Ostatnio oglądałem

bardzo, ciekawy i wciągający film pt.
Horoba, była to opowieść o bardzo wesołym staruszku, który jak co dziennie chodził na cmentarz do swojej żonki zapalić znicza. Pewnego pięknego dnia zapalając 137 znicza w tym tygodniu, dostał niekontrolowany 3 WYLEW. Nie fortunnie upadając za pomnik było go słabo widać. Kiedy przyszły wielkie śniegi, przysypało dziada, na maxa. po okresie 3 miesięcy dziad zaczął kwitnąć i śmierdzieć, do tego stopnia ze majster który zamiatał niedaleko umiejscowiony chodnik porzygał się. Biedaczyna postanowiła sprawdzić co tak jebie

. Ku jego zdziwieniu zobaczył dziada który był w pół zgniły, przez co bardzo waliło. Jeżeli chcesz obejzec dalsza część, wypożycz sobie film z wypożyczalni, ja wam dalej nie opowiem, bo przełączyłem na inny program na inny program z powodu zbyt wielkiego odoru. Ogółem film zawiera ciekawą ponura scenerie, dobra obsadę muzyczną, i niesamowity klimat.
