1. raz ale troche inny...
-
- Młody aktywny
- Posty: 12
- Rejestracja: 16.10.2002, 17:38
1. raz ale troche inny...
no witam! dawno mnie tu nie bylo, duuuzoe sie zmienilo, ale ja nie o tym
mam dosc takie niesmiale pytanie, ale wiem ze mnie zrozumiecie:
otoz jak to jest ten pierwszy raz z pocalunkiem, nie chodzi mi o jakiegos cmoka w policzek lub cos takiego. licze na jakies porady...
mam dosc takie niesmiale pytanie, ale wiem ze mnie zrozumiecie:
otoz jak to jest ten pierwszy raz z pocalunkiem, nie chodzi mi o jakiegos cmoka w policzek lub cos takiego. licze na jakies porady...
-
- Młody aktywny
- Posty: 50
- Rejestracja: 06.01.2003, 21:42
- Lokalizacja: Racibórz
Re: 1. raz ale troche inny...
To idzie samo z siebie Ciężko jest to opisać, więc nie pękaj
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 356
- Rejestracja: 29.09.2002, 15:52
Re: 1. raz ale troche inny...
hehe, łatwo jest powiedziec nie pękaj, ale tak sie nie da, do dziś pamietam ten skurcz w żełądku.... ehh... ale później juz bedzie tylko lepiej i lepiej..
wiedz , ze ... albo juz nic ]]]
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1368
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: 1. raz ale troche inny...
heheh szczerze mowiac tez tego nie przezylem i niewiem jak to jest i wiem co czujesz i korcze pomoglbym ci ale w tym pytaniu sam bym chcial poznac odpowiedz
-
- Młody aktywny
- Posty: 144
- Rejestracja: 23.12.2002, 11:55
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: 1. raz ale troche inny...
Qurde, widzę tu mało doświadczonych, a też bym chciał się dowiedzieć
Kimkolwiek jestem; Kimkolwiek myśle, że jestem;
zawsze pozostanę SOBĄ !
zawsze pozostanę SOBĄ !
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 356
- Rejestracja: 29.09.2002, 15:52
Re: 1. raz ale troche inny...
rany, będziecie siedzieć np. ze swoimi dziewczynami, będziecie rozmawiać no i w pewnym momencie jesli partnerka zacznie "dziwnie" sie do ciebie zblizać to znaczy ze to ta chwila i musisz zrobić to samo. Reszta wyjdzie sama. Tylko nie ugryźcie partnerki w język, bo jesli nalezy ona do plotkar to po paru dniach cała szkoła bedzie o tym gadać
wiedz , ze ... albo juz nic ]]]
-
- Młody aktywny
- Posty: 12
- Rejestracja: 16.10.2002, 17:38
Re: 1. raz ale troche inny...
latwo wam mowic...
wiem, ze to moze zabrzmiec troche glupio, ale moze jakies wskazowki, aby nie wyjsc przed dziewczyna na glupa?
wiem, ze to moze zabrzmiec troche glupio, ale moze jakies wskazowki, aby nie wyjsc przed dziewczyna na glupa?
-
- Młody aktywny
- Posty: 50
- Rejestracja: 06.01.2003, 21:42
- Lokalizacja: Racibórz
Re: 1. raz ale troche inny...
Jak pisałem nie da się tego opisać. Wrzuć na luz, ponieważ im więcej będziesz o tym myślał, to potem będziesz bardziej zdenerwowany i wyjdzie klapa. Zdaj się tylko na siebie i nie licz na jakieś rady...
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 215
- Rejestracja: 25.02.2003, 23:04
- Lokalizacja: Kosmos
Re: 1. raz ale troche inny...
PIerwszy pocałunek... oj jak to było dawno.... jakieś czasy prehistoryczne jakby No ale postaram się wam pomóc... Chwila w której poczujecie po az pierwszy na swoich ustach wargi partnera/partnerki wbije się wam pewnikiem w pamięc... najwazniejsze by nie robić nic na siłę... iśc za instynktem... Paradoksalnie, będziecie wiedzieli co robić... rozchylicie usta.. i delikatnie w jednym momencie.. a wdrugim władczo zaprosicie jezykiem język partnera / partnerki do wspólnej zabawy...
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 205
- Rejestracja: 27.03.2003, 19:11
- Lokalizacja: asteroid B612
Re: 1. raz ale troche inny...
to było dawno, ale.......
tak, to przede wszystkim od Ciebie zależy czy będziesz pamiętał tę chwile dluuuuugo, dłużej.........., czy do końca życia:)
najważniejsze jest to, żeby się wyluzoważ. nie myśleć o tym nerwowo kiedy partnerka się do CIebie zbliża. najpierw delikatnie dotykasz jej warg swoimi i
(jak to sie mówi) dajesz jej buzi. ale robisz to delikatnie, i lekko odsuwasz swoje usta od jej ust. PAMIĘTAJ LEKKO I NIE GWAŁTOWNIE , to ma być bardzo niewielka odległość, jakiś nie wię cej niż centymetr:) W ten sposób dajesz Partnerce chwilkę czasu (nie wielką chwilkę!) na zastanowienie czy na pewno tego chce , czy jest na to już gotowa. Jeśli widzisz że nie stawia oporów, , (najczęściej dziewczyny przymykają oczy jako znak że tego chcą)
znów dotykasz swooimi wargami jej warrg, lekko je rozchylasz, i języczki same robią to co chcą. I nie denerwuj się przy tym, potraktuj to jak przygodę. Sukces gwarantowany!
tak, to przede wszystkim od Ciebie zależy czy będziesz pamiętał tę chwile dluuuuugo, dłużej.........., czy do końca życia:)
najważniejsze jest to, żeby się wyluzoważ. nie myśleć o tym nerwowo kiedy partnerka się do CIebie zbliża. najpierw delikatnie dotykasz jej warg swoimi i
(jak to sie mówi) dajesz jej buzi. ale robisz to delikatnie, i lekko odsuwasz swoje usta od jej ust. PAMIĘTAJ LEKKO I NIE GWAŁTOWNIE , to ma być bardzo niewielka odległość, jakiś nie wię cej niż centymetr:) W ten sposób dajesz Partnerce chwilkę czasu (nie wielką chwilkę!) na zastanowienie czy na pewno tego chce , czy jest na to już gotowa. Jeśli widzisz że nie stawia oporów, , (najczęściej dziewczyny przymykają oczy jako znak że tego chcą)
znów dotykasz swooimi wargami jej warrg, lekko je rozchylasz, i języczki same robią to co chcą. I nie denerwuj się przy tym, potraktuj to jak przygodę. Sukces gwarantowany!
-
- Młody aktywny
- Posty: 108
- Rejestracja: 14.02.2003, 11:44
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: 1. raz ale troche inny...
heh to wychodzi tak spontanicznie, że nie ma sensu się zastanawiać "jak, kiedy po co" będzie ok
"myśli kłębią mi się w głowie, a zrozumieć nic nie mogę
myśli kłębią mi się w głowie, a powidzieć nic nie mogę " [Lenny Valentino]
Pozdrawiam
Aniołek
myśli kłębią mi się w głowie, a powidzieć nic nie mogę " [Lenny Valentino]
Pozdrawiam
Aniołek
Re: 1. raz ale troche inny...
Hmm....nio ja też podtrzymuje to, że to samo Wam wyjdzie....a co do niegryzienia....hehe....to powiem tak.....fakt, lepiej nie gryźć, ale ja teraz lubie sie gryźć ze swoim "przyjacielem" ...pozdrawiam....bedzie dobrze chlopaki i dziewczyny!!!
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2298
- Rejestracja: 28.03.2003, 16:38
Re: 1. raz ale troche inny...
ZeT pisze:Jak pisałem nie da się tego opisać. Wrzuć na luz, ponieważ im więcej będziesz o tym myślał, to potem będziesz bardziej zdenerwowany i wyjdzie klapa. Zdaj się tylko na siebie i nie licz na jakieś rady...
mam nadzieję, że macie rację...
-
- Młody aktywny
- Posty: 108
- Rejestracja: 14.02.2003, 11:44
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: 1. raz ale troche inny...
heh... radzę zamknąć oczy... taka psychodelia barw, można oszaleć
"myśli kłębią mi się w głowie, a zrozumieć nic nie mogę
myśli kłębią mi się w głowie, a powidzieć nic nie mogę " [Lenny Valentino]
Pozdrawiam
Aniołek
myśli kłębią mi się w głowie, a powidzieć nic nie mogę " [Lenny Valentino]
Pozdrawiam
Aniołek
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2298
- Rejestracja: 28.03.2003, 16:38
Re: 1. raz ale troche inny...
szaleńtwo z przyjemności? czemu nie?
opisy są coraz bardziej kuszące i ciekawsze
opisy są coraz bardziej kuszące i ciekawsze
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 215
- Rejestracja: 25.02.2003, 23:04
- Lokalizacja: Kosmos
Re: 1. raz ale troche inny...
Zdawałoby się, że ten pierwszy pocałunek taka prosta sprawa, a tu proszę... tyle teorii, że zgłupieć można Dobrze, że nie zawsze praktyka z teorią chodzi w parze Ale ciekawie się zrobiło...
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 205
- Rejestracja: 27.03.2003, 19:11
- Lokalizacja: asteroid B612
Re: 1. raz ale troche inny...
no dobra, tego nie da sie opisać. to trzeba przeżyc
ale przeżyć tak, aby nie zapomnieć do końca życia
ale przeżyć tak, aby nie zapomnieć do końca życia
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 442
- Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
- Lokalizacja: Pabianice
Re: 1. raz ale troche inny...
Pamiętam swój pierwszy pocałunek do dziś. To było tak chu**we, że aż szkoda gadać. Poraszka. No ale wszystko ładnie się rozkręciło hehe Tego chyba nie można się nauczyć, to jest moment, impuls, a nawet jak dostaniesz jakieś rady to zapomnisz ich natychmiast, gwarantuje!!! Jak ci się pierwszy raz nie powiedzie, nie przejmuj sie. Jakbym miała na podstawie pierwszego razu określić jak będę się całować... Peqwnie byłabym w wielkim błędzie
I pamiętaj, TRENING CZYNI MISTRZA
I pamiętaj, TRENING CZYNI MISTRZA
-
- Młody aktywny
- Posty: 31
- Rejestracja: 01.05.2003, 21:45
- Lokalizacja: Łódź
Re: 1. raz ale troche inny...
Moj pierwszy pocalunek byl do bani. Zupelnie inaczej to sobie wyobrazalam :/ NO ale... bylo minelo... najwazniejsze to jakos to przezyc.. i nie zalamac sie, jesli pozniej okaze sie, ze bylo beznadziejnie... albo, ze osoba ktora sie pocalowalo jest beznadziejna.. tak bywa... a jesli chodzi o praktyke... to najfajniej jest to zrobic spontanicznie.. nie obmyslac jakichs planow czy czegos.... po prostu isc na randke.. i byc odwaznym
"to co ważne jest niewidoczne dla oczu... trzeba patrzeć sercem" - Antoine De Saint - Exupery
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: 1. raz ale troche inny...
Mój pierwszy pocałunek wcale nie był planowany. Całę szczeście trafiłam na chłopa, który tak mną pokierował, że nie mogło się nie udać!!!
Do tej pory na samo wspomnienie bije mi szybciej serce, a mineło już kilka lat!!!
Najśmieszniejsze było to , że prawie przez to spadłam ze schodów. Nogi miałam jak z waty i ledwo mogłam iść. Ale wpadłam prosto w jego ramiona i to był impuls żeby zrobić to jeszcze raz...
Ach co ja bym dała, zeby przezyć to jeszcze raz...
Niestety on ma teraz ładne dziecko i (brzydką) żonę
Do tej pory na samo wspomnienie bije mi szybciej serce, a mineło już kilka lat!!!
Najśmieszniejsze było to , że prawie przez to spadłam ze schodów. Nogi miałam jak z waty i ledwo mogłam iść. Ale wpadłam prosto w jego ramiona i to był impuls żeby zrobić to jeszcze raz...
Ach co ja bym dała, zeby przezyć to jeszcze raz...
Niestety on ma teraz ładne dziecko i (brzydką) żonę
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.