Wprawdzie nadal nie pale i nie mam zamiaru zacząć nałogowo, ale ostatnio z qmplem odkryliśmy cygara. Jeśli miałbym palic to już prędzej je niż fajki, ale jest to myślenie czysto teoretyczne, bo palic już nie będę.
Nie palę dokładnie 19 dzień i jest mi z tym cholernie ciężko Znalazłam sobie najlepszą motywację, siebie samą, bo inne mi nie pomagają, niestety. Ale zbliża się koncert jeden, koncert drugi, nie wiem jak to będzie, tymbardziej, że mam bardzo słabą wolę.
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
s0rr0w pisze:
Nie palę dokładnie 19 dzień i jest mi z tym cholernie ciężko Znalazłam sobie najlepszą motywację, siebie samą, bo inne mi nie pomagają, niestety. Ale zbliża się koncert jeden, koncert drugi, nie wiem jak to będzie, tymbardziej, że mam bardzo słabą wolę.
Są jeszcze miejsca, do których GTW nie dotarło :>8)
Koncerty, koncerty.. ano ja jakoś podczas imprezopodobnych klimatów nie mogę się powstrzymać a takto na co dzień to nie, chyba, że zdarzą się jakieś wyjątkowo ekstremalne sytuacje jak egzamin z początku miesiąca, który na dodatek nałożył mi się z osobistym stresem i jak już było po, to tylko fajka mogła mnie uratować, i uratowała
A etap skręcania z braku nikotyny mam za sobą ; ]
2 tygodnie ostrego głodu - nie pozwolę na powtórkę takiej sytuacji - koszmar!
I nie wiem jak można palić, bo potem nieziemsko jebie z buzi!
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
A ja tez się trzymam 24 dzień bez papierosa Ale do 1 kwietnia, czyli koncertu, coraz bliżej...
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
Raczej NIE!!!
Kiedys nawet "popalalam" (nie mozana tego inaczej nazwac), uzasadnialam to tym ze szybiej schydna (wiem glupota). Teraz juz nie pale, albo staram sie.
Dzielic bol to polowa bolu
Dzielic radosc to radosc podwojna!
udalo mi sie ponad 4 tyg nie pale jest mi z tym dobrze hmm chociaz ostatnio do alkoholu zapalilam ale juz te papierosy nie smakuja jak kiedys sa wstretne ze niie chce sie juz ich palic !! jesli nie palicie nie zaczynajcie naprawde jest to tyulko glupota
Nadzieja jest bogiem
Miłość nałogiem
Życie zabawą
A śmiech podstawą =)
Czuje sie wielki nie paląc Tyle kasy mam w portfelu, moge je wydac spokojnie chocby na piwo i nie mysle ze bede fajkami smierdzial! Gratuluje i pozdrawiam wszystkich ktorym udalo sie rzucic, albo nie palą! Tak trzymac, pozdro!
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd