Wasz bunt ...

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
Kubuś
Młody rozbrykany
Posty: 445
Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
Lokalizacja: Ełk

Re: Wasz bunt ...

Post autor: Kubuś »

Buntuje sie przeciw wszystkim głupim i wydumanym zakazom mojego starego :emm: np. komp tylko do 23, isc spac od razu potem, imprezy kiedyś do 22, teraz raczej kiedy sie konczy (chociaz wczesniej tez sie konczyly o 22 :nom: oczywiście wyłaczajac sylwestra, ale z sylwestra mogłem o 2 wracać :) ). Albo zawsze wymaga ode mnie żebym mówił mu kto na imprezce bedzie :emm: Przestaje sie odzywać itd. a on potem pieprzy jak gada ze znajomymi (gumowe ucho :) ) "U nas z Kuba wszystko dobrze, no poza tym że sie nie moge z nim dogadać". Jego najgenialniejszym wymslem byl zakaz pojscia na impreze na 20 :zdziwko: przeciez wazne jest o ktorej sie zaczyna, a nie kiedy sie konczy, Stara tez chciala go przekonac, ale jak sie uprze to... :? Oczywiście poszedlem na ta impre, troche naklamalem i to sie wydalo, ale bez wniku w to :? Tak poza tym to raczej sie nie buntuje...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów :wink:
Marcino
Młody aktywny
Posty: 70
Rejestracja: 29.10.2004, 20:49
Lokalizacja: Katowice

Re: Wasz bunt ...

Post autor: Marcino »

Kubuś pisze:Buntuje sie przeciw wszystkim głupim i wydumanym zakazom mojego starego :emm: np. komp tylko do 23, isc spac od razu potem, imprezy kiedyś do 22, ...
skąd ja to znam Kubuś :emm:mój tylko z kompem wyluzował i tego nie przestrzega chyba dlatego że już śpi chociaż czasem jak się zasiedzę a on się obudzi to przyjdzie i muszę się zwijać :( najgorzej jest z powrotami do chaty :emm: kiedyś miałem wogóle przewalone bo jak wychodziłem z domu to musiałem się meldować co pół godziny teraz już nie ale jak się spóżnie to przechlapane :emm:

a jak twój stary reaguje jak łamiesz zakaz :?: bo z moim nie pogadasz jak przegne pałe to mi się obrywa :emm: ale i tak nieraz przeginam :tak:
Marcino
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: Wasz bunt ...

Post autor: Linka »

Moja mama jeszcze do niedawna sie o szystko wypytywała np wychodzilam z domu o 16 a ona sie pytała :" gdzie idziesz i kiedy wrocisz" a wracac tez musialam o 22. Teraz sie wszystko zmienilo od jakiegos czasu, wychodze nie mowie gdzie ani kiedy wroce. Chyba kobieta uznała ze juz jestem na tyle dorosła ze wiem co robie. W ogole dobrze sie z nia teraz dogaduje, a okres buntu minał dłuzszy czas temu. Okropne jak przypomina mi sie jak to kiedys darłam sie o byle co i wyladowałam nie wiem skad bioraca sie we mnie złosc na wszystkich dookola :P Jak jak bede miala tak wrednego dzieciaka jakim ja bylam to go przez okno chyba wyrzuce ;) Az sie dziwie ze moja mama byla w stanie ze mna wytrzymac pod jednym dachem :D
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
soul
Młody aktywny
Posty: 112
Rejestracja: 31.01.2005, 05:43

Re: Wasz bunt ...

Post autor: soul »

Z ojcem się dogaduje, czasami się kłócimy, jednak rzadko
Ale nie do końca mu ufam
Bardzo niewielu ludziom ufam
(dopuszczam do siebie wielu, mowie bardzo intymne rzeczy, jednak tylko wtedy, gdy wiem ze ta wiedza nie może się obrócić przeciwko mnie, gdy nie ma już realnego zagrożenia, ja żyje w takim swoim światku)

Z matka natomiast, jest inaczej
Nigdy nie potrafiłam się z nią porozumieć
Zaczęło się, gdy miałam jakieś 8 lat
Ona ma do mnie dość olewczy stosunek, czasami się wścieka o byle co
Wtedy ja patrzę na nią z pogarda i mowie jej by się uspokoiła

Jednak pozwala mi na wiele
Mogę wracać, o której chce
Kiedy chce
Niegdyś jechałam do Gdyni
Powiedziałam jej o tym w autobusie
Mogę siedzieć ile chce przed netem, wychodzić gdzie chce

Ale myślę ze jej nie za bardzo interesuje, co się ze mną dzieje
Najbardziej irytują jej fałszywe "przypływy miłości"
Gotuje obiad, jest dla mnie mila itepe.

To dzieje się wtedy, gdy zauważa ze jakoś sobie radżę bez niej
I oczekuje od niej jedynie tego by mnie zostawiła

(ale się rozpisałam :mrgreen:)
do you think you're better off alone?
Kubuś
Młody rozbrykany
Posty: 445
Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
Lokalizacja: Ełk

Re: Wasz bunt ...

Post autor: Kubuś »

Marcino pisze:skąd ja to znam Kubuś :emm:mój tylko z kompem wyluzował i tego nie przestrzega chyba dlatego że już śpi chociaż czasem jak się zasiedzę a on się obudzi to przyjdzie i muszę się zwijać :( najgorzej jest z powrotami do chaty :emm: kiedyś miałem wogóle przewalone bo jak wychodziłem z domu to musiałem się meldować co pół godziny teraz już nie ale jak się spóżnie to przechlapane :emm:

a jak twój stary reaguje jak łamiesz zakaz :?: bo z moim nie pogadasz jak przegne pałe to mi się obrywa :emm: ale i tak nieraz przeginam :tak:
Z tym meldowaniem się co pół godziny to nie miałem aż tak. Moi starsi nie wnikają ostatnio, tylko na sylwestra poinformowałem o której wracam teraz po prostu mówie na którą imprezka, chyba się utarło już, że do końca, a jak nie to przynajmniej do tej 23... W wakacje zasiedziałem się na koncercie, miałem jeszcze z 20 minut drogi do domu, a był już czas powrotu, więc zadzwoniłem i był luz.
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów :wink:
Fergie
Szalony pismak
Posty: 883
Rejestracja: 29.12.2004, 16:12
Lokalizacja: z miasta

Re: Wasz bunt ...

Post autor: Fergie »

Ja nie musze sie buntowac bo mam strasznie duzo swobody np: na ostatnich wakacjach o 23 biegalam sobie po osrodku, potem poszlam do kolezanki i sie skonczylo ze do pokoju przyszlam o 0:30 i nic. Ale troszke gorzej jest jezeli zawiode zaufanie mamy, wtedy mam skrucony czas i jakiestam reguly przez tydzien ale potem i tak o tym zapomina i jest normalnie :D
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera - na próbę

[ Jan Paweł II ]
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: Wasz bunt ...

Post autor: ::PiotreK:: »

co do takich zakazów to chyba każdy to przechodził ja tam wiem ze sie o mnie martwia i dlatego niepozwalają ale pogadam troche pomarudze i zawsze przekonam narazie mi tylko sie nieudaje ich przekonać jesli chodzi o jakąs impreze koncert w innym mieście
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Wasz bunt ...

Post autor: =MiLi= »

No ja kiedys mialam tak, ze jak wychodzilam to co pol godziny musialam sie meldowac a do domu musialam wrocic jak sie sciemnialo. W sumie teraz tez jesli wychodze sama to karza mi wracac zanim sie sciemni, ale jesli wychodze z qmplami to sa raczej spokojni. A jesli chodzi o imprezy to zwykle klopot jest z Tata... Mame zawsze uda sie namowic bo ona ufa moim qmplom i wie, że mozna na nich polegac. Ale ja rozumiem, ze to wszystko dla mojego dobra i z troski o mnie... probuje wytrwac ;)
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: Wasz bunt ...

Post autor: shyduo »

=MiLi= pisze:No ja kiedys mialam tak, ze jak wychodzilam to co pol godziny musialam sie meldowac a do domu musialam wrocic jak sie sciemnialo. W sumie teraz tez jesli wychodze sama to karza mi wracac zanim sie sciemni, ale jesli wychodze z qmplami to sa raczej spokojni. A jesli chodzi o imprezy to zwykle klopot jest z Tata... Mame zawsze uda sie namowic bo ona ufa moim qmplom i wie, że mozna na nich polegac. Ale ja rozumiem, ze to wszystko dla mojego dobra i z troski o mnie... probuje wytrwac ;)
Wiesz, że mógłbym napisac identycznego posta?? Dokładnie tak to wyglądało i wygląda u mnie :P
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

Re: Wasz bunt ...

Post autor: vanessa »

agulec pisze:Młodzieńczy bunt...Jest, pewnie że jest...Przede wszyskim "ja zawsze wiem najlepiej", 8) , rodziców nie traktuję jak wyrocznię w każdej sprawe i czasem im się sprzeciwiam i wyraząm własne zdanie...
ja mam identycznie.. zwsze wiem najlepiej!!! ale taka jest prawda jak wiem to wiem a jak niewiem to sie do tego przyznaje!!! no qrcze ...

Anuś pisze:albo zamykam się w łazience i często ryczę układając w głowie coś co powinnam powiedzieć, ale potem i tak nie mówię
tak też robie... jak już starzy na mnie najeżdzaja do tego stopnia ze jestem bezsilna... wtedy bije ode mnie mega-wscieklosc i robie to co Anuś.. :mrgreen: :mrgreen:
robie tak jeszcze jak sie pokłóce z moim chłopakiem.. wybiegam wtedy z pokoju i biegne do łazienki i płacze i myśle co by mu tu powiedziec zeby mu dopiec albo (zależy od sytuacji) zeby go przeprosic.. najczesciej jest tak ze to on przychodzi do mnie (do łazienki :mrgreen: ) i mnie przeprasza :mrgreen: 8) to sie nazywa pantofel 8)
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: Wasz bunt ...

Post autor: shyduo »

hmm, ciesz się, że cie pociesza. Co by było jak by on tez sie obraził i gdzieś sobie poszedł?? A no właśnie, sama widzisz :P
ODPOWIEDZ