Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: SkaTe_GirL »

Jak niektorzy z Was wiedza jestem wolontariuszka.Bywam no wszedzie gdzie tylko moge.Ostatnio do mojego grafiku dopisano dom dziecka.powiem Wam szczerze, ze balam sie tam isc.Tyle sie o tym miejscu nasluchalam a pozatym gdy ostatni razem odwiedzilam inny dom dziecka przyplacilam to ogromna goraczka poniewaz te najmlodsze dzieci bylo trzeba odemnie odrywac zebym wyszla one plakaly ze ja ide a ja razem z nimi... jak tam poszlam skonczylo sie tak samo maluchy plakaly a ja razem z nimi .... I znowu spiewa "ale ciocia przyjdzie pojutrze obiecuje" a dzieci " To zabierz mnie ze soba ciociu" hehe oj szybko bym stamtad te wszystkie dzieciaki pozabierala to takie niesprawiedliwe ze one nie maja nikogo :( i ze niezawiele ludzi sie nimi inbteresuje twierdzac ze nie maja przyszlosci..
po swoich dyzurach zawsze wymieniamy sie z wolontariuszami spostrzezeniami i stwierdzilam ze wiekszosc uwaza dzieci z domu dziecka za skonczonych lobuzow, za ludzi ktorzy nie potrafia sie zachowac i ktorzy nigdy nie odnajda szczescia... i dlatego boja sie tam isc
a Wy jak spostrzegacie takie dzieci? Dzieci samotne czekajace na milosc? Czy sam skonczonymi lobuzami?
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: Fighter »

SkaTe_GirL pisze:wiekszosc uwaza dzieci z domu dziecka za skonczonych lobuzow, za ludzi ktorzy nie potrafia sie zachowac i ktorzy nigdy nie odnajda szczescia... i dlatego boja sie tam isc
a Wy jak spostrzegacie takie dzieci? Dzieci samotne czekajace na milosc? Czy sam skonczonymi lobuzami?
Moze to cie zdziwi, patrzac po tym jak piszesz, ale mimo iz nie znam osob z domu dziecka, nigdy nie mialem o nich zlej opini.
Uwazam natomiast, ze sa niejednokrotnie twardze, od osob wychowujacych sie w normalnych domach. Zycie dalo im w kosc, pozbawilo dziecinstwa i pokazalo brutalna rzeczywistosc. Coz, to naprawde godne szacunku, zeby zyc tak i sie nie zalamac.
Powiem szczerze ze w srod znajomych, a mam ich naprawde roznych, od kolesi z kryminalu przez politykow (prawie to samo :mrgreen: ), po osoby z tak zwanych dobrych rodzin, nikt zle sie o takich osobach nie wypowiadal. Temu sie dziwie skad takie u ciebie przekonanie.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: Paweł »

Wiem ze tak nie jest, ja jednak zawsze trafiałem (w 95% przypadkach) na ludzi... cięzkich, żę się tak wyrażę, z domów dziecka. Zazwyczaj mieli na pienku z prawem, ablo po prostu "łobuzowali".
Sam też jestem wolontaroiuszem, jednak do domów dziecka nie chodzę. Kiedys bywałem parę razy w domach dziecka, i musze przyznac, że czułem się tam dziwnie. Nie bałem się iśc... nie o to chodzi... ale atmosfera mnie tak lekko przybijała.
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: Wang »

I ja również nie mam o takich dzieciakach złego zdania... znałem pare osób, które już akurat wyszły z domu dziecka i szczerze mówiąc są to normalni ludzie... twardsi - bo tak jak napisał Fighter - życie dało im w kość. Są oczywiście wyjątki... są tacy, którzy po wyjściu z domu dziecka (gdyż są już za starzy) chcieliby się jakby zemścić za to, że mieli takie a nie inne dzieciństwo.
Veni Vidi Vici
tynka:)
Młody rozbrykany
Posty: 452
Rejestracja: 14.10.2004, 19:51
Lokalizacja: z marzeń...

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: tynka:) »

baaaaardzo mi zal takich dzieci, nie traktuje ich jako lobuzow, ale jako ludzi, ktorzy potrzebuja ciepla, domu nie takiego budynku, ale rodziny i milosci, a ona chyba jest najwazniejsza...a tak poza tym to uwazam, ze te dzieci maja ciezsze zycie, bo wlasnie wiekszosc ludzi patrzy na te dzieci jak na lobuzow...to zdecydowanie nie jest dobre...
"Wszystko to marnośc i pogoń za wiatrem..."
Kohelet
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: Montana »

Moj Dziadek wychowywal sie w domu dziecka..... nie mial nigdy na pienku z prawem.... nie lobuzowal (hehe zreszta byl policjantem) , wyrosl na bardzo porzadnego czlowieka, nawet czasem mi sie wydaje, ze za porzadnego.... ale widac wplyw wychowania w domu dziecka.... umiejetnosc dzielenia sie WSZYTKIM co sie ma... szacunek do najmniejszej pracy i wlasnoci..... i nadmierna wrazliwosc na cierpienie ludzkie....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
tynka:)
Młody rozbrykany
Posty: 452
Rejestracja: 14.10.2004, 19:51
Lokalizacja: z marzeń...

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: tynka:) »

tak...moja babcia tez sie wychowala w domu dziecka, niestety ma tylko jedno...szanuje rzeczy...
"Wszystko to marnośc i pogoń za wiatrem..."
Kohelet
AgusiaPsujek
Młody aktywny
Posty: 82
Rejestracja: 29.12.2004, 19:05
Lokalizacja: hehehe

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: AgusiaPsujek »

ja wim jak to jest w tak zwanym Bidulu jestem tam prawie codziennie.Mieszka tam moja przyjaciolka i odwiedzam ja i zarazem pomagam jej przy malych dzieciach.Wiem co to znaczy jak placza i mowia:"ciocia nie idz"to jest bardzo bolesne bo by sie chcialo z nimi zostac bo sa takie szczesliwe jak ktos je przytula.Moim zdaniem glupie jest twierdzenie ze dzieci z bidula sa zli i sa lobuzami i ze nie maja szansy na szczescie.
Fergie
Szalony pismak
Posty: 883
Rejestracja: 29.12.2004, 16:12
Lokalizacja: z miasta

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: Fergie »

Ja nigdy nie byłam w domu dziecka i nie znam osoby która tam mieszka ale żal mi dzieci które nie mają nikogo
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera - na próbę

[ Jan Paweł II ]
aniołek999
Młody aktywny
Posty: 8
Rejestracja: 02.01.2005, 21:28
Lokalizacja: Łódź

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: aniołek999 »

kiedyś byłam wolontariuszką w domu dziecka teraz studiuje pedagogike i chce pracowac w takiej albo podobnej placowce ale chyba bedzie mi trudno znależć taka prace :(
nie wiem o co chodzi w tym wszystkim ale mam nadzieje że niedługo zrozumiem Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku
AgusiaPsujek
Młody aktywny
Posty: 82
Rejestracja: 29.12.2004, 19:05
Lokalizacja: hehehe

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: AgusiaPsujek »

aniołek999 pisze:kiedyś byłam wolontariuszką w domu dziecka teraz studiuje pedagogike i chce pracowac w takiej albo podobnej placowce ale chyba bedzie mi trudno znależć taka prace :(

a to niby dlaczego bedzie trudno moim zdanie wcale nie.Potrzebni sa tacy ludzie ktorzy pomoga przynajmiej w mojej miescowosci
aniołek999
Młody aktywny
Posty: 8
Rejestracja: 02.01.2005, 21:28
Lokalizacja: Łódź

Re: Domy dziecka, pogotowie opiekuncze i te sprawy

Post autor: aniołek999 »

uważam że bedzie trudno gdyz mieszkam w Łodzi jest to duże miasto a pracę zdobywa sie głównie przez znajomości ja takich nie mam. przekoonałąm sie juz o tym nawet w w akacje gdzie jako studentka chciałam dorobic i zarobić na licencjat ( bo przecież edukacja w naszym karju jest bezpłatna g..... prawda) A o pracy na stałe bez doświadzcenie bo gdzie je zdobyć to nawet nie marzę. W MNIEJSZYCH MISTACH MOŻE JEST TO MOŻLIWE. Ja chciałam pisać pracę licencjacką na temat domu dziecka niestety pani dyrektor miała czas tylko do rana a ja miałam zajęcia w tym czasie a tak naprawde nie chciała kłopotu z przychodzącaą i wtykającą nos w nie swoje sprawy studentką. TYLE WSZYSCY MAJĄ NASZA PRZYSZLOŚĆ GŁĘBOKO GDZIEŚ!!!!!!!!!!!!
nie wiem o co chodzi w tym wszystkim ale mam nadzieje że niedługo zrozumiem Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku
ODPOWIEDZ