Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
tak w sumie to nie wiem czy ten temat powinien być w tym dziale ale dziecinstwo to przeciez tez dojrzewanie. No wiec z czym kojarzy wam sie wasze dzieciństwo?
Mi sie kojarzy z wakacjami i wyjazdami na działke nad jezioro zawsze tam plywałam i w ogóle no i zawsze puszczali tam fajne piosenki a niedaleko był sklep z lodami.. No i wtedy moj tata jeszcze zył i wszystko bylo takie piekne. A teraz no coż.. w pomoscie brakuje desek nie puszczaja juz radia a o wyjezdzie na moją działke moge jedynie pomazyć
Uśmiechnij się jutro będzie Lepper!
don`t marry by happy!! :P
och...przedszkole...podworko na ktorym spedzilam 1/3 mojego zycia...od grudnia tam nie mieszkam...brakuje mi moich przyjaciolek, ktore mieszkaly w tym samym bloku...a teraz mieszkam na drugim koncu miasta...mam do nich pare kilosow...nadal sie przyjaznimy ale nie jestesmy w stanie tak czesto sie spotykac...wlasnie one i podworko przypominaja mi moje dziecinstwo najbardziej...
"Wszystko to marnośc i pogoń za wiatrem..."
Kohelet
A mi moje dzieciństwo sie bardzo źle kojarzy żadko kiedy dobrze, głównie to że zgubiłem parę zabawek, właśnie po przyjeździe ze Spały tradycyjnie cos zostawiłem [tj. zgubiłem] mojego najukochańszego jaśka. Dobrze żeby mi się coś kojażyło to granie w PSX i A600 no i oczywiscie Pegazus RULEZ
U mnie dzieciństwo kojarzy się z nauką.
Pamiętam jeszcze, że zanim zacząłem chodzić do szkoły, koledzy śmigali na rowerkach po osiedlu, a ja czytałem książki pod altanką - Krzyżaków przeczytałem w 3 godziny, Quo Vadis w 2 dni - te pamiętam, było jescze sporo innych.
A poza tym - wspólne wyjazdy z kolegami pod most przy naszej kochanej rzeczce z pijawkami. Braliśmy butelki, wsadzaliśmy tam pijawki, wlewaliśmy wody i potrząsaliśmy energicznie. Taki zabieg nazywaliśmy "wstrząsem mózgu"
Biedne pijawki
dziecinstwo?
= zabawy w piasownicy...
= przedszkole...
= wizyty mojego wujka, ktorego baaaardzo sie balam...
= zbieranie poziomek z kuzynem... a potem jedzenie ich grsciami przy ogladaniu bajek
ogolnie bardzo sympatyczny czas...
Wszystko kreci sie jak pozytywka... w kolko ta sama melodia...
u mnie:
+ przedszkole i moja przyjaciolka. Co ona tam "wyprawiala" to zachowam dla siebie
+ babcia. wakacje, ferie u niej, bleeee...
+ "suuuupermeeeennn". tak krzyczalem jak spadalem z pagórka. Wyladowalem na glowie i wszystkie zdjecia z wakacji (zakopiec, krynica gorska) mam z plastrem na czole
+ siusianie gdzie popadnie. lubiłem to Np. na Helu!
+ ucieczka z przedszkola, z płaczem za mamą
dziecinstwo... hm.... glownie kojazy mi sie z corocznym wyjazdem na dzialke z dziadkami.. kuzynem katujacym mnie(teraz role sie odwrocily:P) i z przedszkolem... tak.. przedszkole... codziennie siadalam z kolezankami w koncie i obmyslalysmy plan ucieczki z domu... codziennie bylo losowanie kto ze mna jedzie... mialysmy uciec do lodzi.. do mojej cioci... nie udalo sie :/
tez wrocmy do naszego dziecinstwa ; -)))
Mi ono kojazy sie z dwojka moich kolegow... Pawlkiem i Krzysiem ; -) Chlopacy ktorych poznalam w przedszkolu ; -] i musialam sie z nimi bawic samochodami zeby potem oni chcieli bawic sie ze mna w dom ; -] pamietam to jak dzis ; -P
pozatym dziecinstwo kojazy mi sie takze z piaskownica w ktorej siedzialam od powrotu z przedszkola az do wieczora i budowalam z kolezankami zamki z piasku dla lalek barbie ; -)
no i placzem kiedy mama wolala :"Kaaaaaasia choc juz do domku!"
Mi sie kojarzy z zabawa w wojsko z 3 lata mlodsza i 2 lata mlodszym kumplem Oczywiście byłem dowódcą Kazałem im różne śmieszne ćwiczenia robić, siostra się słuchała, bo wiedziała co grozi za niewykonanie Ale kumpel sprowadził na siebie karę w postaci... Jajecznicy To najbardziej chory i brutalny mój wymysł... Po prostu gniotłem nogą jaja kolegi Jak sobie to przypominam to pełen wymięk Poza tym często bawiliśmy się we trójke w karate, wszelkie ciosy oprocz w glowe i jajecznicy dozwolone
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Justyna:] pisze:sado maso z ciebie. Pewnie koledzy mają uraz do dziś
Chyba nie pamietają... W każdym bądź razie staram się nei poruszać tej jakże bolesnej sprawy Musiał czuć się naprawde hujowo
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Moje dziecinstwo - zabawy w chowanego...zawsze wchodziłam na drzewo i nikt mnie tam nigdy nie znalazł
Zabawy w piaskownicy...kiedys uwielbiałam jeść piasek i zmuszałam inne dzieci zeby tez ze mną jadły
Oczywiście przedszkole (którego nienawidziłem), przyjaciele z podwórka, których mam nadal, piaskownica, gdzie kopało się tunele dla aut, granie w noge przed blokiem. Poza tym śmingus dyngus, gdzie tworzyły się "armie" NIe zapomne obmyslania wyprawy za blok 226, bo to było tak daleko (ja mieszkam w 222 ). Super było, ale i nadal jest nieźle. Oczywiście nie zapomnę katowania w giery na Segę Mega Drive, oraz PSX-a.
ja niezapomne zabawy w granice była granica był szlaban i narkotyki chowało sie w rowerze a celnicy musieli znaleźć wiec trzeba było trzeba tak schować zeby nieznaleźli a narkotykami zazwyczaj była trawa a za kare siedziało sie pod płotem 10 minut jak celniki cos znaleźli mozna było tez uciekać to celniki ganiali na rowerach uwielbialismy tą zabawe
Oczywiście podwórko ; z dzieciakami hasaliśmy całe dnie po ogródkach działkowych, na ktorych teraz stoi supermarket ; huśtawki i zawody "kto wyżej"; wieczorami grało się zaciekle w platformówki i przygodówki ; z filmem "Król Lew" (do tej pory pamiętam większą część na pamięć ^^) , kreskówki na cartoon network, ogromne marzenie o posiadaniu psa (które się potem spełniło) i wiele, wiele innych...To najpiękniejszy okres w moim życiu...
Heh... dziecinstwo? stare mieszkanie na teofilowie , piaskwnica... zgubiona ulubiona barbie ... zabawy na wsi w policjantow i zlodzieji ciasto drozdzowe i swieze mleko od krowki zabawy na dzialce tworzenie druzyn i baz "dzikie koty" hihi aa i kredki swiecowe o takim specyficznym zapachu...
mi moje dziecinśtwo kojarzy sie z meczami z których nie wracałem cały ale to byłą świetna zabawa i to jak o 24 ludzie sie spotykali na moim osiedlu i wszyscy byli szcześliwi a teraz to sie urwało a ja sie nawet o 23 boje wyjśc z domu bo już moge nie wrócić szkoda kiedyś było inaczej
-nie liczenie kalorii
-duzo slodyczy
-podworko przed przedszkolem gdzie kompot rozdawalii i byla taka zawalista rakieta na ktora sie po drabince wchodzilo i sie potem zjezdzalo na takiej rurze
-no i brak budy tylko przedszkole do ktorego i tak za czesto nie chodzilam