Ja jestem troszkę innego zdania niż Wy, odnośnie aborcji, ale może o tym chwilę później. Różnie to bywa, czasem sex jest wynikiem nieprzemyślanych kilku chwil namiętności.. ludzie nie myślą o tym, co może z tego wyniknąć. Nie pojmuję jak facet może się odwrócić od dziewczyny gdy ta zajdzie w ciązę, przecież sama tego dziecka nie zrob8iła, odpowiedzialnośc za nowe życie spoczywa na obojgu rodzicach. Oczywiście znam przypadki samotnych matek, nie jest im łatwo, szsczególnie wtedy gdy rodzice dziewczyny też zostawiją ją na pastwę losu... Załóżmy, że dziewczyna rodzi i zrzeka się praw do dziecka, oddaje je do placówki opiekuńczej.... Tylko znikomy procent dzieci znajduje rodziny zastępcze, lub adopcyjne. Państwo utrzymuje takie niechciane dzieci z pieniedzy podatników, a pieniędzny na takie placówki nadal jest za mało. Wcale nie ma tam luksusów, w większości takich ośrodków stopa życiowa ociera się o normę, lub nawet jest poniżej takowej. Dlatego ja uważam, że decyzja o aborcji powinna byc decyzją przyszłej matki (jeśli jest samotna), bądź przyszłych rodziców. Zrobic dziecko, nosić je pod sercem a nawet urodzić... nie jest sztuką. Sztuką jest je wychować i utrzymać a z tym jak wiadomo w gronie ludzi tak nieodpowiedzialnych jest naprawdę źle.
Inność spotyka się bardzo często z brakiem akceptacji, ale radze wam problem aborcji przemyśleć... zanim tak stanowczo będziecie przeciwni....
Pozdrawiam życząc by ten problem nigdy Was nie dotyczył

Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....