Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Osttanio fumfela tez m isie pytala jak to jest bo siebie nie moze z siusiakiem wyobrazic ; OO .. no to jest tak normalnie : p .. majta sie tak w nogawkach, czasem e mozna pogadac, czasem cos madrego powie ..
Polecam film 'Mrowki w gaciach" <-- idealna odpowiedz na to, czym jest ta kiebala dla kazdego faceta : PP-
Andrzej sobie siedzi. Ja też. I pukam sobie. Palcem w jego rozporek.
(...)
Ja: No poooowiedz, jak to jest?
On: Spadaj.
Ja: No poooowieeeedz....
On: Wal się.
Ja: No proooooszeeeeeee......
On: Normalnie.
Ja: No ale jak normalnie, ja nigdy nie miałam jakiejś kiełbachy między nogami....
On: Tak samo, jak mieć dwa kartofle pod bluzką.
no jakoś jush działa, urodziłem się z tym i przyzwyczajłem się do tego, nie czujesh że to mash, bo przyzwyczajłem się do tego.
A jak to jest mieć 2 kartofle na klatce??
Eeeeee no z tymi "kartoflami" to ja sie akurat nie urodzilam ale no tez mozna normalnie zyc tylko czasmi sie zle biega i trzeba podtrzymywac zeby nie podskakiwały
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Hehehe dobre pytanie ;P hehe do "kartofli" można się z czasem przyzwyczaić w końcu nie pojawiają się tak nagle ale kiełbacha między nogami... ciężko mi się z nią wyobrazić ;P
ale fakt.. z siusianiem to macie wygodniej ;P
Hehe, niezly temat sobie znalezliscie Ja tam sie ciesze ze go mam Sikam kiedy chce i to jest duzy plus, a jak! Faktycznie gorzej jak sie w niego dostanie, boooooli jak cholera! My mamy malego od poczatku, a wasze kartofelki rosna z wiekiem i je widac "golym okiem", mozna oceniac to co sie widzi, a nasza "kielbacha" jest przeznaczona tylko dla wybranych (czyt. w dziecinstwie dla rodziny, ewentualnie tylko dla matki lub babci ktora nas kapie, a w doroslym zyciu dla wybranki serca).
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd