Duchy???

[Piqs - X]

Ja tam wierze w Ciupakabras . ... ;>

[Phantom]

Piqa racja... ja nie wierzę, żeby to się samo działo (i to dzięki ludziom)

[Anuś]

to jeszcze zacznijmy wierzyć w Harry`ego pottera, Casperka i w to że czarownice naprawdę istnieją!!! Bez przesady!!!

[DianaR]

To ja może złoże papiery do Hogwartu?!

[Phantom]

Ja wolę zostać uczniem Gandalfa On przynajmniej zna elfy

[Paweł]

Ja tam wierze w Ciupakabras . ... ;>

nom... To dopiero było coś... bryyy...

[Basko]

hehehe, ale zabawnie się zrobiło, a tu nie o to chodizło. Może kiedyś dane wam będzie się przekonać, że nie zmyślam tych historii, czego jednak wam nie życze. Historia skończyła się na tym, że sparaliżowana strachem rodzina, poszła do kościoła wyjaśnić zaistniałą sytuację. Proboszcz polecił im modlenie się (oczywiście jak to ksiądz) a także polecił im egzorcyste. No i tak sprowadzony przez proboszcza ksiądz od duszków poszedł do tego domu, zaczął wygadywać jakieś formułki, pokropił dom wodą święconą. Od tamtej pory jest cisza, ale dla pewności w mieszkaniu mojej babci przez 24 h gra radio maryja, nawet w nocy i choć to śmieszne, to prawda.

[::PiotreK::]

niewiem czemu ale zaczynam w to coraz bardziej wiezyc chociaz to i tak troche nieprawdopodobne

[Wang]

może i nieprawdopodobne... ale kto wie czy duchy itp. istnieją czy nie. Świat skrywa tyle tajemnic, że aż ciężko jest się w nim połapać i często ludzie żyją w nieświadomości aż do końca swoich dni.

[Montana]

wszystko spoko, ale dziwi mnie to dlaczego te wszystkie swietne historie zdarzaja sie tylko w twojej rodzinie.....

[::PiotreK::]

montana chyba niezauwazylas ze to jest jedna historia przynajmniej tak mi sie wydaje

[Montana]

A sooorki, w takim razie bardzo ciekawa, wielowatkowa opowiesc.......

[Basko]

Tak, to wszystko co pisałam to skrawki, które gdy się je połączy tworzą całą historię. Nie wiem dlaczego przydażyło się to akurat w mojej rodzinie, może jest coś o czym nikt nie wie, wielka tajemnica, którą za życia nie jest dane nam poznać. Ten świat to jeden wielki znak zapytania. Trudno w niego uwierzyć bo nie znamy żadnej odpowiedzi. Na tym kończy się historia nawiedzania mojej rodziny. Naszczęście wszyscy mamy już spokój. Ale nie tylko w mojej rodzinie dzieją się zniewytłumaczalne rzeczy i zjawiska...