Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Życie jest nie fair. ktoś kto urodził siem w Ameryce lub chociaż w Anglii,ma już jeden język z głowy,bo w każdym miejscu na świecie siem dogada (w końcu to najpopularniejszy język).nie musi tesh zdawać żadnego egzaminu (FC) i nie musi zakuwać.a my?? wiem,zachowuję się jak anty-patriotka.nie,ja cieszę siem, że jestem Polką (w końcu lepiej jest urodzić się w Polsce niż np. w Pakistanie,Turcji,Afryce czy Iraku ) ale uważam że wszystkie kraje i języki powinny być na równi,a tymczasem w TV,prasie i gdziekolwiek indziej słychać tylko o USA hmmm...to zaczyna być trochę denerwujące,bo przez to ja (jako Polka) czuję się TROCHĘ gorsza niż Amerykanie....
Była sobie kiedyś wielka fanka Eminema.Uwielbiała go.Zbierałą o nim wszystko.Jej pokój był cały obwieszony plakatami.Wszędzie gościł Eminem.Ona całymi dniami o nim myślała,marzyła o spotkaniu z nim.To wszystko się ziściło.A tą fanką jestem JA.
także popieram, ale z drugiej strony.... bez znajomości chociaz jednego języka nie masz co liczyć o dobrej pracy... nawet wogóle jakiejkolwiek pracy... :-/
wiem,i dlatego ja UCZĘ się języków,ale jak np. pojadę do USA (hmm....bardzo wątpliwe) to nie wiem jak Amerykanie mnie przyjmą.Może życzliwie, a może jak odludka,który próbował być tak samo dobry ja oni i szpanował swoją "świetną" znajomością języka może siem będę czułą jeszcze gorzej niż w Polsce
Była sobie kiedyś wielka fanka Eminema.Uwielbiała go.Zbierałą o nim wszystko.Jej pokój był cały obwieszony plakatami.Wszędzie gościł Eminem.Ona całymi dniami o nim myślała,marzyła o spotkaniu z nim.To wszystko się ziściło.A tą fanką jestem JA.
Paweł Florczak pisze:także popieram, ale z drugiej strony.... bez znajomości chociaz jednego języka nie masz co liczyć o dobrej pracy... nawet wogóle jakiejkolwiek pracy... :-/
Ze znajomościa jezyka też są marne szanse na znalezienie pracy, teraz niestety liczą sie znajomości a nie umiejętności i moge to potwierdzić dowodami [niestety]
Hmmm ja co prawda angielskiego uczę się dopiero teraz na studiach bo w LO miałam przygodę z moim nauczycielem i przeniosłam się na francuski... ale nie ma co rozpaczać. Znam bardzo dobrze rosyjski i słabiej francuski. Możecie mi wierzyć, że mimo iż ludzie wyśmiewają jezyk rosyjski to dzięki jego znajomości można się porozumieć w wielu krajach np. Anglii, Szwecji, Austrii, Słowacji (sprawdzałam). Ja uczę się jezyków nawet nie dlatego by znaleść lepszą pracę, choć to też czasem pomaga, oczywiście w parze ze znajomościami (ughhhh). W domu sama uczę się także hiszpańskiego, choć idzie mi to niezbyt szybko... staram się też uczyć troszkę niemieckiego, ale na ten język jestem odporna.... bardzo odporna.... Uczę się języków, bo lubię podróżować, poznawać nowych lyudzi... a dzięki znajomosci jezyków idzie mi to o wiele łatwiej
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
Języki się przydają... ja aktualnie staram się pokonać wewnetrzną barierę, bo języki obce jakoś mnie chyba nie lubią, choć ostatnio radzę sobie z tym dobrze
Ja rozumiem języki obce są bardzo potrzebne. Szczególnie teraz. A jak wejdziemy do uni będą jeszcze bardziej. Ale ja jestem zakuty łeb. Uczyłam się niemieckiego - totalna klapa , nie umiem nic. Potem przyszedł czas na angielski - odporna jak ściana na groch. no i co ja mam biedna zrobić? Fascynuje mnie rosyjski, ale nie mam możliwości by się go uczyć. Ale trudno! Nie rozumeim czemu języki mi nie chcą wchodzić. Konstrukcje czy kosztorysowanie też nie jest łatwe a z tym se radze. Ale z językam i nie?!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
hmmm....mowisz, ze Angielskim dogadasz sie wszedzie, ale na przyklad we Francji ciezko jest sie dogadac w innym jezyku niz ...francuski...sprawdzilam sama, juz latwiej niz angolem dogadac sie niemieckim, ale tez ciezko....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Wcale nie tak trudno ja dogadałam się bez problemu chyba że poprostu mam szczęście i trafiałam na odpowiedznie osoby Ja naszczęście nie mam większych problemów z nauką języków
Ja zawsze miałam. Mam nadzieję, że na studiach dostane porządną mobilizację do nauki angielskiego i czegoś się w końcu nauczę!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Spodobał mi się chłop z Niemiec, i co z tego jak stwierdziała, ze w Polsce też się miły chłopak znajdzie, a bariera językowa to za dużo bariera jak dla mnie! Widocznie jestem mało ambitna!!!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.