USA... ?

Dzisiejszy świat i Polska to wiele kontrowersji i pytań. W tym forum poruszamy wszystkie problemy polityczne, gospodarczo-społeczne i kulturalno-religijne świata. Tu możecie pisać co Wam się nie podoba w dzisiejszym systemie, który kraj będzie nowym supermocarstwem i który polityk jest skorumpowany (-;
ODPOWIEDZ
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

USA... ?

Post autor: Wang »

Jestem ciekaw co myślicie o Ameryce... Stanach Zjednoczonych? Czy chcielibyście tu mieszkać, czy tylko zwiedzić? A może przyjechać do pracy? Co w ogóle myślicie o tym państwie... ?
Veni Vidi Vici
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: USA... ?

Post autor: Linka »

Jak byłam młodsza ogladajac amerykanskie filmy i słuchajac amerykanskiej muzy bylam bardzo zafascynowana tym krajem. Teraz juz mi troche przeszło, jakbym miala wyjechac do innego kraju to wybrałabym Holandie (bo tam mam sporo rodziny) A co do USA podoba mi sie tam luz jaki panuje, wydaje mi sie ze jest troche wieksza tolerancja niz w Polsce tzn jak sie oryginalnie np ubierze ktos to w Polsce dostaje za to predzej czy pozniej w pysk albo jest wysmiany, tam ludzie sa do tego przyzwyczajeni. Moze i nie mam racji a ta niby tolerancja jest tylko stereotypem... nie wiem.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Peggy
Szalony pismak
Posty: 804
Rejestracja: 21.03.2004, 20:55
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: USA... ?

Post autor: Peggy »

nienawidze USA!!! NIE dla Busha, NIE dla cwaniactwa amerykanów, NIE NIE NIE, no ale to nie znaczy, ze nie lubie ludzi ktorzy lubia USA
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: USA... ?

Post autor: SkaTe_GirL »

Dla mnie USA jest kiczowate o wiele bardziej chcialbym pojechac i zamieszkac w Londynie.Bylam tam pare razy i jestem zafascynowana tym co tam zobaczylam ; -]
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: USA... ?

Post autor: Paweł »

wang, A mnie interesuje Twoja opinia o Stanach. Kontrast pomiędzy tym jak sobie wyobrażałeś, co myślałeś... i jak to sie zmieniło z czasem? :nom:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: USA... ?

Post autor: Wang »

Nie pisałem nic w pierwszym poście bo chciałem przeczytać chociaż pare waszych zdań... Teraz moge już napisać o tym jak tu jest - tak w skrócie.

Linka - tu luz to maja murzyni, którzy nie płacą zbytnio podatków i żyją na kasie innych ludzi. Oni to są luzacy... mają wszystko w dupie. (jednak nie wszyscy - nie wkładam wszystkich do jednego worka). Co do ubioru, to rzeczywiście raczej Cie nie wyśmieją... jedynie mogą zabić :P Jeśli akurat ubrałabyś się w kolorach jakiegoś gangu i weszła w teren innego... jakiegoś naprawde groźnego (bo dużo tu takich gówniarskich gangów, którzy nawet dobrze nie nauczyli się mówić)... to można zostać.. 'wygnanym' ;) Chociaż mi się to jeszcze nie zdarzyło. No i trzeba mieć naprawde pecha...

Peggy - o tak, większość Amerykanów to cwaniacy. Uważają, że ich kraj jest najlepszy, wspaniały itd. A ostatnio słyszałem o jednym murzynku, który zawitał do mojego kochanego miasta Wrocławia... pierwsze pytanie jakie zadał na lotnisku to: "Jest tu McDonald... a internet?". To świadczy o tym jak Amerykanie myślą o Polsce. Jednak... Amerykanie są również mili, a chociaż się starają ;) Witają się, mimo, że mnie nie znają - co w pierwszym tygodniu gdy tu przyleciałem, mnie zadziwiło :o

W USA gdyby nie mieli tych wierzowcow... ani kanionow itd. - bylaby to zwykla wies. Z komorkami jest tu problem bo ciagle tracą gdzieś zasięg - nie wszędzie są odbiorniki. Wiele spraw jest tu daaaleko za Polską (przykładowo)...

Paweł... wyobrażałem sobie USA całkiem inaczej... wierzowce, slangi... full ludzi na ulicach itd. A tu... wierzowce tylko w DownTown (centrum)... reszta Chicago to male domki.. ludzi w ogole nie ma bo wszyscy jeżdżą samochodami. Jedynie czym się bardzo zachwycałem to właśnie auta... jest co oglądać ;D

Mozecie poczytać troche więcej na mojej stronie... pisze tam USA Story - ile można zarobić, ile trzeba wydać... na razie jest tylko kilka dosyć obszernych newsów.
Veni Vidi Vici
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: USA... ?

Post autor: Linka »

A Bush chce wykorzystac Polakow i ich głupote nie wiem do czego mowiac ze Polska to najlepszy europejski przyjaciel USA. Ciekawa jestem jaki ma w tym cel oprocz tego zeby Polacy jezdzili do Iraku.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: USA... ?

Post autor: Fighter »

Linka pisze:A Bush chce wykorzystac Polakow i ich głupote nie wiem do czego mowiac ze Polska to najlepszy europejski przyjaciel USA. Ciekawa jestem jaki ma w tym cel oprocz tego zeby Polacy jezdzili do Iraku.
Polityka, i glosy poloni.
Ja sie nie uwazam za glupiego, a jednak nic nie mam przeciwko Bushowi.
Wiesz idealny polityk to jest martwy polityk, ale juz taki nie mogl by zasiadac w Bialym Domu.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

To może ja coś powiem...

Była tu mowa o Londynie, USA. Otóż, dużą czesć swojego życia (od 6 roczku życia do 12) przeżyłem poza Polską - otóż - Berlin, Paryż, Londyn, Karlskrona, Sztokholm, Rzym, Waszyngton, Los Angeles, Chicago, Moskwa i Sydney (jeszcze tego troszkę było, ale napisałem te najważniejsze - poza tym nie w kolejności, ale co tam)

Opiszę pokrótce każdy z wyżej wymienionych:

- Berlin (Niemcy) - miasto różnokulturowe. Trudno się w nim odnaleźć nowej osobie. Ludzie są tutaj cholernie zabiegani, nie patrzą na innych ludzi z otoczenia. Samo miasto - fajnie, tylko ze monotonnie :nom:

- Paryż (Francja) - piękne miasto, jak zresztą cała Francja. Bardzo chętnie wracałem do tego miasta. Jedyne co w nim mi się bardzo niepodobało, to duży tłok - dużo ludzi, samochodów, autobusów. Na szczęście istniało metro (zupełne przeciwieństwo naszego, polskiego metra) - zadbane, ładne, i co najwazniejsze - bezpieczne! Miasto, mimo rodowodu kulturowego wydaje sie byc nowoczesne.

Londyn (Anglia)- ładne miasto, znane przede wszystkim z kultury. Ludzie są tutaj kulturalni i życzliwy, choć nie każdy i nie zawsze! W Anglii trzeba pamiętać, by nie przeszkadzać nikomu w trakcie posiłku czy herbaty - chyba, ze wczesniej sie spotkaliscie i razem zasiedliscie do posilku czy herbaty. Miasto, wbrew pozorom, bezpieczne. I nowoczesne!

Karlskrona (Szwecja) - miasto ładne, ale nie każdemu się spodoba. Pierwsze moje wrażenie - "czy stąd wszystkich wywiało, czy co?" Bardzo pusto na zewnątrz - piękne zabytki, a mimo tego ludzi nie widać wogóle... zauważyć ich możemy za to bez większego problemu w klubach, restauracjach, muzeach - moze to ze wzgledu na pogode - rzadko pada tu deszcz, ale czesto czuc dreszczyk - mrozik :nom:

Sztokholm (Szwecja) - podobnie jak Karlskona, choć jednak zdecydowanie więcej ludzi na ulicach. Ludzie życzliwi. Nie odzywaj się nigdy złym tonem! :nom:

Rzym (Włochy) - nigdy! przenigdy tam nie wróce! miasto ładne, dużo ludzi, ciekawe zabytki, ale - monotonia bardzo szybko sie wkrada... eh

USA (omówię ogólnie) - tu spędziłem najwięcej czasu. I nie żałuję wyjazdu. Nauczyłem się inaczej patrzeć na świat. Ludzie są życzliwi (choć zgodzę się z Wangiem - są tereny, gdzie lepiej samemu się nie ruszać, albo wogóle się nie ruszać :hihi: ). Co do tych komórek - czy ja wiem? moja rodzina z tym nie miała problemu... ja też.
Czego się spodziewałem? właśnie chamstwa, patrzenia na obcokrajowca z góry, nowoczesności budynków. Co zastałem? co do ludzi już napisałem, co do patrzenia na obcego - już po 2 tygodniach pobytu ludzie myśleli, iż od urodzenia byłem Amerykaninem :nom: Co do nowoczesności - może faktycznie nie wszędzie, ale popatrzmy prawdzie w oczy - przecież nie wszędzie musi (i może) być nowocześnie! Co do spotykania ludzi na ulicach - nie zgodzę się! Jest ich pełno. Pełno, pełno, pełno !!! W takim tłoku, jak ja się bardzo często znajdowałem można było normalnie się zgubić! Co do aut - faktycznie, było na co popatrzeć :)
Mentalność Amerykanów - temat rzeka... ale znów się nie zgodzę, że uważają oni swój kraj za najlepszy i najwspanialszy. W ostatnich miesiącach pobytu słyszałem jak to Amerykanie wychwalali Unię Europejską, porównując ją do Stanów... ciekawe doświadczenie, takie słuchanie Amerykanów. Bardzo chętnie bym tutaj zamieszkał. :hihi: Ale w jakiejś spokojnej dzielnicy.

Moskwa (Rosja) - miasto wszego bogactwa (naprawdę!). Stało się to po tym, jak to Smoleńska Wytwórnia Brylantów, bo kolejnym wymyśle rządu musiała oddawać wszystkie zyski ze sprzedaży brylantów (ogromne zyski) właśnie Moskwie. Miasto nowoczesne (jak bym dostał taki zastrzyk gotówki, też bym był nowocześniejszy :nom: ), oczywiście nie wszędzie. Rosjanie są jednak za starą kulturą Moskwy i dlatego głównie pozostaje ona zabytkowym miastem - ale nie da sie zaprzeczyć, coraz nowocześniejszym :nom: szkoda tylko, że straciły na tym pozostałe miasta Rosji, które automatyczne stały się bardzo biedne.

Sydney (Australia) - oby jak najwięcej takich miast! też bardzo chętnie bym wrócił do tego miasta. Piękne, ludzie są życzliwi, kulturalni. Co tu opowiadać - trzeba tam być. Tam spędziłem także sporą część czasu.

No, to tyle co do charakterystyki tych miast. :nom:
Niech każdy z tego wyciągnie swoje własne wnioski.
We are the champions!
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

Ah, co do Busha - normalny człowiek z jak najbardziej dobrymi koncepcjami na przyszłość. Niech trymfuje! (pod warunkiem, że się tym nie zachłyśnie)
We are the champions!
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: USA... ?

Post autor: Wang »

Ja moge się jeszcze jedynie wypowiedzieć na temat Włoszech... byłem, zwiedziłem... i też nie zamierzam tam wracać.

A wracając do USA... komórki - są okej, dopoki nie pojedziesz w miejsce gdzie nie ma nadajników. Wtedy momentalnie traci zasięg. A tych miejsc, gdzie nadajniki nie mają zasięgu jest ogrom.
To może Ty mieszkałeś blisko DownTown? Bo tam jest zawsze dużo ludzi.. ja jednak mieszkam w dzielnicy gdzie są jedynie małe kilku-rodzinne domki i kilka sklepów... i tu naprawde ludzi nie ma. Dopiero gdzie się zaczynają sklepy jeden za drugim, czy właśnie DownTown - to tam już trzeba uważać jak się idzie, żeby nikogo nie potrącić.

Ja jeszcze nie słyszałem, żeby Amerykanie cokolwiek mówili o UE. Ale za to ciągle słysze: "KOCHAM AMERYKE"... wszędzie wiszą Amerykańskie flagi - na domach, samochodach...
Veni Vidi Vici
ODPOWIEDZ