzędu pada deszcz - wtedy to na prawdę sie czepiają o wszystko...
... No wlasnie o to chodzi ...
Teraz zas poszlo o to ze sie malo do niej odzywam ... nie no zaraz padneeeee
Po co mam do niej sie odzywac jak odrazu klotnia gwarantowana ...
A tak pozatym to zawsze malo gadalam .. chyba powinna to wiedziec jak cale zycie sie mna "opiekowala" .... Jako dziecko sie zastanawialam czy jestem adoptowana .. Bo normalnie zeby sie tak zachowywac - jeszcze do swojego dziecka ..
Nawet nie wiecie jak Wam zazdroszcze ze sie z rodzicami dogadujecie/
dogadywaliscie sie...

W kazdym razie dzieki za aktywnosc Kochani...
Ukrywam smutek, uśmiecham się. Niech wszyscy myślą że jest ok....
Justyśka
Szalony pismak
Posty: 506
Rejestracja: 21.10.2007, 13:30
Płeć: kobieta
Lokalizacja: LiSóW

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Justyśka »

ja mam 16 lat...może nie mam jakiegoś wielkiego luzu, ale na szczęście nie muszę być o 21 w domu ani nie mam jakichś zakazów. Z wyjazdami na jakiś koncert, ognisko nie mam zbyt wielkich problemów, jeżeli wiedzą z kim jadę i gdzie. nie muszę ich okłamywać ani nic. Nie rozmawiam z rodzicami jakoś specjalnie dużo, ale też nie jestem milcząca (prędzej się doczepiają, że za dużo gadam niż że za mało :wink: ) Sprzeczki są...bo to taki wiek i już :mrgreen: Współczuję ludziom, którzy mają problemy z rodzicami, ale moim zdaniem stwierdzenie, że zaraz po 18-stce się wyprowadzisz jest lekko pochopne i podejrzewam, że jednak prędko zmienisz zdanie, bo to raczej nie jest takie proste jakby się wydawało....
"Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś." Saint-Exupery
........................:::::::::::::::::::::.............................
"Nie przejmuj się zbytnio tym, co ludzie powiedzą. Rob, co ci się w życiu podoba, jeśli tylko będziesz mogla potem w lustrze spojrzeć sobie w twarz." L.M Montgomery
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: Anuś »

Sonciaa, ile Ty masz lat?:)
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
aguśka
Człowiek czynu
Posty: 1108
Rejestracja: 14.07.2007, 14:33
Płeć: kobieta

Re: Ohhh .. Ci Rodziceee .. :/

Post autor: aguśka »

Sonciaa pisze:
... No wlasnie o to chodzi ...
Teraz zas poszlo o to ze sie malo do niej odzywam ... nie no zaraz padneeeee
Po co mam do niej sie odzywac jak odrazu klotnia gwarantowana ...
A tak pozatym to zawsze malo gadalam .. chyba powinna to wiedziec jak cale zycie sie mna "opiekowala" .... Jako dziecko sie zastanawialam czy jestem adoptowana .. Bo normalnie zeby sie tak zachowywac - jeszcze do swojego dziecka ..
zazwyczaj ludzie adoptują dzieci wtedy gdy nie mają swoich itp. a skoro tak jest to znaczy że bardzo pragną tego dziecka, że na nie czekają ( w końcu nikt nie adoptuje dziecka, którego nie chce) więc to czy dziecko jest adoptowane czy nie, nie ma żadnego najmniejszego wpływu na miłość rodzica. A mamie się nie dziw, bo każda mama chciałaby mieć dobry kontakt ze swoim dzieckiem. Jesteś jeszcze młoda i może nie wszystko rozumiesz co do Ciebie piszemy, ale w pełni to zrozumiesz ,gdy będziesz miała swoje dzieci i gdy poczujesz, że nie jesteś im potrzebana i że kompletnie nie wiesz co się z nimi dzieje...
Moja siostra ma dziecko które ja bardzo kocham i dałabym się za nie pokroić na kawałki pomimo, że nie jest moje, więc tu chce obalić Twój argument z adopcją
"Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywaja takie rozmowy własne lub zaszłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhaja gdzieś na nas zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.."
"Hera moja miłość"
ODPOWIEDZ