Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
mam kolege...znajomego? przyjaciela? nie wiem jak go nazwac... no i prosze was o pomoc w zdefiniowaniu tej jakze dziwnej znajomosci
uczymy sie w jednej szkole, i jakos pol roku temu zaczelismy na gg gadac... na poczatku to takie gadanie o pogodzie itp ale teraz gadamy o wszystkim i codziennnie piszemy smsy. i przez gg i smsy to tak jakbysmy z 10 lat sie znali... a normalnie? czesc czesc koniec
wiec co to jest? przyjazn? kolezenstwo? jakas taka znajomosc?
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
gg duuuzo tematów...
normalnie cześc cześć i papa...
moze poprostu potrzebujecie kogoś komu możecie sie wygadać, i znacie sie tylko na gg? NA PEWNO nie jest to żadna przyjaźń ani nic z tych rzeczy... gdyby było odwrotnie to może....
Fergie pisze:Według mnie to jest przyjaźń, bo nie da sie gadać na wszystkie tematy z kims kogo sie prawie nie zna, albo troche zna..
Kompletnie nie masz racji. Mam wielu przyjaciół i na gg siedze od kilku lat... uwierz mi, z całkowicie obcymi osobami rozmawiałem o wszystkim... dosłownie wszystkim. I to czasem przez rok... nie widząc się nigdy na żywo. I nie mógłbym powiedzieć, że to była przyjaźń... bo jak zapewne wiesz, prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie...
to jest znajomość. ludzie nie kochają się przez sieć. zwierzają się łatwo, ponieważ łatwo mogą skryć emocje. nie da się przez gg wyczuć drżenia głosu, nie ma głębokiego spojrzenia, nie ma żadnego ryzyka.
co to za przyjaciel, który mija Cię i mówi tylko "cześć"?
z moimi przyjaciółmi potrafię rozmawiać godzinami i wciąż jest mi mało. na sieci czy w "realu" - to bez znaczenia. nie muszą wiedzieć wszystkiego, to niekoniecznie tak. wiedzą tyle, ile im powiesz i nie wykorzystają tego przeciw Tobie.
nie jest przyjacielem ktoś, kogo znasz tylko przez internet.
mam świetną znajomą na gadu-gadu, z którą klecham od 2 lat. widzieliśmy się raz, ale nie na zasadzie pary (jest ode mnie starsza itp. ;). po prostu pokazałem jej moje miasto i tyle.
ale nie o tym chcę powiedzieć.
rozmawia mi się z nią wspaniale, potrafimy nawijać godzinami, ale to nie jest moja przyjaciółka. ona ma swoich przyjaciół w swoim mieście, ja mam swoich u siebie. to dobra znajomość.
poza tym, gdybyśmy się zobaczyli, pewnie nie byłoby to tylko "cześć, cześć", ale długaśna rozmowa na wszelakie tematy :)
znajomek - tak postrzegam chłopaka z którym rozmawiasz.
mi sie wydaje ze to tylko kolezenstwo.ja tez mialam taka sytuacje tylko ze z tym chlopakiem w szkole nawet czesc sobie nie mowilismy.a przestalismy gadac bo skaczyly sie tematy.jezeli byla by to przyjazn gadalibysmy do dzis
yfysk pisze:faktycznie dziwna znajomosc...sam nie wiem co ci moge na twoje pytanie odpowiedziec.. ..naprawde..zapytaj sie moze on wie..choc nie sądze...
pytalam...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
internet - cos co może opętać | cos przecudownego i przedziwnego | cos naturalnie niepojetego
czulam kazdy oddech, widzialam kazde spojrzenie, topilam sie w blekicie oczu.. z wystesknieniem czekalam na wszystko, wszystko to ON, widzielismy sie w szkole, niewinne czesc, rumienic... uciekalismy od siebie wzrokami, niewinnie dotykal.. przemykal obok.. jak widmo..
zakochana po uszy poetka..
on intelektualista..
w powietrzu 'wherever u will go' i jego smutny wzrok...
kazdy potrzebuje miłości..
i nei wazne czy to net... czy nie.. czy smsy czy nie...
skrzywdzic drugą osobę jes niezwykle łatwo...
więc staraj się nei manipulować..
jak kochasz to kochaj! i walcz o swoje...
if i could..
if i would...
i'll go wherever u wll go......