współlokatorka

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
rogata
Młody aktywny
Posty: 181
Rejestracja: 24.01.2009, 16:56
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Chełm

współlokatorka

Post autor: rogata »

mam problem... ostatnio nie dogadywałam się z moją współlokatorką (mieszkamy razem od roku). nie kłóciłyśmy się i nic, ale coś jej u mnie zaczęło przeszkadzać, jakby miała ciche dni. do tej pory niczego nie zauważałam. ale jak nasze rozmowy stały się hasłowo - odburknięciowe, wzięłam sprawy w swoje ręce. rozmawiałam z nią i zrobiło mi się trochę przykro, bo stwierdziła, że nasza znajomość nie zasługuje na miano przyjaźni, zarzuciła mi parę rzeczy. że mam przed nią tajemnice, że odczuwa, jakbym traktowała ją z góry i jeszcze parę rzeczy... nie mówię, że jestem święta, bo mam swoje wady, ale... nie no, ja naprawdę nie chcę się usprawiedliwiać, ale nie wiem, dlaczego ona tak to odbiera. będziemy razem mieszkać jeszcze przynajmniej do połowy czerwca, a ja nie wiem, co mam robić.... pomocy!!
Life is piece of shit, when you look at it!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: współlokatorka

Post autor: Paweł »

taaa... skąd ja to znam, problemy ze współlokatorami ;]

czasami ludzi, którzy są naszymi najlepszymi kumplami, gdy zamieszkają z nami stają się naszymi największymi wrogami. Inaczej jest gdy widzisz sie z kimś tylko kilka godzin, nawet codziennie, a zupełnie inaczej gdy z kimś mieszkasz.

nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak to odbiera, nie ma mnie tam, nie widze tego, a z opisu niezbyt wiele wynika. Może po prostu cos jej puściło i rzeczy ktore do tej pory tolerowała, przemilczała nie dają już jej spokoju? Może postaraj się być jak najmilsza, nie prowokuj, nie zagaduj aż tak często (ale tez nie unikaj)?
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
rogata
Młody aktywny
Posty: 181
Rejestracja: 24.01.2009, 16:56
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Chełm

Re: współlokatorka

Post autor: rogata »

Paweł pisze:Inaczej jest gdy widzisz sie z kimś tylko kilka godzin, nawet codziennie, a zupełnie inaczej gdy z kimś mieszkasz.
dokładnie... to trudna sprawa, dzięki za rady... teraz jakoś się troszkę wyciszyło i jakoś leci, ale ja chyba naprawę wywieszę kalendarz i będę liczyć dni, do kiedy się nie rozstaniemy...
Life is piece of shit, when you look at it!
mloda21
Młody aktywny
Posty: 12
Rejestracja: 17.02.2011, 13:25
Płeć: kobieta

Re: współlokatorka

Post autor: mloda21 »

Bleeeeh, jak ja to znam. Nigdy bym nie wprowadzila sie z przyjaciolka lub wieloletnia kolezanka. Jakos to sie nigdy nie uklada. Licz dni, i miej nadzieje, ze przyjazn zostanie po wyprowadce...
rogata
Młody aktywny
Posty: 181
Rejestracja: 24.01.2009, 16:56
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Chełm

Re: współlokatorka

Post autor: rogata »

wiesz, teraz chyba jest naprawdę lepiej. miałyśmy chwilowy kryzys, ale znów zaczęłyśmy się dogadywać. potrzebowałyśmy trochę odpoczynku od siebie, minły ferie i znowu zachowujemy się jak przedtem, przed cichymi dniami
Life is piece of shit, when you look at it!
ABCBielizny
Młody aktywny
Posty: 29
Rejestracja: 07.03.2011, 15:10
Płeć: mężczyzna

Re: współlokatorka

Post autor: ABCBielizny »

Witam Wszystkich an forum:) Jako że jestem tu nowa,to prosze o wyrozumialość. A wracając do głównego tematu,to uważam że w każdej wieloletniej przyjaźni są gorsze i lepsze chwile. Szczególnie jeżeli się z kimś mieszka,wtedy widzisz go w codziennych sytuacjach i cały urok znika. To naturalne. Pamiętaj także o tym,że ludzie się zmieniają wraz z upływem czasu i od tego nie uciekniesz. Pozostaje życzyć aby Wasza przyjaźń pzretrwała tą próbę.
ODPOWIEDZ