Amfetamina ==> cholerne gówno, nie polecam (chyba, że mamy jakieś ważne zaliczenie i 24 h na naukę). Wszyscy chyba wiedzą, że pomoaga w nauce (jednak tylko na krótką metę, bo po "wyczerpaniu" się tej substancji z organizmu wszystko zapominamy). Środki uboczne? Zjazd, cholerny zjazd. Gdy się ma taki zjazd najlepiej spać (często nawet kilka dni z krótkimi przerwami). Występuje w wielu postaciach (sam słyszałem o pastylkach, znaczkach (?), cukierkach i w formie proszku wdychanego (często rozdrabnianego ze szkłem, aby był lepiej wchłaniany). Jeżeli wzięło się raz, to trzeba się pilnować, żeby nie wziąć więcej razy, bo cholernie uzależnia. Z pewnością źle oddziaływuje na organizm, ale niestety nie wiem w jaki sposób.
Skun ==> Tu dużo pisać nie będę, bo mnie wyśmieją

Pewna osoba po kilku buchach tego świństwa widziała i uciekała przed żółwiami ninja wychodzącymi z kanalizacji. Poza tym strzelała ( z palców ułożonych by przypominały pistolet ) do policjantów. Miała potym niezły zjazd (cholernie się bała, co chwile mówiła "cicho"). Z tego co wiem, to popada się w albo w głupawkę (ciągły śmiech) albo w w taką własnie manię (?) (jaką przedstawiłem kilka wyrazów wcześniej). Dalszych skutków ubocznych nie znam. Z tego co wiem, to skun wykonany jest z wielu składników (m.in. innych narkotyków), więc jego skutki jego zażycia są naprawdę trudne do przewidzenia...
Nie wiem, czy o taki opis Ci chodziło...