Tak, Wang masz racje. Tak sie porobilo, ze zaraz bedziesz mogl napisal ksiazke "prywatne zycie cioci Montany"
a jesli chodzi o imprezke....
Nie bylo tego kolesia. Ale bylo i tak zajebiscie!! Ale od poczatku. Pare dni temu pomagalam takiemu chlopakowi napisac prace na poprawke matury z angielskiego. On gra u mojego taty w druzynie (bo moj staruszek jets trenerem nogi;) ) Jak mu ja dawalam on sie tak dziwnie mi przygladal

Wczoraj na imprezie byl. Podeszlam, zapytalam sie czy zdal, chwilke pogadalismy....(of kors zdal

) Pozniej podszedl od mnie i zaczelismy tanczyc. I jakos tak wyszlo, ze przetanczylismy razem reszte imprezy, pozniej odprowadzil mnie do domu. Fajnie sie gadalo. On powiedzial cos takiego jak jeszcze tanczylismy "no nie moge, nie przepuszcze ci"... Nie wiem czego mi nie przepusci, bo tylko sie usmiechnal i zmnienil temat
Powiedzial mi jeszcze, ze to byla jego najlepsza dyskoteka.... Takze ogolnie nie jest zle.
A jutro znowu ruszam na impreze...

Zobaczymy ktory przyjdzie
