Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
nie no ja mam najlepiej... moja baba z polaka wyglada jak buka z muminkow i jakby nie patrzec, ma ogromna szpare miedzy zebami- przypuszczam , ze na zetrony... no i zawsze krzyczy na nas : "O wy dzicze, wy przypały, tepaki, zawodówka"... kazdy i niej jest tepy a jak cos sie mowi, to ona cie i tak nie slucha i caly czas jest swiecie przkonana, ze jest najmadzrejsza... czasem jak pojedzie to sie nawet plakac chce..ale humorku dodaje jej rudy koczek (zawsze jest w niego uczesana)- ktory wygloda jak antena satelitarna- podejrzewamy ze ma kontakty z rosyjska mafia albo samym bin ladenem- i szparka miedzy zebami Ale najlepsze texty ma moj nauczycel z P.O. NP: "To jest głowa, czy twój cholgram?"... "Wyciągajcie pokemony"- mamy indentyfikatry w szkole... "Hewj ju, pikaczu" i takie tam wałki i niewałki.... Jest smiesznie
Co do tekstów moich nauczycieli, to fakt.. zdażają się u mnie "perełki"...
Kilka przykładów:
Fizyka. Każdy ma mieć zawieszony identyfikator, bo koleś we wejściu mówi "Komu to nie wisi ten nie wchodzi...."
Polski. Mieliśmy przeczytać tekst... jasne jest, że wszyscy nie przeczytali, a na to gościarka tak.. "No bo z dupami siedzieliście całą niedzielę [...] a to jest wszym zasranym obowiązkiem przeczytać co wam każę..."
Na świecie dwie rzeczy są nieskończone - wszechświat i ludzka głupota... chociaż co do tego pierwszego nie ma pewności A. Einstein
u mnie w szkole do kazdej szatni sa dwa okienka i zawsze nauczyciele pilnuja zeby nikt bez kolejki sie niewpychal no i jedna kolejka siegala az do drugiego okienka no i stanelem na koncu tej kolejki i chcialem sie wepchnac do tego okienka i przyszedl facet no i ja udalem ze sie niewpycham i tylko tak sie odwracalem i patrzylem czy on niepatrzy zeby sie wepchnac i on w koncu do mnie
"a ty czego sie tak odwracasz " sam sie odwrucil i mówi' tam same kaszaloty niema na co patrzec "
"... no i to wtedy inny jest owies ... yyyy ... obraz! " nie wiem czy słyszeliście że głodnemu chleb na myśli
" ... cours va se terminer ... " to francski, a czyta się to:" ... kur wa se termine... " Gościu czerwony się robił bo nie wiedział co takiego powiedział, z czego się wszyscy zlewamy ( a to znaczy:" ... wykłady się skończą ..." )
Nie wiem czy wiecie ale jestem pOyEbAnY. A co ciekawsze, proces ten zupełnie mi się wymknął z pod kontroli. I jak tu se radzić ? <rotfl>
A od histy to ciągle mówi do nas "gucie i misiaczki". A Do trzech pseudo-uczniów na sprawdzianie "Dalej trzej muszkieterowie! Jeden za wszystkich wszyscy za jednego!"
mózg to mięsien a niećwiczone mięsnie zanikają wiec rusz ten tyłek na miejsce sztok
pani z fizyki do mnie jak niewiedziałem jak zrobić zadanie przy tablicy
Ulubione powiedzonko mojej baby od polaka:"...pamietajcie wszystko w granicach dobrego smaku!"...a kobieta od woku to do nas sie zwraca:"Dzieciaczki kochane" albo "Staruszki"
Ostatnio na chemii :
"Puszek okruszek jest w budzie"
wytlumaczenie : puszek okruszek to gabka ale o co z ta buda chodzi to cala moja klasa nie wiedziala po czym dowiedzielismy sie ze w biurku pani psor jest specjalne miejsce na gabbke (ktore ona zrobila ;p) nazywane gabka ;p
jak szlam do tablicy to ze smiechu plakalam ;p
ODCZEPCIE SIĘ OD MOJEGO MALUCHA - tekst baby z geografii na każdej lekcji, kiedy zaczyna się dyskusja na temat jej FIATA 126p, ile pali, jaka prędkość max/min itp
Uczenica do historyka :"Panie profesorze co mi wychodzi?"
Historyk : " nie wiem, nie widze wstan to Ci powiem"
Chemiczka :" Ehhh, ucze w szkole dla debili..."
Psor od niemca : " I dyrek mysli ze ja bede normalnym czlowiekiem uczac ta klase... tak sie nie da.Albo rezygnuje z pracy albo mi po tych 45 minutach odbije tak jak Wam"
Dziśaj Lord Vader (tj. ksiądz) powiedział "a niektóre kobiety pachą jakby używały perfumów Chanell deGnojówa"
buhahaha żeśmy zgrzewali jak tylko się dało!!