rok temu poznałam wspaniałego chłopaka ,po miesiacu zaczelismy ze soba chodzic ,było wspaniale ,trudno opisac w słowach to co nas łaczyło i co razem przezylismy ,dzieliło nas 250 km ale wszystko udawalo nam sie pogodzic .Byłam naprawde szczesliwa ,gotowa sie wyprowadzic na studia do tej miejscowosci......,ale jeden telefon zmienil wszystko ,chlopak ze mna zerwal

nie podajac konkretnych powodow,po rozstaniu probowalam pare razy zaczac od nowa jakis tam zwiazek ,ale sie nie udawało i szybko konczyło.od zerwania minelo sporo czasu,dalej utrzymuje dobry kontakt ze swoim byłym ,ale ja nie potrafie bez niego zyc ,wszystko mi go przypomina i boje sie ze tak juz zostanie do konca

co ja mam robic

ostatnio pojawił sie jeszcze jeden chłopak ,znam go dłuzszy czas ale dopiero teraz zaczelam na niego inaczej patrzec niz tylko na kolege ,wydaje mi sie ze byłabym z Nim szczesliwa ale boje sie angazowac w cos nowego bo mam wrazenie ze i tak zaraz to swoje szczescie strace:/ i co ja mam z tym wszystkim zrobic?????????