ja tez jestem dosyc niesmialy ;P
ale pamietam jak pierwszy raz podrywalem dziewczyne

to bylo jakies 2 czy 3 lata temu na koloni w gorach

panienka miala na imie Natalia [ladnie nie

] ..... trzeba zaczac od tego ze jak do tamtej pory to nie mialem jeszcze niegdy dziewczyny i sie cholernie denerwowalem a tak woogole to planowalem poderwac taka dominike ale tak wyszlo ze ja przestalem lubiec

no wracajac do natalii to gadalem z nia kilka razy ale to glownie takie czesc i tyle no czasem jestcze cos wiecej typu "ktora godzina"

no ale pewnego pieknego wieczoraj byla dyskoteka .... poszedlem tam z kumplami ona z kumpelkami i ona stala kolo sciany jak lecialy wolne kawalki i ja

w koncu po dlugich namyslach iwachaniach postanowilem do niej podejsc i poprosic do tanca

no i ide rence mi sie telepia w gardle mi zaschlo ale twardo szedlem dalej

w kocu poprosilem ja do tanca [a to nie bylo takie proste balem sie jak cholera] ona sie zgodzila a mi jak by kamien z serca spad

a ze tyle sie zastanawialem czy ja poprosic ze prawie cala piosenka minela i troche tak glupio bylo to ja poprosilem o drugi taniec [teraz poszlo mi zdecydowanie latwiej]....... i tancze i tu znowu mam dylemat czy zaczac z nia gadac czy nie i woogole o czym z nia gadac

no i znowu troche to trwalo ale w koncu wyjaknelem pierwsze slowa

a potem to sie samo juz dalej potoczylo [tego wieczora tanczylem z nia jeszcze kilka kawalkow] szybciej niz by sie moglo zdawac ...... nastepnego dnia mozna powiedziec ze czulismy do siebie miete

poszlismy razem do pizzeri i na spacer po starowce [czy jak to sie tam nazywa] i woogloe dzien mina jak z bicza trzasna

no trzeciego dnia to juz bylismy oficjalna para - chodzilismy za reke i woogole
W prawdzie zerwalismy jakies 2 miechy pozniej ale tego nigdy nie zapomne

w koncu pierwsza milosc jest najbardziej zapamietywana
dobra spisalem sie jak glupi

ciekawe czy ktos przeczyta to wszystko
