Jak się zmieniacie?

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: shyduo »

O tym także mówię.

(a co jesteś z 26??)
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: Paweł »

być może. ALE DO TEMATU.... PROSZĘ (-:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Madzior
Młody aktywny
Posty: 175
Rejestracja: 30.03.2005, 18:23
Lokalizacja: sprzed kompa

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: Madzior »

Ja sie chyba prawie nie zmieniam, przynajmniej z charakteru, bo z wyglądu czasem. Wiecznie jestem taka sama czyli; wredna, głupia, leniwa i prawie bez zalet:)
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: vanessa »

A ja chciałam powiedzieć o tym jak bardzo o statnimi czasy zmienili sie moi najbliżsi przyjaciele...

Otóż jest takich dwóch delikwentów którym do tej pory były w głowie tylko dzikie zabawy, wygłupy, imprezy, idiotyczne występy, natomiast ostatnio kiedy byłam z moim kofaniem na spacerku to tak patrze patrze i nie moge uwierzyc bo na ławce siedzi sobie własnie ten jeden delikwent z całkiem fajna laseczką ode mnie ze szkoły(wygladali na zakochanych) idziemy okrężną drogą żeby go nie przestraszyć(nie wiedziałam jak mam zareagować :lol: ) idziemy wiec dalej ja patrze i prawie zemdlałam na innej ławce siedzi drugi delikwent z inna dziewczyna :lol: (też bbardzo spokojna i sympatyczna i również wygladali na zakochanych)

Później sie zastanawiałam że to jest naprawde duży krok w dorosłośc dla nich i że już nic nie bedzie tak jak kiedys... owszem bedzie fajnie na pewno ... ale bedzie inaczej. Przyzwyczaili nas do tych idioctw i było nam z tym fajnie a teraz już tak nie bedzie... (z jednej strony sie cciesze a zdrugiej jest mi tak dziwnie 8) )

To samo tyczy sie moich kumpel każda znalazła swojego wybranka i teraz spotykamy sie coraz rzadziej...

Inni poszli na studia i nnie mają wogole czasu cały czas nauka bo kolos popycha kolos.. :emm: :mrgreen:

Cóż stajemy sie dorośli wszystko przemija wszystko sie zmienia...

W sumie szkoda... :)
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
tynka:)
Młody rozbrykany
Posty: 452
Rejestracja: 14.10.2004, 19:51
Lokalizacja: z marzeń...

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: tynka:) »

hmm... DOrastam...wiele rzeczy zaczyna mi "zwisac", na innych natomiast bardziej mi zalezy... zaczelam bardziej szanowac to co mam, kogo mam i to czego nie mam... Jeszcze bardziej wierze w marzenia...Polubilam Walentynki ;) Zmienilam sie ogolnie, moje spojrzenie na swiat, na ludzi... jest lepiej niz bylo..
"Wszystko to marnośc i pogoń za wiatrem..."
Kohelet
Czarownica
Młody rozbrykany
Posty: 230
Rejestracja: 24.01.2005, 20:39
Lokalizacja: Łódź

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: Czarownica »

w zasadzie to mam wrażenie , ze nic się niezmieniłam od lat , chociaż może jestem bardziej złośliwa , zamknięta w sobie i z drastycznym spadkiem poczucia własnej wartosci
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: JaGaKi »

Jestem leniem jak byłem...
Lubię nabroić jak kiedyś...
No, moze... Pamietam że w chyba 6 klasie nastąpił pewien przełom... z smutnego ponurego 13 latka w gościa z humorem od nieba do ziemi... Teraz stałem się bardziej olewniczy na ataki innych, kłóce się o własne zdanie (nawrzeszczałem kilkakrotnie na nauczycieli), a z rodziną kontkty się śmiesnzie układają... bo oni mnie wychowują a ja ich:P Co do życia erotycznego to zacząłem na pewno się przejmować wygladem zewnętrznym... no i buntuje swoje chamstwo i dogryzanie... Taki chopak z przebiciem:P zobaczymy jak będzie później:)
h3lix
Młody aktywny
Posty: 77
Rejestracja: 05.05.2005, 21:46
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Jak się zmieniacie?

Post autor: h3lix »

Myślę, że zmieniłem się na lepsze. W podstawówce zawsze byłem kujonkiem :P i nie lubiałem się bić, nie tyle o to, aby nie oberwać, tylko bałem się kogoś uszkodzić :lol: I w sumie tak było do ok. 2 klasy gimnazjum kiedy to potoczyła się seria niefortunnych zdarzeń, które na dobre mnie zmieniły. Teraz praktycznie niczego się już nie boję :tak: Nie przejmuję się tym, że z naprzeciwka idzie banda dresów, czy inne gówno, bo wiem, że żywcem mnie nie wezmą, może mnie i ubiją, ale jeden czy dwóch z nich będzie miało przesrane do końca życia. W sumie lata mi co ze mną będzie. Uczę się bo wiem, że mi to pomoże, ale bez przesady... Żyję dniem, nic nie planuję. Zacząłem po troszku olewać szkołę, wagarować, itp. palić ziółko od czasu do czasu. Alkoholu nie mogę bo z kreatyną się nie powinno pić :P
No i na pewno stałem się bardzije samodzielny. Troszkę zarabiam i starsza już nie może powiedzieć, że wyrzucam jej pieniądze w błoto.
Straciłem zaufanie do ludzi. Już nie wierzę w godność ludzi. Wiem, że zawsze się jakiś trafi ale to tylko wyjątek potwierdzający regółę. Przez to także zacząłem traktować ludzi jak przedmioty, nieobchodzi mnie mała Kasia, lata mi to, że kogoś pobili, okradli, krew na przystanku czy w przejściu podziemnym nie robi na mnie już wrażenia. Owszem, jeśli zauważę, że komuś dzieję się krzywda to może i pomogę jeśli będę mógł cokolwiek zrobić.
I prawie bym zapomniał... Polska... Piękny kraj... Wszyscy rodacy się kochają. Promieniującą miłość widać na każdym kroku :hihi: na trybunach, w sejmie, pod monopolowym, w szkole, w pracy... Żyć nie umierać w tym pięknym i bezpiecznym kraju :mrgreen:
ODPOWIEDZ