Nie wiem dlaczego to pisze, moze w akcie desperacji?

Otoz jestem uczniem 3 klasy liceum. Tak, to juz matura. Niby wszystko ok, ale mam problem z dwoma ewenementami z klasy... Nie ukrywalem, ze nigdy za nimi nie przypadalem. Jeden z nich, to o rok starszy chlopak. Strasznie chwiejny emocjonalnie i do tego strasznie popisuje sie przed klasa. Mowi durne docinki na forum klasy, jest wulgarny. Drugi, to jego kompan. Strasznie chce mu dorownac i popisuje sie przed tym o rok starszym. Ale w czym problem? Otoz tych "dwoch", uczepilo sie mnie. Wyzywaja mnie na lekcji, szydza nie wiadomo z czego, po to tylko by popisac sie przed klasa, pokazac jacy to oni nie sa. Ja po prostu nie reaguje, udaje ze nie slysze. Ale czasem, jak sie "wkurwie", klne i dochodzi do slownej konfrontacji. Wtedy obydwaj uspokajaja sie na dwa dni. A potem znowu to samo. Na poczatku bylem bardzo lubiany w klasie. Teraz wszyscy sie odemnie odwrocili. Fakt, jak poprosze kogos o zeszyt to mi ktoras kolezanka pozyczy, ale nikt nie chce ze mna rozmawiac. Przez to, jak jezdzi mnie tych dwoch oszolomow, jestem odseparowany. Odseparowany od klasy. Wychowawczyni udaje, ze problemu nie ma, chodz czesto potrafia mnie przy niej wyszydzic i zmieszac z blotem. Wiem, ze to co robia to po prostu przestepstwo, scigane na wniosek - "zniewaga i grozby karalne". Ale jak wiadomo, takie sprawy trwaja miesiacami zanim prokuratura wysle akt oskarzenia do sadu. Co w tej sytuacji mam zrobic? Prosze o pomoc...