Kleine problem...
-
- Młody aktywny
- Posty: 3
- Rejestracja: 23.02.2006, 02:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Kleine problem...
Witam
Po pierwsze pragne pochwalic-fajne forum tu jest
Po drugie jak juz jest to doradzcie i napiszcie co sadzicie o moim malym problemie..moze on jest troche dziecinny..choc z drugiej strony nie..
Otoz sprawa dotyczy pewnej kumpeli.. Znam ja od lat juz dobrych kilku i jak zawsze bylismy na etapie pryjazni..w trudnych chwilach wiedzialem ze moge na nia liczyc a ona na mnie..
"Problem" zaczal sie kilka dni temu, gdy jak co jakis czas wybralismy sie z nia, jej i zarazem moja kumpelka i jej facetem do knajpy..przypomnialem sobie ze moja matka wieczorem pracuje i ze mam cala noc wolna chate no i dalem pomysl by przeniesc sie do mnie na mala imprezke posiedziec.Oczywiscie wszyscy sie zgodzili, choc ta moja kumpelka musiala se czas zalatwic u rodzicow,ktorych ma strasznie rygorystycznych ( o nich pozniej) no i mogla im jedynie sciemnic ze moze byc o 6 rano w domu i ze idzie do kumpla na mala imprezke bo tak by ja nie puscili.
Posiedzielismy u mnie od 11 wieczorem, ta zajeta kumpelka jak to bywa po piwkach troche sie drzemla i tak sobie spala..jej facet tesh troche byl zmeczony i ok.2 postanowili isc do domu no i zostalismy sami.. no i troche zaczelo sie dziac Tzn.ja tak zasugerowalem ze gdzie tam rano i chyba nie bedziemy cala noc siedziec i ogladac Vivy wiec fajnie bylo by sobie polezec No i zaczelo sie:zaczelismy sie namietnie calowac, tak chyba do 5 rano lezac w lozku, na zmiane patrzac sobie w oczy i dalej.Do niczego wiecej nie doszlo,chyba tylko dlatego ze mielismy zabezpieczenia..ale bylismy bez ubrania pozniej..dobra koniec pikatnych szczegolow do rzeczy:
Tak jak mowilem sytuacja troche sie skomplikowala bo od zawsze patrzylem glownie na nia okiem przyjaciela choc wiem ze ona chyba cos do mnie czula bo dalo sie to odczuwac (albo i sie myle??:>) ,teraz bylo cos wiecej..i nawet nie bylismy wcieci bo malo piwek bylo.Smsowalismy nastepny dzien o tej nocy i jak ona stwierdzila ze nas troche porwalo ale bylo milo..spotkalismy sie nastepny raz w knajpce i zaczelismy sie calowac..tak legalnie na oczach wszystkich..a wieczorem sms" musimy pogadac nastepnym razem o tym co ty lubisz w lozku" ... ( to pierwsza sprawa)
Sam juz nie wiem czy to milosc czy dalej przyjazn.. nie wiem czy to ciagnac bo nie wiem co moje serce czuje..naprawde nie wiem..bylo tyle juz sytuacji z ta juz nie wiem sam...
Druga sprawa: przeraza mnie mysl o jej rodzicach. Jak to delikatnie powiedziec..jej rodzice z leksza naduzywaja alkoholu..tzn nie jest z jakiejs rodziny patologicznej bo jest jedynaczka ale wiem na pewno ze jej matka mnie nigdy nie zaprosi do domu bo mieszkaja w takiej nieciekawej dzielnicy itp itd..boje sie troche reakcji spoleczenstwa i pewnych osob...kiedys wogole ona sie ubierala tak nieciekawie jakies stare spodnice i bluzy-teraz nie wiem skad ale nawet fajnie sie ubiera..ale czesto chodzi glodna bo poprostu nie ma co zjesc...
Nie myslcie sobie ze jestem jakims playboyem albo co-dla mnie nie liczy sie w zyciu kasa tylko szczera milosc ale w tym przypadku nie wiem co mi mowi serce...Z jednej strony fajnie sie z nia gada itp itd ale z drugiej strony..jakos nie wiem...
Co wy o tym sadzicie..jak wy byscie postapil na moim miejscu..
Moze temat i błahy jak na moj wiek (ja-23 l.; ona 19) ale hmm moze wy cos konkretnie doradzicie
Dzieki wszystkim co przeczytali caly ten list do konca i prosze o szczere wypowiedzi za co z gory thx
P.S. Zeby bylo smieszniej i skomplikowaniej: moj 17,5-nasto letni brat krecil z nia jakis rok temu w wakacje i byli z soba az...miesiac...
Po pierwsze pragne pochwalic-fajne forum tu jest
Po drugie jak juz jest to doradzcie i napiszcie co sadzicie o moim malym problemie..moze on jest troche dziecinny..choc z drugiej strony nie..
Otoz sprawa dotyczy pewnej kumpeli.. Znam ja od lat juz dobrych kilku i jak zawsze bylismy na etapie pryjazni..w trudnych chwilach wiedzialem ze moge na nia liczyc a ona na mnie..
"Problem" zaczal sie kilka dni temu, gdy jak co jakis czas wybralismy sie z nia, jej i zarazem moja kumpelka i jej facetem do knajpy..przypomnialem sobie ze moja matka wieczorem pracuje i ze mam cala noc wolna chate no i dalem pomysl by przeniesc sie do mnie na mala imprezke posiedziec.Oczywiscie wszyscy sie zgodzili, choc ta moja kumpelka musiala se czas zalatwic u rodzicow,ktorych ma strasznie rygorystycznych ( o nich pozniej) no i mogla im jedynie sciemnic ze moze byc o 6 rano w domu i ze idzie do kumpla na mala imprezke bo tak by ja nie puscili.
Posiedzielismy u mnie od 11 wieczorem, ta zajeta kumpelka jak to bywa po piwkach troche sie drzemla i tak sobie spala..jej facet tesh troche byl zmeczony i ok.2 postanowili isc do domu no i zostalismy sami.. no i troche zaczelo sie dziac Tzn.ja tak zasugerowalem ze gdzie tam rano i chyba nie bedziemy cala noc siedziec i ogladac Vivy wiec fajnie bylo by sobie polezec No i zaczelo sie:zaczelismy sie namietnie calowac, tak chyba do 5 rano lezac w lozku, na zmiane patrzac sobie w oczy i dalej.Do niczego wiecej nie doszlo,chyba tylko dlatego ze mielismy zabezpieczenia..ale bylismy bez ubrania pozniej..dobra koniec pikatnych szczegolow do rzeczy:
Tak jak mowilem sytuacja troche sie skomplikowala bo od zawsze patrzylem glownie na nia okiem przyjaciela choc wiem ze ona chyba cos do mnie czula bo dalo sie to odczuwac (albo i sie myle??:>) ,teraz bylo cos wiecej..i nawet nie bylismy wcieci bo malo piwek bylo.Smsowalismy nastepny dzien o tej nocy i jak ona stwierdzila ze nas troche porwalo ale bylo milo..spotkalismy sie nastepny raz w knajpce i zaczelismy sie calowac..tak legalnie na oczach wszystkich..a wieczorem sms" musimy pogadac nastepnym razem o tym co ty lubisz w lozku" ... ( to pierwsza sprawa)
Sam juz nie wiem czy to milosc czy dalej przyjazn.. nie wiem czy to ciagnac bo nie wiem co moje serce czuje..naprawde nie wiem..bylo tyle juz sytuacji z ta juz nie wiem sam...
Druga sprawa: przeraza mnie mysl o jej rodzicach. Jak to delikatnie powiedziec..jej rodzice z leksza naduzywaja alkoholu..tzn nie jest z jakiejs rodziny patologicznej bo jest jedynaczka ale wiem na pewno ze jej matka mnie nigdy nie zaprosi do domu bo mieszkaja w takiej nieciekawej dzielnicy itp itd..boje sie troche reakcji spoleczenstwa i pewnych osob...kiedys wogole ona sie ubierala tak nieciekawie jakies stare spodnice i bluzy-teraz nie wiem skad ale nawet fajnie sie ubiera..ale czesto chodzi glodna bo poprostu nie ma co zjesc...
Nie myslcie sobie ze jestem jakims playboyem albo co-dla mnie nie liczy sie w zyciu kasa tylko szczera milosc ale w tym przypadku nie wiem co mi mowi serce...Z jednej strony fajnie sie z nia gada itp itd ale z drugiej strony..jakos nie wiem...
Co wy o tym sadzicie..jak wy byscie postapil na moim miejscu..
Moze temat i błahy jak na moj wiek (ja-23 l.; ona 19) ale hmm moze wy cos konkretnie doradzicie
Dzieki wszystkim co przeczytali caly ten list do konca i prosze o szczere wypowiedzi za co z gory thx
P.S. Zeby bylo smieszniej i skomplikowaniej: moj 17,5-nasto letni brat krecil z nia jakis rok temu w wakacje i byli z soba az...miesiac...
-
- Cicha wOda z bąbelkami
- Posty: 1476
- Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
- Lokalizacja: phi
Re: Kleine problem...
jak Ci jest fajnie z nią i dobrze się dogadujecie.. to może warto zaryzykować..? ;P
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Kleine problem...
Z tego co rozumiem to nie wiesz co masz czuc do dziewczyny do ona jest fajna ale nie ma kasy i ma nieciekawych rodzicow?? Odpowiedz chyba powinna byc prosta...
W ogole ja osobiscie mam takie zasady, ze najpierw uczucie, a potem lozko, a nie odwrotnie.
W ogole ja osobiscie mam takie zasady, ze najpierw uczucie, a potem lozko, a nie odwrotnie.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Kleine problem...
1. dzielnicą w której mieszka chyba nie ma sie co przejmowac... w koncu nie ona ją wybierala, i to nie jest wazne w milosci nie?
2. rodziców tez nie wybierala...
3. co czujesz musisz dowiedziec sie sam... my tego tez nie wiemy....
4. jest fajnie? to nadal niech tak bedzie, daj sobie czas...
2. rodziców tez nie wybierala...
3. co czujesz musisz dowiedziec sie sam... my tego tez nie wiemy....
4. jest fajnie? to nadal niech tak bedzie, daj sobie czas...
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: Kleine problem...
ja tam nie widze problemu, skoro jest fajnie, to po co wnikac... zebym ja mial tylko takie problemy
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Młody aktywny
- Posty: 160
- Rejestracja: 01.02.2006, 13:50
- Lokalizacja: Warszawa
No cóż...
Moim zdaniem ta sytuacja jest bardzo ciekawa. Myślę, że sama akcja, gdy byliście sami powinna Ci uświadomić, że coś między Wami jest. Może, że całowałeś się (itp.) tylko dlatego, że chciałeś "spróbować". Jeśli robiłeś to co podpowiadało Ci serce, to myślę, że rozwiązanie tej sprawy nie jest trudne.
To normalne, na początku często nie wiesz co czujesz.
Wydaje mi się, że powinniście dać sobie szansę.
Piszesz, że mieskza w jakiejś dziwnej dzielnicy. Czy to ważne?! Nie pasują Ci jej rodzice... Mnie też nie do końca przypasowali rodzice mojego chłopaka, ale nie przejmuję się tym. Kocham Go, a nie Jego rodziców. Zastanów się czy to ma jakieś znaczenie...
Skoro mówisz, że jest fajnie, to po co odbierać sobie przyjemność? Spróbuj, a nóż coś więcej z tego wyniknie:)
Ps. Ile masz lat? Bo albo nie doczytałam, albo nie napisałeś.
Pozdrówki.
To normalne, na początku często nie wiesz co czujesz.
Wydaje mi się, że powinniście dać sobie szansę.
A nie pomyślałeś na tym, że miłość opiera się na przyjaźni? (Mój chłopak - jesteśmy ze sobą ponad rok - też był moim przyjacielem). Z tego co napisałeś wynika, że nie wiesz czy jesteście razem czy nie... Skoro ta dziewczyna napisała Ci smsa o treści co chcecie robić w łóżku, to wynika, że chce być z Tobą. Ale z drugiej strony... Gdybyś mógł dokładnie przytoczyć jego treść, to bym spokojnie mogła odpowiedzieć na pytanie, czy ona rzeczywiście Cię kocha. Bo pytanie o to, co lubisz robić w łóżku, to trochę dziwne...Sam juz nie wiem czy to milosc czy dalej przyjazn.. nie wiem czy to ciagnac bo nie wiem co moje serce czuje..naprawde nie wiem..bylo tyle juz sytuacji z ta juz nie wiem sam...
Piszesz, że mieskza w jakiejś dziwnej dzielnicy. Czy to ważne?! Nie pasują Ci jej rodzice... Mnie też nie do końca przypasowali rodzice mojego chłopaka, ale nie przejmuję się tym. Kocham Go, a nie Jego rodziców. Zastanów się czy to ma jakieś znaczenie...
Skoro mówisz, że jest fajnie, to po co odbierać sobie przyjemność? Spróbuj, a nóż coś więcej z tego wyniknie:)
Ps. Ile masz lat? Bo albo nie doczytałam, albo nie napisałeś.
Pozdrówki.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Kleine problem...
Katrinko:
iwanffc pisze: Moze temat i błahy jak na moj wiek (ja-23 l.; ona 19)
-
- Młody aktywny
- Posty: 160
- Rejestracja: 01.02.2006, 13:50
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kleine problem...
Dziękuję Offik. Jakoś mi to umknęło.
23 latka... no to chyba jakieś doświadczenie się już ma?
23 latka... no to chyba jakieś doświadczenie się już ma?
-
- Młody aktywny
- Posty: 3
- Rejestracja: 23.02.2006, 02:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Re: Kleine problem...
Dzieki za wszystkie rady
No ma sie jakies doswiadczenie ale w sumie nie mialem takiego przypadku jeszcze..macie racje ze powinienem kochac ja a nie jej rodzicow..
Chyba rzeczywiscie warto dac sobie czasu i zobaczyc co z tego wyniknie..moze zaprosic jak gdzies do kina, do pubu i pomoc sercu..chyb a tak zrobie..
No ma sie jakies doswiadczenie ale w sumie nie mialem takiego przypadku jeszcze..macie racje ze powinienem kochac ja a nie jej rodzicow..
Chyba rzeczywiscie warto dac sobie czasu i zobaczyc co z tego wyniknie..moze zaprosic jak gdzies do kina, do pubu i pomoc sercu..chyb a tak zrobie..
-
- Cicha wOda z bąbelkami
- Posty: 1476
- Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
- Lokalizacja: phi
Re: Kleine problem...
dobry wybór (;
-
- Młody aktywny
- Posty: 42
- Rejestracja: 16.12.2005, 10:35
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kleine problem...
potwierdzam, dobry wybór. Zawsze dla mnie miłość była na 1 miejscu. Chłopak, którego kocham ma takie życie... (bardzo łagodnie): "wywalone do góry nogami", ale kocham go dalej i nigdy przez to nie zostawie; wręcz przeciwnie: czuję, że muszę być przy nim.
To było moje zdanie
To było moje zdanie
-
- Szalony pismak
- Posty: 730
- Rejestracja: 27.02.2005, 22:32
Re: Kleine problem...
Uch... nie chciałabym żeby ktoś mnie oceniał na podstawie tego jak się ubieram, gdzie mieszkam, albo ile mam kasy takie rzeczy nie powinny być brane pod uwagę w przypadku miłości...
A jakby nie ubierała się fajne tylko tak jak pisałeś
Może się czepiam, może. Ale takie mam odczucia po przeczytaniu tego...
A jakby nie ubierała się fajne tylko tak jak pisałeś
to by to zmieniło Twoje uczucia? Skoro mówisz, że czasami chodzi głodna, to warto się na tym skupiać i zwyczajnie pomóc ...kiedys wogole ona sie ubierala tak nieciekawie jakies stare spodnice i bluzy
Może się czepiam, może. Ale takie mam odczucia po przeczytaniu tego...
... trzeba umieć iść słoneczną stroną życia ...
-
- Tuningowiec
- Posty: 3122
- Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
- Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E
Re: Kleine problem...
dobra teraz rada odemnie.
a więc nic poza przyjaźnią do niej nie czujesz, szkoda bo to bardzo komplikuje sprawe. Wg. mnie rodzice, pieniądze nie grają tu roli. Są jacy są inni nie będą. I tu wszystko zależy od Ciebie albo w końcu ją pokochasz albo musisz jej powiedzieć co czujesz. Rodzicami się nie przejmuj jakoś ich przeciągniesz na swoją stronę, dzielnica jest nie ciekawa? Wyciągnij ją z tego szlamu, boisz sie że ktoś Ci skopie dupe? Morda nie szklanka! pieniądze? nie wypowiadam się na ten temat zresztą mysle że nie jesteś materialistą
Pozdrawiam ModsCrew
a więc nic poza przyjaźnią do niej nie czujesz, szkoda bo to bardzo komplikuje sprawe. Wg. mnie rodzice, pieniądze nie grają tu roli. Są jacy są inni nie będą. I tu wszystko zależy od Ciebie albo w końcu ją pokochasz albo musisz jej powiedzieć co czujesz. Rodzicami się nie przejmuj jakoś ich przeciągniesz na swoją stronę, dzielnica jest nie ciekawa? Wyciągnij ją z tego szlamu, boisz sie że ktoś Ci skopie dupe? Morda nie szklanka! pieniądze? nie wypowiadam się na ten temat zresztą mysle że nie jesteś materialistą
Pozdrawiam ModsCrew
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
-
- Wspaniały
- Posty: 2075
- Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
- Płeć: kobieta
Re: Kleine problem...
ah ten darwiniznm i poped ku prokreacji Przyjazn przyjaznia ale troche sie poprzewalac po lozku tez mozna..taka ludzka natura...gdzie tu milosc ?!
-
- Młody aktywny
- Posty: 7
- Rejestracja: 30.01.2006, 19:09
Re: Kleine problem...
nie wiesz czy kochasz? hehehe sprawa prosta bo jakbys kochał to bys w dupie mial czy ona biedna jest i czy sie nieciekawie ubiera, a jej starych bys nie potepial tylko probowal bys pomoc..akie jest moje zdanie, ale moge sie mylic?:> pozdrawiam
’cause sooner or later it’s over ...