Zakochałem się, i to naprawdę - na zabój - w dziewczynie, którą poznałem w Szkole Muzycznej - ja gram na trąbce, ona na wiolonczeli. Piękna - niedopowiedzienie, ona jest poprostu boska! Z charakteru - również - dla mnie ideał ( a mówią, że ideał nie istnieje...)
Umówiliśmy się kilka razy, jeszcze bez żadnego chodzenia, ot tak... W tym czasie jeszcze była wolna... Ale niedługo. Dowiedziałem się kilka dni później, że znalazła sobie chłopaka. A dokładnie dowiedziałem się tego w momencie, gdy powiedziałem jej, co do niej czuję...

Od tego momentu minęło już 3 miesiące. Jesteśmy nadal przyjaciółmi, ale to właśnie wzmaga mnie jeszcze bardziej do miłości...
Kiedyś powiedziała, że nie jestem jej obojętny... ale nic ponadto. Troszczy się o swojego chłopaka - widać to. Czy on o nią? Nie wiem.
Niedawno byłem z nią na dyskotece - oczywiście w wcześniej wspomnianym Muzyku... tańczyliśmy razem, rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się - to jeszcze bardziej zaostrzyło moje uczucie co do niej.
Ale teraz nie wiem, co mam robić... jak ją do siebie przekonać? jestem cierpliwy... ale jak długo musiałbym czekać?
Proszę, pomóżcie mi... nie jestem zbyt śmiały... potrzebuję rady. Co mam zrobić? nie obchodzi mnie żadna inna dziewczyna - tylko ona - najsłodsza, najukochańsza, najpiękniejsza!