Człowieku ja sie tylko tak lecze. Pół grama przez bongo (żeby nie kaszleć), 2 browarki, pod kołderke, filmik na kompie i rano wstaje jak nowo narodzony.
Dropsik też dobra rzecz, nie ma jak "zielony love" na spółke z koleżanką.
Na temat hery wypowiadać sie nie będe bo nie prubowałem, znam jedną kompociare i nie wygląda za ciekawie, więc pewnie nic dobrego z tego nie wychodzi, chociaż lopa pewnie przednia skoro są amatorzy
![Nom ;]](./images/smilies/nom.gif)
.
"Proszek bardzo" ewentualnie przed sesją ale nie wiecej niż 50mg na dobe bo póżniej wszystko się miesza, a i na nauke nie ma za bardzo ochoty. Kiedyś Walilem na imprezkach, ale ten rodzaj "fazyyyy" nie ma kotrporównania z tym co czeka człowieka na zejściu, więc dla amfetaminy stanowcze NIE!
LSD jak mawiają buddyści to sztuczna nirwana. Nie moge potwierdzić bo nigdy nie osiągnąem tego stanu w naturze, ale skoro tak mówią to pewnie tak jest
![Nom ;]](./images/smilies/nom.gif)
Milion myśli na sekunde i wszystko jest taaaakie proste i zrozumiałe (kiedyś rozwikłałem zagadkę nieśmiertelności ale rano już nie pamietałm o co chodziło). Jednakże nie zalecam nikomu jeść kwasuf nachalnie bo będziecie wyglądać tak -->
Palcie ziele przyjaciele i niech Jah was błogosławi.
P.S. Po co ja to w ogóle pisze przecież jestem narkomanem, człowiekiem nadającym sie do wyeliminowania, degeneratem, czarną owcą w stadzie praworządnych i posłusznych systemowi owieczek. Do zobaczenia przy goleniu
