Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
Ja jeszcze nigdy się nie całowałem ( byc może małe zdziwko, ale tak ze mną jest)... wogóle wcześniej nie interesowałem się żadnymi dziewczynami... teraz dopiero - odnalazłem tą jedyną, o którą zamierzam walczyć ... a potem - jako nagroda za wytrwałość np. pocałunek ? Taki z pewnością byłby dla mnie najważniejszy...
Moim jak dotychczas najlepszym pocalunkiem byl ten pierwszy
ahhhhh bylo cudownie, kolana mi zmiekly, a pozniej nie kontaktowalam przez ok 1min, bylam jak pijana...
zreszta nic dziwnego, chlopak wiedzial co robic - jest 5 lat ode mnie starszy
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
Taaaak, ten pierwszy raz Jesli chodzi o pocalunek to oczywscie ten najslodszy, najukochanszy, pierwszy, z pierwsza dziewczyna, wprawdzie na imprezie, ale bylo superowo, i pierwsza mysl podczas pocalunku: "Nareszcie to się stało", uwazalem wtedy ze jest troche pozno zeby miec dziewczyne (i to dopiero ta pierwsza), albo za pozno na pierwszy pocalunek, wtedy tez inni kumple juz dawno mieli kilka dziewczyn, duzo calowania i moze cos wiecej.... Teraz wiem ze bylo na co czekac, i czekac warto nawet latami na to co najbardziej dla nas wartosciowe...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Ja o swoim pierwszym pocalunku wole nie pamietac, tak jak i o osobie z ktora sie pierwszy raz calowalam. To byla jedna wielka pomylka
A mój najlepszy pocałunek? Hmmm...Chyba ten pierwszy, nieśmiały z moim Kochaniem... Motylki to mi nie tylko fruwaly w brzuchu, ale normalnie tam wariowaly Jak wrocilam później do domu to caly czas sie smialam sama do siebie...
Mirriam, ja podobnie, drugi tym bardziej. Choć i tak malo powiedziane.
Może to nie był pierwszy pocałunek (z tą osobą), ale okoliczność, miejsce, czas i to "coś" dopełniło takiego "czegoś" że było zajebiście. Motylki to mi chyba z 20 razy wyleciały z brzucha tak latały Nawet nie da się tego opisac słowami.
Szczegóły zostawie dla siebie...
Mirriam pisze:Ja o swoim pierwszym pocalunku wole nie pamietac,
Ja równierz... nie dość, że była to pomyłka, to ten pocałunek (dosyć soczysty;) ) był bez emocji.
Za to pamietam jeden, na który wyczekałem się kilka godzin na mrozie. Gdy stałem z pewną dziewczyną na przystanku... w zimie - rozmawialiśmy, przytuliliśmy się żeby było cieplej, a że była to noc to nikogo w pobliżu nie było widać. Zbliżaliśmy się do siebie kilka razy, było można wyczuć, że oboje chcemy tego samego, ale chyba zabrakło odwagi. Każde zbliżenie to jak kolejna dawka niesamowitej adrenaliny. A jak juz nadszedl ten moment... jeeesu... -10 stopni Celcjusza zamienilo się w 30 na plusie.
Jednak taki dobre chwile mineły... dobrze, że chociaż wspomnienia zostały
A ja jak narazie się nie całowałem, ale może już wkrótce... Jak miałem bardzo dobrą okazję to chyba trochę spękałem, ale cóż przyjaźń rozwija się dalej i jest coraz lepiej więc myślę, że to w końcu wyjdzie samo z siebie.
(<wow> mój 1 post)
--> Najlepsza chwila poranka - nowa w łóżku koleżanka <--
Mirriam pisze:Ja o swoim pierwszym pocalunku wole nie pamietac, tak jak i o osobie z ktora sie pierwszy raz calowalam. To byla jedna wielka pomylka
Dokładnie! Jak sobie przypominam to, ....
Ale nie zapomne jak pocałowałam się z facetem którego zajebiście kocham. Wtedy to czas się zatrzymał w miejscu, nic się nie liczyło
Przytul mnie życie Moje szczęście wielkie Przytul mnie ukrycie Widzę odbicie w tobie me ...
Hmm a mój najlepszy pocałunek.... sama nie wiem.. każdy jest wyjątkowy... każdy jest inny ale tak samo przyjemny i ważny. Ostatnio jednak najmilej wspominam ten... to miał być zwykły całus na pożegnanie ale tak sie jakoś stało, że zamienił się w piękny długi pocałunek....
A pierwszy pocałunek? nie wspominam go najmilej, na schodach między drugim a trzecim piętrem... nie był rewelacyjny...ale z osobą zajmującą wtedy w moim sercu najważniejsze miejsce.
eh....jak milo to wszytsko powspominac.......najlepszy buziak....bylo wtedy milutko.... bylo w tym wszystko...szalenstwo namietnosc uczucie...eh...nawet teraz sie rozplywam na sama mysl.....
Hmmm moim najlepszym pocalunkiem nie byl ten pierwszy ... <nie chce chyba tego pamietac > ... ale ten z moim obecnym chlopakiem!! Szczerze mowiac to kazdy calus wlasnie od niego jest najwspanialszy Wszystkim wam zycze czegos takiego!! CmOoOoKi
no a ja nie doznałem tego szczęścia, aby całować się z Tą wybraną i niewiem czy kiedykolwiek zaznam to szczęście pozostaje mi picie i marzenia i walka o swoją pozycję zawodową ale bez niej to nie to samo
pocałunak najpiękniejszy?? - ten na który bardzo długo czekałam nie pierwszy, nie ten następny... nie ten ostatnio... qrde.. rozkleiłam się
ajjj... ja chcę jeszcze raz !!!!