Mnie kluje jedno, ale za to bardzo... Znam od jakichs 4 lat chlopaka, ktory jak jestesmy w swoim gronie znajomych, lub spotkamy sie gdzies na placu to caly czas pyta sie mnie, kiedy wreszcie sie z nim umowie itp. Jesli jednak spotka mnie jak ide np. z moja kolezanką to od razu zmienia sie w "co to nie on - macho prawdziwy". Jak mnie to irytuje, wrrrr....
Dresy i "lyse paly" tez nie sa zbyt pociagajace... Odpycha mnie od facetow sztucznych, dwulicowych, ktorzy maja zawsze na twarzy ten sam wyraz pt. "kocham wszystkich i wszystko ponad wszystko".
Tak, wiem, dziwna jestem, ale trudno
