Spotkanie

[Gosia_Sroka]

Wiecie co ja mam ostatnio niespotykanego pecha, albo to jakiś znak...poznałam przez internet chłopak z którym chcem się spotkać. Widac że mu także zależy na tym spotkaniu, ale jakoś nie może dojść do tego spotkania. Ta znajomość inetrnetowa trwa już od ponad roku. Przeważnie wychodzi to z mojej strony...dokładnie to brak czasu. Ale gdy już ja znajdę troszeczkę czasu to zawsze jest jakaś przeciwność losu i sie nie możemy spotkać. Np. dzisiaj mieliśmy spotkać się przed szkołą a mój autobus się zepsuł i nawet na miejsce nei dojechałam...może nie dane nam jest sie spotkać? Co wy o tym sądzicie?

[devitto]

Myśl pozytywnie!
A może chodzi właśnie o to, żebyście pokonali wszystkie przeciwności i się spotkali ze świadomością, że coś zrobiliście więcej w tym kierunku, he?
Pozdrawiam

[Byczek]

Devitto coś o tym wie, wkońcu On walczy z przeciwnościami cały czas i jak narazie mu się udaje i sie nie poddaje, mysle ze powinnas sie zebrac w sobie i na powaznie pogadac z tym gosciem, ze rok to troche dlugo zeby sie zastanawiac nad spotkaniem, weźcie się w garść i na poważnie się ustawcie!

[Jabolek]

Kiedyś musi się udać:) Trzeba próbować do skutku:) Jeśli macie się spotkać, to prędzej czy póżniej się spotkacie:) Tylko uważaj! Może los nie chce żebyś się rozcczarowała... Ale głowa do góry:)

[karolinka1108]

Najlepiej umówicie sie w weekend Wtedy na pewno znajdziesz czas )
( tak myślę że znajdziesz )

[stefan]

przez rok nie znaleźliście czasu?

yyyyyyyyyyyyyy.

i co - spotkacie się, spodobacie sobie, postanowicie być razem i będziecie chodzić na randki co 2 miesiące?

jeśli aż tak wam "zależy", to może zastanów się nad sensem "realizowania" tej znajomości.

[Blood On The Ground]

Mała sprawa do adminów:
Czy takie tematy naprawdę są potrzebne?
Sprawa do piszących takie tematy:
Może znajdźcie podobne, w których możecie się wypowiedzieć?

[Wang]

Mała sprawa do adminów:
Czy takie tematy naprawdę są potrzebne?
Sprawa do piszących takie tematy:
Może znajdźcie podobne, w których możecie się wypowiedzieć?

Potrzebne, nie potrzebne... my ich nie zakładamy Zakłada ten, kto ma problem, a każdego problem jest inny ( no może nie zawsze, ale takiego akurat sobie nie przypominam).
Wypowie się ten kto chce i gdy dyskusja się skończy - temat spadnie na dno. Dość OT.

Co do tematu... Gosiu... gdybyście naprawde chcieli się spotkać (oboje), to by do tego spotkania już doszło. Czas zawsze się znajdzie a i przeciwności losu, o których piszesz, można pokonać. Postarajcie się lepiej.

[Blood On The Ground]

As You wish *pokorny ukłon i wejście w cień*

[malenstwo]

A ja mysle iz pozytywne myslenie to najlepsza rzecz. I nie zgodze sie iz jesli czlowiek chce sie spotkac to znajdzie czas. sama przez 2 lata spotykalam sie ze swoim facetem raz na 2 miesiace bo mieszkal 300 km ode mnie. I wcale nie bylo nam latwo znaleźć kilku dni by wpasc do siebie, oboje studiujemy a wtedy bylismy w klasie maturalnej wiec nie dziwie sie Gosi iz nie moze znalesc czasu. Ale Gosiu uszy do gory. Mysle iz skoro sa swieta a przy okazji przerwa to znajdziecie czas by sie spotkac. A jesli zalezy wam obojgu na tym to pokonacie wszelkie przeszkody. Trzymam kciuki


mod: staraj się nie przekręcać liter w słowach... proszę :]

[Wang]

I nie zgodze sie iz jesli czlowiek chce sie spotkac to znajdzie czas. sama przez 2 lata spotykalam sie ze swoim facetem raz na 2 miesiace bo mieszkal 300 km ode mnie.

Ale ja nie pisałem o odległości 300 km... swoją drogą, związki na taką, albo większą odległość, nie mają sensu.

Ale Gosiu uszy do gory. Mysle iz skoro sa swieta a przy okazji przerwa to znajdziecie czas by sie spotkac. A jesli zalezy wam obojgu na tym to pokonacie wszelkie przeszkody. Trzymam kciuki

I właśnie to miałem na myśli

[malenstwo]

Nie zgodze sie iz zwiazek na odleglosc nie ma sensu. Moze dla niektorych to jest bez sensu ale ja wytrzymalam 2 lata i teraz mieszkam z tym czlowiekiem i nawet za rok bierzemy slub. Owszem trudno jest ale zaufanie to jest ta najwazniejsza rzecz a co do wypowiedzi Gosi jak juz pisalam trzeba wierzyc ze sie uda.

[Byczek]

Postaraj sie jeszcze troche, moze to jakis znak, ze musisz walczyc o chlopaka, dasz rade, jeszcze troche

[Anuś]

idz do wrozki ona ci powie co i jak

[tynka:)]

Moim zdaniem, ten popsuty autobus duzo znaczy. Mozna to rozpatrzec pozytywnie(kolejna przeszkoda do pokonania- proba) lub negatywnie( nie jestescie sobie pisani)... Zastanow sie, czego tak na prawde chcesz

[vanessa]

Ja chciałam tylko powiedzieć, że to nie jest duży problem Gosiu_Sroka..
chcesz się z nim spotkać to zrób to..
jak coś nie wyszło to znaczy, że nie wyszło.. wątpie żeby zepsuty autobus albo jakaś inna pierdoła była *magia* jakimś znakiem *magia* ; /

1. zastanów się.
2. po zastanowieniu zdecyduj.
3. a) spotkam się z nim - i albo będzie fajnie albo przeprosze go i wrócę do domu
b) nie spotkam się z nim *magia* - to musi być przeznaczenie.. ; / (tragedia, nie ma co)

czy to Gosiu_Sroka, co nam przedstawiłaś jest naprawdę Twoim, dużym problemem?

[stefan]

wydaje się, że sama autorka nie jest już zainteresowana tematem.

jak 60% piszących tu :|

[ylka]

to co, stefciu. ;d
ale dużo czasu to w wakacje co jest, conie? :}