Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
hmmm trudne pytanie myszko ale moim zdaniem jest to możliwe znam takie pary które zakochały się w sobie w młodości i są ze sobą aż do teraz to wszytko zależy od tych dwóch osób czy naprawde się kochają miłość potrafi wytrzymac bardzo długo jesli się o nią w odpowiedni sposób dba mam nadzieje że nic nie pokęciłem
Szczerze... nie wierze w tkaie nastoletnie malzenstwa, ktore sa zawierane pod wplywem impulsu, zauroczenia. Chwilowo moze sie komus wydawac ze kocha ta druga osobe na cale zycie, ale z czasem ujawniaja sie wady, nieporozumienia itd, az wreszcie sie okazuje ze te 2 osoby wcale do siebie nie pasuja i zaczynaja zalowac ze wzieli slub.
Moim zdaniem zeby podjac tak wazna decyzje trzeba naprawde znac sie pare dobrych lat w złych i dobrych chwilach, po klotniach itd.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
zgadzam się z Linką - tutaj potrzeba czasu.. bezsensu wychodzic za mąż w wieku powiedzmy dziewiętnastu lat.. później można tego żałować..
z resztą jakie to byłoby życie.. przecież jeśli małżeństwo to i wspólne mieszkanie, jakieś dochody, ale jakie? przecież to jest wiek ,kiedy człowiek zdobywa dopiero 'wykształcenie wyższe'..
nie no.. bez przesady, wszystko w swoim czasie..
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
jasne ze tam czemu nie jezeli sie kochają i chcą być ze sobą to moze to jest nawet mądry pomysł wydaje mi sie ze to bardzo prawdopodobne ze przetrwa taki włąsnie związek
To zalezy od charakteru. Jak sie naprawde kochaja i chca byc razem, a prosze bardzo, a noz stworza naprawde kochaja sie rodzine?
A jak to tylko pociag fizyczny. Po cholere sie wiazac...
Hmm.. wg mnie małżeństwo to nie tylko bycie razem. To rodzina... dom.. mieszkanie, zarabianie na rodzinę. A który nastolatek zarabia tyle, żeby mógł opłacić mieszkanie i wyżywić rodzinę? Małżeństwo... to właściwie formalność. Jeśli ludzie chcą być ze sobą to po im papierek?
wiesz co jak dla mnie jest to jakiś przypływ emocji który zwiazany jest z ich "miłościa" spoko tyle że za rok może im sie to odwidzieć i wtedy zaczna się problemy bo kościół bo rozwód i po co to komu?
SkaTe_GirL pisze:To zalezy od charakteru. Jak sie naprawde kochaja i chca byc razem, a prosze bardzo, a noz stworza naprawde kochaja sie rodzine?
A jak to tylko pociag fizyczny. Po cholere sie wiazac...
Skate_Girl - "a nuż" się mówi, tak nie mogłem się powstrzymać:)
A co do ślubu - Ja bym musiał znać troche jakąś osobe np 2 lata i wiedzieć że na dobre i na złe... a w wieku 19 lat to czlowieka jeszcze nie poznasz, czy jest zaradny cz sobie poradzi w życiu.
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
no i sorry - co - hajtnę się mając po 18 i dalej mieszkamy u rodziców? :) nieeeeeee, dziękuję :)
17, 18 czy i nawet 19 lat to za mało by brać się za zaślubiny. do tego trzeba dojrzałości. dopiero z wiekiem człowiek nabiera szacunku do pewnych kwestii i nie da się tego przeskoczyć choćby się było nie wiadomo jakim bystrzachą. tu nie ma nic do rzeczy fakt, że ktoś jest "rezolutny". tu chodzi o odpowiedzialność.
małżeństwo to nie tylko zobowiązanie do bycia razem, ale także do tworzenia rodziny. już tu poprzednicy słusznie zauważyli, że trzeba zarabiać i żyć na swoim.
a poza tym większości odbija, jak trafia na studia - więc żeby się nie zdziwił nastoletni małżonek, jak zobaczy swoją żonę flirtującą z kolegą z roku :P
heh, w ogóle absurdalny pomysł brać ślub tak szybko :) nie lepiej to sobie pożyć jeszcze trochę na wolności? :) miejcie mnie za bezdusznika jeśli chcecie, ale jak ktoś idzie do ołtarza mając naście lat to imo tylko dlatego, że musi.
ja myślę, że ta sprawa jest bardzo indywidualna... po pierwsze: jeśli naprawdę się kochają, to okej, mamy ułatwienie. a po drugie: to wszystko zależy od ich dojrzałości. bo, jak sami zapewne wiecie, każdy dorasta w swoim tempie i dlatego niektórzy w wieku 19 lat są już dorośli, a inni w wieku 25 lat jeszcze nie spoważnieli... //jest jeszcze kilka innych spraw, ale je pominę.//
dlatego uważam, że nie powinno się tego oceniać tak stereotypowo. (;
ylka pisze:a po drugie: to wszystko zależy od ich dojrzałości. bo, jak sami zapewne wiecie, każdy dorasta w swoim tempie i dlatego niektórzy w wieku 19 lat są już dorośli, a inni w wieku 25 lat jeszcze nie spoważnieli...
ja myśle że to akurat z dojrzałością nie ma nic wspólnego, ponieważ 'dojrzały' dziewiętnastolatek z reguły sądzi że małżeństwo tak, już jego czas, on kocha, on kocha bezgranicznie, w jakiś sposób udaje im się zamieszkać razem, idą na studia poznają znajomych i co? "oo.. ta dziewczyna/chłopak jest super, umie to i to lepiej od mojej żony/męża"- tak mogą się zacząć problemy.. (oczywiście to jest przykładowa sytuacja)
moim zdaniem to nie jest ten wiek.. w tym wieku ludzie jeszcze poznają świat i hmm.. siebie..
pozatym weźmy jeszcze taką sytuacje para 19latków chce wziąć ślub i mimo że są razem od 4 lat to co? zaczęli być razem od gimnazjum- czyli mieli wtedy 15lat.. i czego się nauczyli? jak całować się w szkole tak żeby dyrektor nie widział? przecież nie o to chodzi.. przed małżeństwem należy wiedzieć jak żyje się wspólnie przez 24h na dobę.. czy można sobie dać rade.. wtedy jest wiadomo czy nadajemy się do tego.. małżeństwo to jakiś obowiązek, jak to ktoś mądrze napisał wcześniej.. no niestety..
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
Małzenstwo to powazna sprawa wiele sie z tym wiaze, zarabianie nie tylko na siebie ale i na ta druga osobe, robienie zakupow, gotowanie obiadow, pranie smierdzacych skarpetek, tolerowanie kogos 24h na dobe, uswiadomienie sobie ze kazdy moze miec zly dzien i ze nie zawsze bedzie fajnie, i mnostwo innych rzeczy. ało kto w wieku nastu lat jest na to gotowy, ja na pewno nie jestem i dlugo nie bede.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Jeśli ludzie na prawde się kochają ,to co szkodzi poczekać parę lat na ślub? Prawdziwa miłość by przetrwać wszystko niekoniecznie musi być scementowana obrączką nie od razu
Yatamanka pisze:Jeśli ludzie na prawde się kochają ,to co szkodzi poczekać parę lat na ślub? Prawdziwa miłość by przetrwać wszystko niekoniecznie musi być scementowana obrączką nie od razu
No to jest fakt, ale skoro się kochają po co maja czekać
Ja chyba nie zdecydowałabym się na ślub w wieku 18 czy 19 lat ... Chociaż np moi rodzice wzięli ślub kiedy mama miała 19 lat, tata 21 i są ze sobą do teraz Inna sprawa to to, że te parenaście lat temu były inne czasy i nie ma co porównywać ... Niestety...
Moim zdaniem to zwyczajna głupota. Wogóle nie wyobrażam sobie małżeństwa przed zdobyciem stałej i dochodowej pracy. Po drugie gdzie oni mieliby mieszkać? Osobno czy może u którychś rodziców? Jeśli się tak kochają to mogą chyba poczekać. I tak nic im z tego nie przyjdzie, poza cichym wyśmianiem ze strony znajomych i być może rodziny...
Ja tez uwazam, ze slub w takim mlodym wieku to nie jest najlepszy pomysl..mlodosc ma to co siebie, ze chce sie wyszumiec i upomni sie o to perdzej czy pozniej...poza tym moim zdaniem trzeba poznac zycie z paroma osobami, bo wtedy mozna okreslic z kim bedzie nam najlepiej...
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."