kurde, ale sie wpakowalam, pomozcie mi
postaram sie wyjaśnić wszystko po kolei. Był sobie Maciek, w którym Kasia (ja

) była do szaleństwa zakochana. Ale Maciek miał kolegę starszego o rok (w klasie maturalnej), który nie miał z kim iść na studniówkę. Maciek próbował mnie namówić, żebym poszła z Wojtkiem, bo to spoko chłopak itp... Z początku nie chciałam iść, bo nie lubię takich imprez, no ale w końcu uległam i poszłam. Wojtek. Może i fajny. Zależy jak dla kogo

całkowicie nie w moim typie jak coś

No ale jest cholernie drętwy. Całą noc się męczyłam. Nie dość, że nie umiał tańczyć i ciągle mnie za sobą ciągał (miałam go serdecznie dość) to przy tańczeniu próbował macać mnie po tyłku :p a teraz? dwa dni po studniówce już, Wojtka mam nadal dość, a poszłam z nim na nią z grzeczności... Tyle, że on chyba nie zamierza dać mi spokoju i dziś z rana dostałam esa o treści: "czesc

moglbym dzisiaj wieczorem wpasc? (w celach czysto towarzyskich :p) ps jak tam odciski?? "
cale szczescie, po poludniu musialam jechac do babci, o czym mu powiedzialam
![Nom ;]](./images/smilies/nom.gif)
wracam pod koniec tygodnia, ale co potem...? co zrobic ,zeby ten ludz zrozumial, ze poszlam z nim na studniowke z grzecznosci, bo prosil mnie o to Maciek????? z Wojtka moze i jest fajny kolega, ale jest cholernie upierdliwy, nachalny, czy jak to inaczej nazwac...

na dodatek, cala noc sie meczylam, bo nie mialam o czym z nim gadac, a kiedy probowalam tanczyc z jakims jego kumplem z klasy, to sie krzywo na mnie patrzyl
co mam zrobic/powiedziec?
co mam powiedziec Mackowi, jak wroci z obozu narciarskiego i spyta, jak sie bawilam na studniowce z jego kumplem?
;/ pomozcieeeeeeeeeeeeeeeee...