Feminizm...

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Feminizm...

Post autor: stefan »

@cziri - wyczuj ironię w sformułowaniu "jarzmo nałożone przez złych mężczyzn, jarzmo wyzysku i niesprawiedliwości".
Wizard23
Młody aktywny
Posty: 66
Rejestracja: 01.05.2005, 20:01

buahahaha

Post autor: Wizard23 »

Feministki- czyli chcemy mieć równouprawnienie! Być w sejmach (tylkotu was brakuje!!!!) zarabiać tyle samo wszystko na równi!! Ale chcemy być też traktowane jako delikatne istotki, adorowane i wogóle wszystko naj. BUAHAHAHA w baniach wam się poprzewracało!!! Albo jesteście kobietami albo nie :P.
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

Re: buahahaha

Post autor: vanessa »

Wizard23 pisze: (tylkotu was brakuje!!!!)
Wizard23 pisze: BUAHAHAHA w baniach wam się poprzewracało!!!
to się nazywa, wypowiedź na poziomie. bravo.
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
cziri
Młody aktywny
Posty: 145
Rejestracja: 18.04.2005, 18:20

Re: Feminizm...

Post autor: cziri »

No dokladnie. Pozniej sie dziwic, ze ta Polska tak wyglada- w koncu rzadza nia w wiekszosci faceci ;/
no comment...
elka16
Młody aktywny
Posty: 47
Rejestracja: 02.01.2006, 22:01
Lokalizacja: Gliwice

Re: Feminizm...

Post autor: elka16 »

wiecie co? to wszystko jest dla mnie jakies dziwne...feministki? no sorry badzmy szczerzy sa rzeczy ktore naleza do facetow, i sa rzeczy nalezace do kobiet...nie wiem jak wy, ale ja jako dziewczyna nie chcialabym pracowac jako gornik, hutnik czy cos podobnego...bo to dla facetow, ktorzy sa silni...a wyobrazacie sobie faceta przdszkolanke? ja nie, jasne faceci tez sie umieja zajac dziecmi, ale kobiety przekazuja dziecio wrazliwosc, ucza ich czuc...podobnie jest z bolem...kobiety sa zdolne cierpiec ogromny dlugotrwaly bol porodu, gdzie facet by raczej wymiekl, a za to, gdyby kobieta przebila sobie stope gwozdziem o dosc grubej srednicy to by chyba zbzikowala...tak samo jak kobieta sama naturalnie sie nie zaplodni, i facet nie urodzi sobie dziecka...wiec po co feminizm? poza tym jest rownia...chcialysmy pracy? mamy prace, chcialysmy nie bawic non stop dzieci? juz nie musimy...a po za tym, tak do konca nie chcialabym byc tak doslownie rownie traktowana z facetami...harowka do 65 roku czy tam do 60 na rente, ciezkie prace...itd, a poza tym nie imponuje wam sila mezczyzn? nie jest fajnie byc czasem slabsza kobieta, ktora opiekuje sie mezczyzna?
ODPOWIEDZ