O co chodzi tej dziewczynie?

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
Draconis
Młody aktywny
Posty: 8
Rejestracja: 31.10.2004, 14:56
Lokalizacja: Kraków

O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Draconis »

Uwaga: obszerny temat xd

Na początek powiem coś o sobie - mam 17 lat i chodzę II klasy LO w Krakowie. ONA chodzi ze mną do szkoły, z tym, że do innej klasy (również jest w II klasie).
Ogólny zarys problemu:
otóż 1 kontakt z nią miałem już w 1 klasie. Byłem wtedy po zawodzie miłosnym i szukałem kogoś, kto mógłby ułatwić mi zapomnienie o bólu. Pewnego dnia przypomniałem sobie o niej (mówmy sobie na nią H) - dziewczyna, do której nigdy nic nie czułem, ale która mi się podobała z wyglądu (wcześniej znałem ją z widzenia, gdyż ma w mojej klasie koleżankę, którą czasem odwiedza). Podjąłem więc próbę umówienia się z nią - niestety, odmówiła, twierdząc, że nie jestem w jej typie. Nic się nie stało, przecież nic do niej nie czułem... Oczywiście od tamtego momentu mnie unikała, rzucała podejrzliwe spojrzenia itp. Tak było aż do końca 1 klasy i przez pewien okres klasy 2. Nieufne spojrzenia jak stała nieopodal, spuszczanie wzroku przy mijaniu się na korytarzu itp. W tej klasie jednak zaprzyjaźniłem się z jej koleżanką, w wyniku czego często z nią przesiadywałem, jak H do niej wpadała. Może przez to się ze mną "oswoiła", gdyż ja, bardzo grzeczny i taktowny chłopiec, nawet nie próbowałem jej zagadywać, mając w pamięci wydarzenia z 1 klasy.
Po pewnym czasie odniosłem wrażenie, że traktuje mnie ze wzmożoną atencją - gdy mijaliśmy się na korytarzu, ona oczywiście patrzyła w bok (ja zaś spuściłem wzrok). Jednak na tej samej przerwie, gdy ona rozmawiała z tą koleżanką, a ja wraz z kolegami przechodziliśmy koło niej, to ona zerknęła na mnie chyba z 6 razy. Ciekawe...
Inna sytuacja: szedłem korytarzem z 2 kolegami i 2 koleżankami, zaś z przeciwnej strony zbliżała się H z jakimś chłopakiem ze swojej klasy. Moi towarzysze, pochłonięci rozmową, nawet ich nie zauważyli - ja jednak ich dostrzegłem Najpierw spojrzałem na nią, później na niego. W tym momencie ten wyciągnął rękę w moją stronę i rzekł coś w stylu: "no proszę, znów cię spotykamy". Ja oczywiście zgłupiałem - pierwszy raz widziałem tego typa, a on do mnie wyskakuje z takim tekstem?! Przystanąłem na chwilę, a jak mnie minęli to jeszcze się odwróciłem, żeby spojrzeć na tego gościa - oczywiście on również był odwrócony i wydawał się bardzo rozbawiony. Nie, to nie był żaden z moich znajomych. Ciekawe skąd on mnie zna... Dodam, że w momencie jak on do mnie mówił, to H również się na mnie wtedy patrzyła - widziałem kątem oka
Później było podobnie jak dotychczas - zerkanie, wpatrywanie się we mnie przy schodzeniu ze schodów itd.
Aż pewnego dnia, przy mijaniu się ze schodów (ona szła na górę, a ja z góry ) wpadliśmy na siebie. Nie ukrywam, że to przeze mnie - nie poczekałem aż przejdzie, tylko się "wryłem" - w rezultacie dostała ode mnie "z bara" Idący za mną kolega później mi powiedział, że ona się na to...uśmiechnęła. I nie był to szyderczy uśmiech - kolega określił go jako serdeczny! Zdziwiłem się, no ale nic.. Tego samego dnia na korytarzu było jakieś przedstawienie, poustawiano więc ławki rzędami, żeby było gdzie siedzieć.. Idąc na swoje miejsce przechodziła tam, gdzie ja siedziałem ze swoimi kolegami... [Ach, prawie ją miałem na kolanach:) ] Może to nieistotne, ale ja np. nie odważyłbym się przejść koło niej...zwłaszcza, że było wiele innych dróg. Później zaś, podczas przedstawienia, w pewnym momencie odwróciła się i patrzyła się gdzieś tam, gdzie siedziałem z kolegami... Tu jednak nie jestem pewny, czy patrzyła się właśnie na nas. Niemniej jednak, warto to odnotować xd
Od tego dnia coś się zmieniło:
- pierwsze spotkanie od tamtej pory było niespodziewane: nagle spotkaliśmy się na schodach. Dla niej to było zaskoczenie (szła z dołu i zobaczyła mnie jak już byłem koło niej). Ja oczywiście patrzyłem się przed siebie udając, że jej nie widzę (znów ta nieśmiałość...), ona zaś przez chwilę się na mnie patrzyła widziałem kątem oka).
- tego dnia to już totalne zaskoczenie. 2 razy nas (kolegów i mnie) zagadała 1 raz - szliśmy sobie spokojnie do swojej klasy. Mijając klasę H zauważyłem, że ona gdzieś wychodzi - gdzie, to wiadomo - do nas (naszej klasy). No ale nic, szliśmy sobie dalej, zaś ta była wtedy za nami. Jak już byliśmy parę metrów od klasy, nagle H wyskoczyła nam zza pleców i spytała się gdzie mamy lekcje. Niby nic, ale czy na pewno? Byliśmy tuż koło klasy, w dodatku przed salą było wielu "naszych", w tym jej koleżanka. Nie mogła ich nie widzieć, ale mimo to tak nas zagadała. KOlega odruchowo powiedział, że mamy w innej sali, niż w rzeczywistości mieliśmy H się na to zaśmiała (kolejny dowód, że wiedziała gdzie mamy naprawdę). Przez cały czas 'konwersacji' patrzyła się na swojego rozmówcę (czyt. - kolegę będącego najbliżej niej), ale na odchodnym rzuciła mi jedno (!) spojrzenie
Druga rozmowa: szliśmy z kolegami po korytarzu (mamy dziwny zwyczaj łażenia po szkole) zmierzając w stronę schodów na niższe piętro. Mijając klasę H znów zobaczyłem, że ta szykuje się do wyjścia. Znów podszedłem do tego obojętnie. Schodząc po schodach zauważyłem, że H idzie za nami, ślicznie uśmiechnięta oO Dziwnie się poczułem, no ale nic. OK, zeszliśmy niżej i już mieliśmy skręcać, gdy nagle H do nas doskoczyła i spytała się: "czemu zawsze chodzicie we trójkę?". Tego się w ogóle nie spodziewałem... Zgłupiałem, oniemiałem itd. Jeden z kolegów coś jej odpowiedział, ona mu też, a ja stałem jak zaczarowany (standard) dopóki ona nie poszła.
Ufff... Najwyższa pora przejść do mojego problemu: O CO CHODZI??
Dlaczego zagaduje nas od dnia kiedy na nią wpadłem na schodach, mimo, że widzi mnie idącego z kolegami? (za każdym razem była ZA nami, więc musiała widzieć nas wszystkich i zdecydować się na rozpoczęcie rozmowy).
Jak mam traktować te wszystkie spojrzenia, zagadywanie mnie przez gościa, którego pierwszy raz widzę na oczy itd?
Czy to możliwe, żeby zmieniła zdanie co do mnie?
I najważniejsze: jak mam postąpić w zaistniałej sytuacji?
Mój pesymizm nie pozwala mi wierzyć, że coś się zmieniło, dlatego chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat :)

Z góry dziękuję za rady 8)
macey
Prawie autorytet
Posty: 2087
Rejestracja: 09.09.2002, 20:50
Lokalizacja: poznania

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: macey »

uaa... chlip..wzruszajace... ale przeczytalem cale.., moze zaczniesz pisac jakies poweisci romantyczne ? (-:

no ale problem masz ciezki...jedyne wyjsice to!! lewatywa!! tak.. znaczy nie.. albo..
no ale coz.. poczekaj jeszcze z 2 lata.. moze zagada o czyms konkrenym (-:
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: ::PiotreK:: »

yyy no tego ja zasupełnie niewiem o co chodzi przeczytałem dwa razy i po prostu niewiem

( a macey zawsze ma dobre rady :])
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: SkaTe_GirL »

::PiotreK:: pisze:yyy no tego ja zasupełnie niewiem o co chodzi przeczytałem dwa razy i po prostu niewiem

( a macey zawsze ma dobre rady :])
chodzi o ze nasz kolega nie wie o co chodzi ten H ; -P
Chyba. . . .
O co jej chodzi? Chce sie umowic ; -P
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Phantom »


A może idź do źródła i jej się zapytaj ocb? :>
Alexz88
Młody aktywny
Posty: 8
Rejestracja: 10.04.2006, 20:42
Lokalizacja: Łódź

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Alexz88 »

Sluchaj, ja to widze w ten sposob: jezeli dziewczyna nadal ci sie podoba, to co masz do stracenia? jezeli ona znow sie odezwie, to ty zaaranzuj jakas ciekawsza wymiane zdan (wiem ze to nie latwe, zwalszcza dla niesmialych :oops: ) moze sie cos rozkreci, albo sproboj sie jeszcze raz z nia umowic, zycze powodzenia :wink:
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: stefan »

nie wiem czy zauważyłaś, ale temat jest sprzed ponad roku... ;)
Alexz88
Młody aktywny
Posty: 8
Rejestracja: 10.04.2006, 20:42
Lokalizacja: Łódź

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Alexz88 »

he he, no coz zdarza sie, dopiero sie ucze i nie zwrocilam uwagi :hihi:
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: ::PiotreK:: »

a ja go jeszcze raz przeczytałem i dzięki temu troche sie posmiałem :P
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Anuś »

ja to pierwszy raz na oczy widze ;D
ale hmm... smieszne ;p hihi
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: Paweł »

jak to mówią, stare ale jare.... no no, ale do temaciku ;p
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: O co chodzi tej dziewczynie?

Post autor: JaGaKi »

LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL
ONA NA MNIE POPATRZYŁA!
ah oh i ło jejciu:)
Do mnie sięuśmiechają nieznajome, ale czy to oznacza że od razu mam je pytać o rozmiary łóżka ?:>
ODPOWIEDZ