Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Homoseksualiści są tacy sami jak hetero - nie można ich oceniac po tym kogo kochają - czy płeć przeciwną czy swoją To tacy sami ludzie jak inni. Jestem tolerancyjny i dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia jaką płeć kto preferuje i w razie czego nie wpłynęłoby to negatywnie na moje kontakty z tą osobą.
Co do pocałunków na ulicy, to jako facetowi łatwiej byłoby mi zaakceptować parę lesbijek (zaznaczam, że mnie to nie podnieca, jak już tu wspominano wcześniej), niż gejów, lecz nie jestem w stanie dokładnie okreslić jakbym w takiej sytuacji się zachował.
Chodzi mi o to choć moge się mylić ,że jeżeli ludzie się czegoś boją to od tego próbują się wyizolować(bynjmniej w wikszości) np. biedni od bogatych , inteligentni od głupich czy zdrowi od trędowatych ,albo homo od hetero ,jakby to była choroba zakaźna .A przecież nie się czogo bać ,jeżeli ma to nas dotknąć to i tak dotknie i nie ma przed tym ucieczki więc powinniśmy tzaakceptować homo czy trędowatych bo to są ludzie ,jak my tacy sami tylko my staramy się wywyższyć przy nich ukryc swe wady w wizerunu ich upśledzenie.
Mam pytanie czy jeżeli ktoś kocha naród , Boga ,zwierzęta i obdarza ich miłością to kim jest taka osoba??
Jesli 'ja' to nie 'ja', to jak 'ja' moge wiedziec, ze ten 'ja', to nie ten 'ja', za ktorego moje 'ja', tego 'ja' bierze za 'ja'...??? Bo 'ja', a moze 'nie ja', nie wiem...
Nie udało mi się jeszcze spotkać pedałów. Ale raz byłam świadkiem jak w knajpie dosłownie metr ode mnie całowały się dwie laski. I wiecie jakie było pierwsze moje odczucie? Szok! A zaraz po tym podziw dla ich odwagi. Bo była to knajpa tego typu, że mogły bez zbędnych ceregieli dostać twarzowe od ludzi mniej tolerancyjnych.
Moja tolerancja została zachwiana tylko raz. Jak padłam ofiarą miłości mojej koleżanki. Czułam się bardzo nie swojo gdy przyszła do mnie z różą, albo gdy czekała na mnie rano pod domem by odprowadzić mnie do szkoły. Ale sytuacja się wyjaśniłą. A tolerancja tylko się umocniła! Choc był moment załamania .
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Potem sobie założyłam metalowe. Są strasznie twarde!!!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Wiecie co ?? Mowicie tu wiele madrych rzeczy- z wiekszoscia sie zgadzam, ale zastanawiam sie, czy bylibyscie tak naprawde tolerancyjni, gdyby na przyklad okazalo sie, ze w waszej klatce mieszka para homoseksualna. Nie wierze, ze ani razu nie przeszlaby wam przez glowe mysl o tym, ze tak naprawde "boicie" sie z nimi zawiazac blizszy kontakt, o tym, ze sa dziwni itd. To tak samo jak z rasizmem- prawie kazdy mowi, ze nie przeszkadza mu kolor skory, ale jak zobaczy na ulicy Murzyna, ot patrzy sie na niego jak krowa na namalowane wrota.......
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Chodze do klasy z jednym innej orientacjii, i klatke obok mnie mieszka taka parka. I co placze z tego powodu? Jeszcze sie z nimi zadaje jezeli Cie to satysfakcjonuje
To są jak naprawde normalni ludzie! Nienormalni są ci którym brakuje tolerancji!!!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Ja znam pewną osobę, która jest innej orientacji, ale nie ubolewam z tego powodu ... Nie ukrywam, że jeat to dla mnie w jakiś sposób dziwne, ale toleruję odmienność innych ludzi ... A co do facetów całujących się to widziałam to tylko raz ... I powiem szczerze nie był to przyjemny widok. Jednak patrząc na to z drugiej strony, to jak ja całuję się na przystanku z moim chłopakiem i ktoś to ogląda dla niego to też może nie być przyjemny widok ... Powiem tyle, musimy się zastanowić co dla kogo jest normalne, bo pewnie każdy ma na ten temat inne zdanie, a w ogóle to chciałabym się dowiedzieć co powiedzieli by nam na ten temat ludzie, którzy mają odmienną orientacje... Pewnie większoś z nas byłaby zaskoczona tą wypowiedzią.
Ten "pedał" w temacie, mnie troche zmylil! A nie dało sie ładniej tego ująć?
Ja niemam kompletnie nic przeciwko odmiennościom sexualnym, jestem bardzo tolerancyjny, nie przeszkadza mi jak widze dwóch homoseksualistów na ulicy, a lesbijki to nawet lubie i mi sie podoba jak np. dwie kobiety ta robia (ale, mam nadzieje ze to zostanie tylko miedzy nami:P)! Ogólnie mówiąc jestem na tak:)
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Niech homoseksualiści sobie będą, żyją, mieszkają razem...
Jedyne czego bym nie chciała i jestem przeciwko to to, żeby przy mnie się nie obnosili ze swoim uczuciem i żeby nie adoptowali dzieci. Poza tym to chyba wszystko...
hm.. Co to ja miałam napisać? /ach te ciągłe smsy/ więc po pierwsze. Co to w ogóle za zwrot "pedały" ? eee.. no wcieło mnie O_o' A zresztą. Powiem tak: "Kochaj i rób co chcesz"
Tolerancja opiera się na tolerowaniu wszystkiego tak więc przemyślmy sprawę
anuśka :) pisze:Niech homoseksualiści sobie będą, żyją, mieszkają razem...
Jedyne czego bym nie chciała i jestem przeciwko to to, żeby przy mnie się nie obnosili ze swoim uczuciem i żeby nie adoptowali dzieci. Poza tym to chyba wszystko...
mysle podobnie
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Nie znam żadnego ... "pedała" i jakoś się uchowałem, że żadnych całujących się facetów nie widziałem, w każdym razie inne orientacje seksualne mnie nie rażą. I traktuję (obym nie został źle zrozumiany) to na równi z innymi ludźmi z chorobami genetycznymi [no bo czymże jest homoseksualizm?]. Zgadzam się jednak z moimi przedmówcami - nie można pozwolić, aby takie pary wychowywały dzieci!
ja znam takiego jednego. Jest moim sasiadem.
coz... On.. raz szedl ze swoim partnerem za reke... przez dzielnice ale jak zauwazyl spojrzenia tych ktorzy go znaja...zaniechal...puScil tego chlopaka i szli jak normalni kumple...
Jesli chodzi o moj obecny stosunek do tych osob podpisze sie pod tym co napisaly dziewczyny : Niech sobie razem mieszkaja, sie kochaja itd ale niech tego nie okazuja na ulicy...
Ludzie nie sa do tego przyzwyczajeni moze dlatego wzbudza to wstret...
a ja myslę, że każdy człowiek ma prawo być taki jaki jest oraz do swojej prywatności. Osobiście znam paru homoseksualistów, w porzo ludzie...w dodatku moi dobrzy przyjaciele...jestem ich bardziej pewna jak samej siebie...zresztą zanim sie kogos oceni powinno sie go dokladnie poznac...
melOn pisze:ja sie nie wtracam...
niech sie lize kazdy z kim chce... byle to mnie nie dotyczylo
dobre stwierdzenie... jednyne na co sie nie zgodze to legalizacja prawna związków homoseksualnych... i możliwosc adopcji przez takie związki dzieci... a reszta ... nie moja sprawa