Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
Ja musze z siebie zrzucic to wszystko. Mamy z moja przyjaiolka taki zeszyt - wspolny pamietnik (nikt go nie czytal i pewnie nie przeczyta). Jak sie nie mozemy spotkac i wygadac, to wtedy tam wszystko opisujemy i przy najblizszej okazji sobie oddajemy. Po przeczytaniu dodajemy swoj komentarz, albo rozmawiamy na ten temat. W ciagu 1,5 roku zapisalysmy juz 3 grube zeszyty...
Może i ja coś takiego zaczne prowadzić! Ja z moją najlepszą psiapsiółą widuje się naprawde rzadko. Tylko kilka razy w roku
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Niom, musze przyznac, ze pomysl z zeszytme i mi przypadl do gustu. Tylko, ze ja jestem za leniwa i wolalabym po prostu zadzwonic. Nawet moj wlasny pamietnik ostatnio jest bardzo zaniedbany- wakacyjne lenistwo
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Ja także z moja przyjaciółką miałyśmy taki zeszyt i powiem wam szczerze, że to bardzo dobra rzecz. Czasami byłyśmy zbyt zajęte, żeby pogadać, zwierzyć się, więc wpisywałyśmy wszytsko w zeszyt i podrzucałyśmy go sobie np. na przerwie w szkole. Jak miałam jakieś pretensje do niej, to czasem łatwiej zapisać swoje myśli niż powiedzieć w cztery oczy. Po za tym taki zeszyt to cudowna pamiątka