Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
sesja zaczyna sie dopiero w poniedziałek... a za mną już większość egzaminów... na same 5
czekam jeszcze na wyniki ostatniej zerówki, no i jeden jedyny egzamin w sesji 12.06 z baz. jeszcze jeden program na zaliczenie z programowania i waaakacje...
ale nie, zaraz zaraz, ja juz sie czuje jak na wakacjach (-; (oczywiscie jesli chodzi o nauke ;p )
no to już wiem kiedy mam dni sądu:P
23 czerwca - psychologia osobowości i rozwoju
27 czerwca - media w edukacji
1 lipca - pojęcia i systemy pedagogiczne...
chyba nie będzie tak źle:P co niektórzy z mojej grupy maja 5 egzaminów bo nie podeszli do zerówek i maja dzień po dniu egzaminy hehe:P spadam do psychologii:P
Właśnie koleś nam dosłał materiały i załamka :/ obleje tą psychologię, tyle koncepcji, teorii różnych osób że klapa jak nic... pewnie spotkam sie z nim we wrześniu.... nawet upadły moje resztki zapału do nauki jak to zobaczyłam...
no to jak, już sie coś zaczyna odnośnie sesji?:)
ja dziś miałam "zerówke" i myśle, że zdałam:) niby nie trudne jak robiłam z grupą ale na teście coś troche nie poszło - chyba stresik lekki... nawet naotatki nie pomogły:P
najgorszy egzamin mam 23.01... ale dam rade:P w tej sesji mam 5 egzaminów.
Ja mam 8 egzaminow na SGH i 3 na UW... ( z czego mam juz 2 zaliczone ;D)
Plus jeszcze 5 duzych kolokwiow w styczniu... (+jedno duze juz tez z glowy:) )
Mam jeszcze do napisania prace na proseminarium i do zrobienia 3-4 prezentacje ;/;/;/
Generalnie duzo nauki przede mna i strasznie goracy styczen... Nie ma to jak nauka w swieta
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Ja tam sesją się jeszcze nie przejmuję Dziś napisałam koło ze statystyki, chyba dobrze poszło, ale czeka mnie z niej jeszcze jedno koło i egzamin. Samych egzaminów będę miała z 5, ale mamy w tym semestrze dużo ćwiczeń, na których potrzebne jest zaliczenie w formie prezentacji, wystąpienia itp.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Anuś pisze:Ja mam 8 egzaminow na SGH i 3 na UW... ( z czego mam juz 2 zaliczone ;D)
Plus jeszcze 5 duzych kolokwiow w styczniu... (+jedno duze juz tez z glowy:) )
Mam jeszcze do napisania prace na proseminarium i do zrobienia 3-4 prezentacje ;/;/;/
Generalnie duzo nauki przede mna i strasznie goracy styczen... Nie ma to jak nauka w swieta
ambitna jestes:)
a ja mam w tym semestrze strasznego lenia... i mocno sie zastanawiam nad tym moim studiowaniem... czy do czegos mi sie to przyda....
sesja bedzie w lutym, ze 4 egzaminy, i 7-8 zaliczen...
ja dzisiaj sie dowiedzialam ze zaliczylam pierwsze w moim zyciu kolokwium ahh. z matmy (bo infy nie licze), ale cos co dla mnie jest dziwne - zaliczylo 76 osob na 200 :/ zawsze to tak strasznie na studiach wyglada?
a za dwa dni zaliczenie z mikroekonomii.
W styczniu jeszcze kilka zaliczen i w sesji hmm chyba 6 egzaminow.
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
Virgin pisze:ja dzisiaj sie dowiedzialam ze zaliczylam pierwsze w moim zyciu kolokwium ahh. z matmy (bo infy nie licze), ale cos co dla mnie jest dziwne - zaliczylo 76 osob na 200 :/ zawsze to tak strasznie na studiach wyglada?
a za dwa dni zaliczenie z mikroekonomii.
W styczniu jeszcze kilka zaliczen i w sesji hmm chyba 6 egzaminow.
to i tak duzo zaliczylo;-)
u mnie po pierwszym roku na ktorym bylo ponad 160 osob zostalo teraz ze 30:)
Zgadza sie JaGaKi, juz kilka razy tak mialam, że to właśnie zaliczenie było gorszym koszmarem niż egzamin...
Mimo, że mam okropnego lenia co do nauki to i tak jakoś nie boje sie egzaminów, oprócz jednego ale i ten przeżyje:)
Ostatnio koleżanka opowiadała mi jak jedna profesorka u nich powiedziała, że pokaże, że u niej nawet ci najlepsi nie zdają i właśnie ci najlepsi oblewali, wszystkie poprawki, komisa też im oblała i dopiero na warunku im zaliczyła... dodam, że to było przed samą obrona licencjata i to właśnie koleżanka należała do tych osób najlepszych z grupy... jacy niektórzy profesorzy są dziwni to szok...
JaGaKi pisze:Zalezy od kierunku, rodzaju studiów i profesora. U mnie zaliczenie z matematyki uzyskało 2 osoby na 50 ;p
u mnie było bardzo podobnie. To był egzamin z analizy, ja na szczęście miałam zwolnienie po 5 z ćwiczeń, ale z tych co pisali egzamin zdały 2 osoby, które... miały zadania rozwiązane, przez osobę która też miała 5 z ćwiczeń.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.