Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Jest juz tu podobny temat ale tez jest calkowicie inny
Czym jest dla was życie ??
Dla mnie to odejscie od trudów tego swiata w swiat w którym o nic nietrzeba sie martwic gdzie juz nic sie nieczuje i niema zadnych problemów ale i niema radosci.
Raz mi sie snila moja życie bylo to tak realne ze naprawde myslalem ze niezyje jak sie obudzilem bylem zdziwiony ze leze caly i zdrowy w luzku wiem ze wtedy sie niebalem i umieralem z usmiechem na twarzy niewiem dlaczego moze dlatego ze nic mi sie w tym zyciu nieudaje
(przepraszam za ewentualne bledy staralem sie jak moglem ich nierobic )
Są takie chwile, że wtedy myślę, że tylko życie może przynieść mi ukojenie, ale wiem, że to nieprawda takim trzeba stawić czoło samemu. A jednym słowem życie to dla mnie: pustka.
.....:::::piotrek:::::... pisze:(przepraszam za ewentualne bledy staralem sie jak moglem ich nierobic )
Hmm niby coś tam jest... ale brawo! Aż się to milej czyta. (-:
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
życie? Nie wiem... ja zadalbym sobie pytanie co jest tuż przed życie? Ale to już kompletnie dyskusja na inny temat.
Piotrek, nie poddawaj sie. Raz jest gorzej, raz lepiej, a innym razem do dupy (-; Tak jak napisał bober trzeba stawiac czoła trudnością które nas spotykaja w zyciu... i warto... bo zawsze (musi tak byc) po tych zlych chwilach nadejda lepsze.
Czym jest dla mnie życie?? Swego rodzaju pomostem miedzy tym ziemskim zyciem a tym "drugim" zyciem...
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
życie...czym ona jest dobre pytanie.Dla mnie życie jest to straszny "stan".Stan ktorego osobiscie sie boje.Stan ktory pozbawi mnie tego co mam tu i zabierze gdzies w nieznane.Nieznane zlo lub nieznane dobro.To narazie bedzie na tyle. . . : - \\
hm życie wiecie ze nawet o tym nie myslalam. chyba tylko to ze inny beda zyc a ja nie. Chyba tylko nad tym myalam a w ogle to inaczej nie ale boje sie życie i nie chcialabym zginac w mlodym wieku
życie.. hmm dla mnie chyba to tez po prostu koniec życia... czasem bardzo jej pragnelam a czasem sie jej balami chcialam zeby w ogole jej nie bylo... chociaz tak naprawde nie boje sie życie samej w sobie.. boje sie po prostu bolu...
życie? Jest początkiem i końcem zarazem! Ale nie musimy sie jej obawiac, po tamtej stronie ponoć jest pięknie, wszysto jest idealne! Życie jest testem naszej duszy, ktrora musi przejsc dlugą droge zanim stanie przed Najwyzszym! Zostaniemy ocenieni i wtedy to okaze sie czy idziemy do nieba czy piekła, ale że Bóg jest wszechmiłosierny nie mamy się czego obawiać, w razie czego napiszemy jakaś prace zaliczeniową i będzie po kłopocie :]
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd