Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: SkaTe_GirL »

Jak dogodzic naszym rodzicom.To jest pytanie. Kiedy siedzimy calymi dniami przed komputerem w domu to mamusia albo tatus zazywaczj puszczaja kazanie na temat :"Moglabym sie wrescie pouczyc a nie patrzec sie w to pudlo calymi godzinami albo znajdz se ciekawsze zajecie" loz. Znalazlam se zajecie... udzielanie w Stowarzyszeniu Elbląg Europa, pisanie do gazetek, wolontariat przez co całymi dniami mnmie nie ma w domu. Teraz są dni wolne więc wykorzystuje je w pełni wychodząc z domu wczesnie rano a wracając pozno, albo pop rostu wyjezdzam na dwudniowe szkolenia na Piaski/Krakowa czy nawet Kalingradu.No ale oczywiście zaczely sie zaczepki w stylu :" Czy Ty wiesz gdzie jeszcze mieszkasz?" albo " Bywasz w domu jak w hotelu" Mam wporzadku oceny więc z tekstem "Ucz sie" nie moga wyskoczyc ; -P ... troszke mnie to denerwuje bo naprawdę nie wiem jak mam im dogodzić zeby dali mi sw spokoj...
a jak jest u Was? O co rodzice sie czepiaja?
O co maja pretensje?
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Fergie
Szalony pismak
Posty: 883
Rejestracja: 29.12.2004, 16:12
Lokalizacja: z miasta

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Fergie »

Ja przez pewien okres czasu tak jak ty wychodzilam wczesnie wracalam pozno, to u mnie byla walka o to ze 'za duzo czasu poswiecam zajeciom pozalekcyjnym, a za malo nauce' bo nie mam zbyt ladnego pisma i poprostu matka myslala ze lekcje odrabiam na kolanie... Oceny tez mam niezłe, zrezygnowalam z wiekszosci zp i jeszcze sie czepia, ze sie za malo do kompetencji ucze, a za duzo przy kompie siedze, a ona to niby co przychodzi o 16:00 z pracy je costam oglada filmy, okolo 8:00 przez godzine okupuje telefon wygania mnie z internetu, sama se w pasjansa gra, a zaczyna sie przygotowywac do wykladow i takich tam o 23, kiedy ja musze lekcje miec zrobione najpozniej do 21:00. Jednym slowem co nie zrobie to źle...
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera - na próbę

[ Jan Paweł II ]
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Mirriam »

Tez tak mialam, SkaTe. Ale na dzień dzisiejszy moi rodzice po 1. dali sobie juz spokój, bo i tak sobie nic nie robilam z ich zarzutów, a po 2. są zbyt zabiegani, żeby usiąść i ze mną pogadać, więc o kłótniach na taki temat już nie wspomną. Poprostu od pewnego czasu wszyscy się mijamy, ale jakoś mi to nie przeszkadza, bo przynajmniej spokój mam. O nic konkretnego się nie czepiają, czasem tylko pomarudzą, że mogłabym się pouczyć trochę :)
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Anuś »

malo sie czepiaja bo jestem w domu tylko w weekendy :D wiec na codzien mnie nie widza :) i jak w weekend wyjde na dluzej czy cos to tez sie nie czepiaja... mam juz prawie 18 lat i mysle ze oni to widza i pozwalaja mi zyc tak jak chce... przynajmniej sie staraja... ;) mam t komfortowa sytuacje ze mam 2 mlodszych braci i to na nich skupia sie cala uwaga :D czasami tylko ponarzekaja ze za duzo na kompie siedze i ksiazek nie czytam :P
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
AgusiaPsujek
Młody aktywny
Posty: 82
Rejestracja: 29.12.2004, 19:05
Lokalizacja: hehehe

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: AgusiaPsujek »

czytajac wasze wypowiedzi zobaczylam ze kazdy ma takie same problemy z rodzicami.Wszyscy mowia "za duzo siedzisz przed kompem a za malo sie uczysz" u mnie jest tak samo i jeszcze jedno ulubione zdanie mojej mamy "czy nie mozesz wracac wczesniej gdzie bylas i z kim".moja mama nie lubi jak jezdze na dyski lub chodze do baru bo sie boij o mnie ale wie ze mam prawie 18 latek i juz za duzo nie moze mi zabronic chociaz staram sie nie naruszac jej zaufania
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Paweł »

Skąd ja to znam.... 8)

Teraz może sie to uspokoiło, gdyż siedze cały czas w domu i "uczę się" do maturki, ale wcześniej....


Do domu bardzo często wracałem dopiero po 20, tak jak wychodziłem po 7. Często tez zdazało się ze wracałem do domu nawet przed 24... a wszytsko za sprawą tez mojego wolontariatu ( http://www.strefazso9.pl/forum/viewtopic.php?t=2117 ). W weekendy też mnie nie było, a to jakies wyjazdy, szkolenia, akcje, zebrania, imprezy.... Ale chyba to nie przeszkadzało aż tak bardzo moim rodzicom, czemu? Bo wiedzieli ze nie włócze sie po jakiś melinach, że w miare dobrze sie ucze... Chociaż do dziś slysze "ja nie wiedze zebys Ty sie w ogole uczyl" :mrgreen:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Wang »

Hehe... ja MIAŁEM tak jak Wy. Szczególnie z tym siedzeniem przy kompie. Dzień w dzień słyszałem pytania czy już wszystkiego się nauczyłem, że siedze przy kompie. Do 4 klasy liceum... wtedy już matka się niczym nie interesowała. No czasem się o coś zapytała... ale nawet na zebrania raczej nie chodziła. Bo godziny usprawiedliwiałem sobie sam i wszystko sam załatwiałem. W domu rzeczywiście bywałem rzadko... imprezy, wypady nad rzeke, na wyspe... albo do kogoś. Czy to na mecze w kosza. W ogóle sie nie uczyłem :P Gdy wychodziłem ze szkoły zapominałem o książkach a mamuśka się tylko pytała czy wszystko u mnie OKej.
W tej chwili mieszkam z ojcem, który nie ma nic do powiedzenia :P Płace za siebie, więc on nic mi nie może powiedzieć... zresztą jestem już od dawna pełnoletni :-)
Veni Vidi Vici
Madzior
Młody aktywny
Posty: 175
Rejestracja: 30.03.2005, 18:23
Lokalizacja: sprzed kompa

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Madzior »

Moi rodzice czepiają sie tylko tego że wiecznie się kłócę ze swoją siostrą. I od razu za to dają mi jakiś szlaban najczęściej na kompa i wychodzenie z chaty..
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: =MiLi= »

No ja ciągle słyszę tylko, że za mało się uczę a niedługo matura, że mogłabym się w końcu za nią wziąć itd... chociaż ostatnio stwierdzili, że widzę że nawet trochę przy tych książkach siedzę ;) postępy ;):P ale im i tak trudno dogodzić... nie wychodzę z domu źle. wychodzę źle.. łeee... a i przy każdej kłótni muszą mi wspomnieć że będę za siebie decydowała jak będę miała własne mieszkanie i sama się będę utrzymywać :P
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Mirriam »

=MiLi= pisze:a i przy każdej kłótni muszą mi wspomnieć że będę za siebie decydowała jak będę miała własne mieszkanie i sama się będę utrzymywać :P
=MiLi= miałam dokładnie tak samo jakiś czas temu, ale dali mi spokój, kiedy zaczęłam im odpowiadać, "żeby się aż tak bardzo nie martwili, bo robię wszystko w tym kierunku, żeby ich odciążyć z tak niemiłego obowiązku jakim jest posiadanie córki pod jednym dachem i postaram się zaraz po maturze wyprowadzić i sama utrzymywać." Nawet ojciec już mi tak nie mówi a to u mnie naprawdę sukces przez duże S.
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Fergie
Szalony pismak
Posty: 883
Rejestracja: 29.12.2004, 16:12
Lokalizacja: z miasta

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Fergie »

A u mnie nadal mama mowi ze narazie to ona decyduje :( Jak sie zapytam czy moge miec psa to 'bedziesz dorosla to sobie kupisz, bedziesz miala wlasne mieszkanie' chce zdjac jeden ohydny obraz ze sciany 'jak bedziesz miala swoje mieszkanie to sama sobie wystroj wybierzesz, bo narazie to ja tu decyduje' i tak z prawie wszystkim. Musze wyprobowac twoj sposob Mirriam, mam nadzieje ze sie uda :D
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera - na próbę

[ Jan Paweł II ]
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Mirriam »

Ale za rezultaty/uszczerbki na zdrowiu/konsekwencje/i inne NIE ODPOWIADAM!!!! :)
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Fergie
Szalony pismak
Posty: 883
Rejestracja: 29.12.2004, 16:12
Lokalizacja: z miasta

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: Fergie »

spoko jak cos to wszystko moge na mamcie zwalic, ze to przez niz itp. (nie przerazaj mnie :D!)
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera - na próbę

[ Jan Paweł II ]
s0rr0w
Młody rozbrykany
Posty: 222
Rejestracja: 17.03.2005, 23:40
Lokalizacja: Łódź

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: s0rr0w »

W zeszłym roku ulubionym tekstem mojej mamy było: za mało się uczysz, za dużo czasu spędzasz przy komputerze. W tym roku słyszę: przychodzisz z zajęć taka zmęczona, może zamiast siedzieć przy komputerze albo czytać po prostu się prześpisz? Ale to i tak już dość rzadkie zjawisko.

Teraz na topie są kłótnie z babcią. O wszystko, bo babcia wtrąca się nawet do tego, o czym nie ma pojęcia. A ja mam taki charakter, że nie potrafię zostawić tego bez echa. No więc kłócimy się ciągle z krótkimi przerwami na spanie...

Moja mama nienawidzi, jak chodzę na koncerty, ponieważ z reguły mi nie ufa i dostaje szału, jak późno wracam. Denerwuje mnie to, ale boi się o mnie, wiem. Pewnie naoglądała się za dużo TV ;) Ale może troszkę ją rozumiem.
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Bywasz w domu jak w hotelu! - czyli problemy z rodzicami

Post autor: =MiLi= »

Mirriam pisze: =MiLi= miałam dokładnie tak samo jakiś czas temu, ale dali mi spokój, kiedy zaczęłam im odpowiadać, "żeby się aż tak bardzo nie martwili, bo robię wszystko w tym kierunku, żeby ich odciążyć z tak niemiłego obowiązku jakim jest posiadanie córki pod jednym dachem i postaram się zaraz po maturze wyprowadzić i sama utrzymywać."
Haaaaa :) wyprobuje przy najblizszej okazji :) tylko z moimi tak latwo nie pojdzie :P oni na wszystko gotowy tekst maja i swoj punkt widzenia :P łeee
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
ODPOWIEDZ