Mieliscie jakies wpadki przed nauczycielami? Ja wczoraj

Tzn. bylismy na biwaku organizowanym przez wychowawczynie i oczywiscie nie obeszło sie bez małego gazowania, a poniewaz swietowałem dobry wynik z egzaminów to kupilismy se z kumplami po 0,5l starogardzkiej na łeb

Około 0:00 zaczelismy gazować, wypilismy 13 kolejek po 30ml w ciagu 40min i bylismy dosyc mocno zgrzani. Poszlismy do swojego domku, poryczelismy troche i poklnęli i jak co wycieczke nauczyciele poszli na obchód. Zobaczyli mojego kolega najebanego jak biszkopta i zaczeli go wypytywac ile pił, itp. Mi kazali chuchać. Miałem orbitke, hehe. Siadłem sobie na łóżku i słuchałem co gadają do kumpla, coś tam co pił (baran powiedział dwa kieliszki bolsa, hehe), zabrali mu fajki i dalej go wypytywali... Nic nie chciał powiedziec wiec wyszli. Zdziwiłem sie ze po mnie sie nie zczaili. Wyszli i przed domkiem zapytali sie ekipy z kim kolega pił, a jeden palant myslał ze mnie zczaili i powiedział ze pewnie ze mną bo ja tez dziwnie wyglądam... i sie zaczeły pytania do mnie

zrób jaskółke, czemu ci sie jezyk plącze, itp. Dodam ze widziałem wszystkoe podwójnie i nie pamietam co mówiłem

Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze ogolnie nic mi za to nie zrobili: obnizone zachowanie do dobrego

i zadzwonili do starych, a tam mały opierdul i prawie dostałem w ryj od starego za to ze dałem sie złapać
Teraz wy
