Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Więc zakładam topic, niestety nie znalazłem podobnego a ajko ze niedawno coś zaczęło mnie kusićn a pytania natury moralistycznej i etycznej... to zaczynamy ... no i pytam drogą publiczność, kolegów i koleżanki... Jak patrzycie na świat - przez różowe okulary? a może przez okno albo kawałek dechy? Jakie jest wasze nastawienie do życia...
Ja zaczynam jako pierwszy zainteresowany:
Jestem optymistą... Po dość długiej załamce w 1 klasie gimnazjum stałem się dość dziwnym człowiekiem... nie biorącym pod uwage przeciwności losu, pocieszającym większość osób i mnie się nie imają brudy depresyjne. Nawet przy największych niemożliwych jestem pierwszym wśród ludzi z którymi przebywam który krzyknie wesołe "damy rade"... Bo trzeba próbować osiągnąć szczyty niż być przeciętnym
Ludzie nie cieszący się z życia moim zdaniem nie mają dużych szans się z niego cieszyć... To tyle rozpiski i czekam na o wiele ciekawsze posty
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Ja jestem coś pomiędzy realistką, a optymistką. Chociaż do niektórych rzeczy poprostu sie nie da podchodzić optymistycznie Przynajmniej mi to nie wychodzi...
Jesli uznajemy pomiedzy to ja jestem realistka z odchyleniem w strone pesymizmu Nie potrafilabym byc optymistka to jest zbyt duze robienie sobie nadziei itd, a kiedy ma sie duza nadzieje i ambicje upadek (porazka) jeszcze bardziej boli.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
ja jestem realistyną optymistką - realistką wtedy gdy nie ma poważnych problemów i wtedy odnoszę sie bardziej krytycznie do wszystkiego, a optymistką jestem wtedy, gdy mam małego doła i staram się sama go zakopać:), albo gdy ktos inny potrzebuje mojej pomocy i odrobiny optymizmu. Warto myslkeć optymistycznie "optymiści żyja dłużej":)
Hmm a ja ? sama nie wiem, często jest tak, że pomimo mam pesymistyczne myśli to mówię sobie ,że bedzie dobrze i damy radę i staram się przekonać, że jeśli sie nie uda to przecież żaden koniec świata życie toczy się dalej i czeka mnie jesczze tyle szczęścia chociaż czasem myślę, że lepiej nastawić się negatywnie bo chociaż człowiek sie nie rozczaruje ale znów myślenie optymistyczne to połowa sukcesu
Czasami przez to popadam w rozpacz ... no może nie rozpacz, ale robi sie tak dziwnie jak np. nie wygram tego miliona w totka... Jednak uważam, że lepiej byc w życiu optymistą niż pesymistą gdyż BARDZO WAŻNE JEST PODEJSCIE DO SAMEJ SPRAWY, wiecie chyba o czym mówie. A realista? No o częsci na pewno w każdym z nas troszkę jego jest, fajny gościu
Jako gość z pod znaku koziorożca, bardzo twardo stąpam po ziemi. Nie często robie coś szalonego czy głupiego, wszystko staram się przemyśleć. Lubie wiedzieć na czym stoje... nie lubie niewiadomych. Nie gram w totka bo nie licze na to, że jako jeden z milionów wygram...
Wang pisze:Jako gość z pod znaku koziorożca, bardzo twardo stąpam po ziemi. Nie często robie coś szalonego czy głupiego, wszystko staram się przemyśleć. Lubie wiedzieć na czym stoje... nie lubie niewiadomych. Nie gram w totka bo nie licze na to, że jako jeden z milionów wygram...
Pełną JAPĄ Realista.
no ja tez jestem spod zanku kozioroca... no ale jestem szalona osoba..i nigdy nei wiem co mi do glowy strzeli ....i jestem optymistka........
Gdy wszyscy dookola sa smutni to ich pocieszam i przeciwnie gdy wszyscy sie ciesza ja jestem smutna i patrze na swiat trzezwym okiem i ostrzegam przed konsekwencjami. TAK WIEC JESTEM: OPTYMISTKA PESYMISTKA I REALISTKA!!:p
Dzielic bol to polowa bolu
Dzielic radosc to radosc podwojna!
Hmm no ja raczej jestem optymistką ... chciaż zdarza mi się zasmucić praktycznie bez powodu ... tak jak dziś na przykład Wedlug mnie ważne jest pozytywne myślenie bo bez tego żadko coś mi się udaje. Cmoooki
lolitka pisze:no ja tez jestem spod zanku kozioroca... no ale jestem szalona osoba..i nigdy nei wiem co mi do glowy strzeli ....i jestem optymistka........
Potępiony pisze:Zdecydowanie jestem realistą. A w nawiasie mówiąc realista i pesymista to w dzisiejszych czasach chyba jedno i to samo.
Bez przesady
Realista dąży do celów realnych, które stawia sobie na drodze. Jakoś sobie radzi i nie marudzi za wiele... a pesymista z góry zakłada, że i tak mu się nie uda
Ja jestem stanowczą pesymistką, lecz czasami ma się odchyły optymizmu. Do niektótrych spraw nie da się pochodzić tylko optymistycznie i realistycznie, w każdym z nas drzemie słodycz pesymizmu i ja ją akurat posiadam... Czasami dlatego nie rozumiem ludzi którzy są realistami. Lecz tym się żadko kiedy przejmuje jak ma się swój świat i inne reguły...