sex z kolegą

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
elbereth19
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 01.05.2006, 11:16
Lokalizacja: WLKP

...:|

Post autor: elbereth19 »

a ja jestem dziewica i nie wyobrazam pojscia z chlopakiem do lozka bez uczucia;/ to jest chore;/
Ostatnio zmieniony 01.05.2006, 11:44 przez elbereth19, łącznie zmieniany 1 raz.
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: sex z kolegą

Post autor: Blood On The Ground »

//co do posta ylki//
ano nie jest ; D to jedynie wymysł kościoła co do seksu obecnego już po zawarciu małżeństwa (btw. fajnie się o to kłóci z księdzem [;)
Żyć to znaczy rodzić się powoli
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: It's not good. She's ... bitch.. ?

Post autor: Piqs - X »

ylka pisze:
Katrina pisze:19 lat? Myślę, że w tym wieku seks jest dozwolony (moralnie i na mocy prawa)
hyhyhy sorry, ale czy to jest gdzieś w konstytucji zapisane, że seks można uprawiać po przekroczeniu danej granicy wiekowej? o.O
W konstytucji nie ma :D ale za to wyciag z KK:

"Art. 200.
§ 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto utrwala treści pornograficzne z udziałem takiej osoby."
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: sex z kolegą

Post autor: pietruszka »

ludzie o czym wy wogóle gadacie?! przecież to takie jakby... nie wiem.. niemoralno-obrzydliwo-gówniarskie! sorry róbcie co chcecie ale moje zdanie jest takie: to letkie zeszmacenie.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: sex z kolegą

Post autor: Phantom »

I bez miłości seks pozostanie w dalszym ciągu (tylko) seksem...

http://wiadomosci.o2.pl/?s=513&t=7132
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: sex z kolegą

Post autor: =MiLi= »

Jak dla mnie paranoja... nie popieram, w życiu bym na coś takiego nie poszła.. tyle.
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: sex z kolegą

Post autor: *MysterY* »

a mnie to obrzydza strasznie, jak bym pomyslal ze kumpela by mi to zaproponowala to po pierwsze wysmial a po drugie bym sie obrazil na pewno
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: sex z kolegą

Post autor: ZooM »

Moim zdaniem to wszystko zależy od sytuacji i od tego, kim na prawde jest ten 'kolega', a może to akurat ma głębsze podłoże?

Szybciej jestem w stanie zaakceptować fakt przespania się z kolegą (w każdym przecież sąchormony i domagają się ulgi, w każdym z czasem narasta napięcie seksualne, które trzeba gdzieś wyładować), niż spania z kimś za pieniądze albo dla sponsoringu..

Chyba lepiej mieć świadomość, że to jest kolega/przyjaciel i możemy z nim o tym bez skrępowania porozmawiać i coś dalej zrobić, niż na siłę szukać miłości i wmawiać sobie, że wtedy wszystko będzie ok i będziemy mieli czyste sumienie.. a co jeżeli nagle okarze się, że to nie była miłość? Że to jednak nie była ta osoba, której szukaliśmy?

Seks jest jedną z najbardziej ludzkich czynności jakie można by wymienić w stosunkach między ludzkich, pamiętajmy, że te wszystkie poglądy które tutaj wygłaszamy właściwie opierają się na tym co wmawiają nam media, kościół, rodzice, w innych kulturach jest zupełnie inaczej i dla nich była by np dziwna taka wstrzemięźliwość, moim zdaniem, każdy może robić to na co ma wewnętrzną ochotę bez narażania się na jakieś komentarze innych wymuszone tym, że 'inny tak uważają', bo prawda jest taka, że większość ludzi często chciała by coś zrobić, ale boi się co inni powiedzą.. a przecież każdy jest inny i każdy w inny sposób odczówa wewnętrzne potrzeby.

[ Dodano: 11.08.2006, 11:55 ]
Właściwie w pełni się zgadzam z tym artykułem, może nie licząc niewielkich fragmentów i tego, że chętnie przeczytałbym go w bardziej obiektywnym wydaniu, a nie z perspektywy tej części lekarzy, którzy uważają, że to złe, na pewno znaleźli by się także inni, którzy podali by sensowne argumenty za. Takie luźne związki to na prawde doskonała sprawa, na pewno do pewnego czasu (chodzi mi tu o granicę wiekową), przecież taki związek ma bardzo duże szanse na przerodzenie się w coś więcej w późniejszym czasie, po przejściu przez okres dojrzewania i troche czasu po nim kiedy to każdy stara się czerpać z życia jak najwięcej.

A jeżeli okaże się, że obu stronom to pasuje jak najbardziej i tak jak to napisała któraś z dziewczyn w tym artukule powyżej, oboję parnerzy dopasowali się do siebie, doskonale zaspokajali swoje wszelkie potrzeby i było im razem na prawde cudownie to czy to nie jest miejsce, gdzie można zacząć mówić o miłości? O takiej miłości, która może przetrwać wszystko bo nie jest zbudowana wyłącznie na przekonaniu, że nie możemy żyć bez tej osoby, tylko na przekonaniu, że z nikim nie będzie nam lepiej niż z tą osobą (bo po drodze 'przetestowaliśmy' wielu innych pratnerów, a jednak zawsze wracaliśmy do tego samego)?
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
Wizard23
Młody aktywny
Posty: 66
Rejestracja: 01.05.2005, 20:01

Re: sex z kolegą

Post autor: Wizard23 »

Nie wiem czy potrafiłbym TO robić z jakąś kolerzanką (chyba że była by ona niesamowicie piekna :mrgreen: no ale to wtedy na pewno bym chciał z nią BYĆ i żeby łączyło nas coś więcej, chyba że była by pustakiem ale takie to omijam z daleka...) hmmm chyba było by mi ciężko żeby "na trzeźwo" spotykać się z jakąś koleżanką w celach <sex>... Na dziś chyba NIE kto wie co będzie za pare latek :mrgreen:
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: sex z kolegą

Post autor: pietruszka »

pamiętajmy, że te wszystkie poglądy które tutaj wygłaszamy właściwie opierają się na tym co wmawiają nam media, kościół, rodzice,
ja nie opierałam swojej opinii na tym że ktoś mi coś wmówił. to jest moja osobista opinia i nikt i nic nie miało na nią wpływu. tak uważam i tyle.
A jeżeli okaże się, że obu stronom to pasuje jak najbardziej i tak jak to napisała któraś z dziewczyn w tym artukule powyżej, oboję parnerzy dopasowali się do siebie, doskonale zaspokajali swoje wszelkie potrzeby i było im razem na prawde cudownie to czy to nie jest miejsce, gdzie można zacząć mówić o miłości? O takiej miłości, która może przetrwać wszystko bo nie jest zbudowana wyłącznie na przekonaniu, że nie możemy żyć bez tej osoby, tylko na przekonaniu, że z nikim nie będzie nam lepiej niż z tą osobą (bo po drodze 'przetestowaliśmy' wielu innych pratnerów, a jednak zawsze wracaliśmy do tego samego)?
wychodzi na to że dla ciebie sex jest ważniejszy niż "prawdziwa miłość". ja nie znam ludzi którzy by wybvierali soich partnerów po tym czy są dobrzy w łóżku!
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: sex z kolegą

Post autor: ZooM »

ja nie opierałam swojej opinii na tym że ktoś mi coś wmówił. to jest moja osobista opinia i nikt i nic nie miało na nią wpływu. tak uważam i tyle.
no jeśli jesteś tego pewna i mówisz to w pełnej zgodzie ze swoim sumieniem to bardzo mnie to cieszy, chociaż szkoda, że na pewno wiele osób by się znalazło, które pewnie znalazły by pewne luki pomiędzy tym co mówią, a tym co myślą, albo jak by się zastanowiły dlaczego tak myślą.. to by wyszło na to, że 'bo inni tak myślą' albo 'bo właściwie nie wiem co'.

A co do tego czy dla mnie seks jest ważniejszy od prawdziwej miłości to właściwie trudno powiedzieć, nigdy nie miałem szczęścia poznać czym jest taka prawdziwa miłość. Poza tym seks właściwie zawsze coś znaczy w sferze uczuć (przynajmniej w moim wypadku) i to, że mimo upływu czasu i 'sprawdzenia' innych osób cały czas wracamy właśnie do tej jednej to chyba może znaczyć, że właśnie taki związek może przetrwać bardzo wiele.
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: sex z kolegą

Post autor: pietruszka »

Poza tym seks właściwie zawsze coś znaczy w sferze uczuć (przynajmniej w moim wypadku)
radzę ci uważać bo może ktoś cię mocno zranic bo dla niektórych osób seks znaczy tylko dobrą zabawę. coś sobie obiecasz a potem ktoś cię zostawi.
i to, że mimo upływu czasu i 'sprawdzenia' innych osób cały czas wracamy właśnie do tej jednej to chyba może znaczyć, że właśnie taki związek może przetrwać bardzo wiele.
a nie pomyślałeś że to że ktoś ciągle wraca do tej samej osoby oznacza że poprostu ona zaspokaja najlepiej potrzeby seksualne i to nie ma nic wspólnego z 'prawdziwą miłością'?
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Gorzałą
Młody aktywny
Posty: 5
Rejestracja: 15.08.2006, 01:01

Re: sex z kolegą

Post autor: Gorzałą »

Seks z kolegą- to brzmi baaardzo kontrowersyjnie. za takie hasło ksiądz wyklina z ambony a moherowe bojówki ostrzą szpony... heh, ale tak właściwie- jak już pisałam na forum miłość, hasłem no 1 wśród dzisiejszej młodzieży tak czy siak jest sex. Faka się każdy z każdym, nieznajome laski z dopiero co poznanymi typami, panny oddają si e po 3 dniach byća w związku, a kolesie mają dziewczyny "ze wzglądu na seks". W takich wypadkach jest to wg. mnei cos ubliżającego i hańbuiącego laskę- leci opinia "dziwki" i nie poradzisz... No ale z drugiej strony- właściwie to ludzka rzecz, normalana potrzeba.. Więc jeśli masz do tego kumpla zaufanie, wiesz że nie chce cie wykorzystć,bo przecież wcześniej byliście znajoymi, to czemu nie- miłej zabawy. To twoja decyzja, a jeśli oboje chcecie... Byleby potem nie okazało się że o waszej gorącej nocy wie całą ekipa. No ale, wspominaąłm wyżej, to kwestia zaufania....
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: sex z kolegą

Post autor: stefan »

Gorzała - masz 17 lat i piszesz bzdury typu "to normalna potrzeba".

normalną potrzebą jest np. potrzeba jedzenia, ale od jedzenia nie zajdziesz w ciążę. nie trzeba przejść dojrzewania płciowego, by móc jeść. wreszcie - jedzenia nie dobierasz sobie pod kątem uczuciowym (nie mówię tu o smaku).

nie bagatelizuj seksu, nie rób z niego czegoś czym nie jest - bo wielu spraw nie rozumiesz.

pewnie to się nie stanie, ale dam Ci radę: spróbuj sobie te słowa które tu napisałaś wydrukować, schować gdzieś ten wydruk i może kiedyś, mając 30 lub więcej lat natrafisz na nią przy sprzątaniu. życzę zdrowego poczucia humoru w tym momencie.

wierz mi lub nie, ale nie jest tak że się "faka każdy z każdym" (nigdy nie słyszałem jeszcze takiego określenia na uprawianie seksu, wiem że w pewnym sensie powielam wulgaryzm ale proszę wybaczcie - dla mnie to egzotyczne określenie). są jeszcze na tym świecie ludzie z pewnymi wartościami.

ostatnia rzecz - nie "byća". "bycia".


// Phantom: psssstt! ja po "faka się" przestałem dalej czytać ;p
Ostatnio zmieniony 15.08.2006, 09:44 przez stefan, łącznie zmieniany 3 razy.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: sex z kolegą

Post autor: ZooM »

A ja się poniekąd zgodze z gorzałą, może nie że '(...)każdy z każdym' ale w każdym razie sporo takich związków znam bazowanych tylko na seksie, z regóły za długo taki nie wytrzymują, ale cóż, wtedy zawsze znajdzie się kogoś następnego. I jak najbardziej zgodzę się, że seks jest czymś normalnym i jak najbardziej ludzkim i troche mnie to niepokoi, że dla tak wielu osób jest to temat tabu, albo taki na który nawet mimo chęci nie wchodzą bo nie wiedzą jak zacząć, a przecież żyjemy w wieku ogólnej świadomości.

Jak dla mnie seks może być drogą do miłości, a co do tego co wyżej napisała Pietruszka, że ja się zaangarzuje, a laska będzie w tym związku tylko dla przyjemności.. no cóż, mam już swoje lata i moge powiedzieć, że właściwie bym to olał pewnie, było by mi smutno, ale cóż 'shit happens', a życie toczy się dalej. Był by to dla mnie kolejny miły kawałek życia, kolejny fajny moment, który kiedyś będę mógł wspomnieć jako nauczkęalbo jako doświadczenie, bo przecież cały czas się czegoś nowego uczymy.

Jak już wyżej gdzieś wspominałem w różnych kulturach do tego różnie podchodzą, u nas od jakiegoś czasu starsze pokolenie (aka. Mochery) zaczęło być na alarm jakie to społeczeństwo młodzieży zrobiło się wulgarne i ogólnie be, no cóż na pewno jest w tym ziarno prawdy (nawet przyznam, że całkiem spore), ale Ci ludzie zapominają, że świat się zmienia i właściwie to zaczynamy żyć w 'globalnej wiosce' co powoduje wymieszanie się kultur i obyczajów. A zmierzam tu do tego, że np na wschodzie do seksu podchodzi się zupełnie inaczej, niż na zachodzie, spędziłem sporo czasu w różnych krajach i zdąrzyłem poznać na ten temat dużo opinii. Wniosek wyciągnąłem jeden: każdy odpowiada za siebie i nie powinno go to narażać na złą opinię albo społeczną degradację.

A wracając do seksu bez miłości, moim zdaniem seks może być drogą do miłości, na pewno nie jedyną, ale cały czas jedną z kilku. Jest to tak jakby jedzenie ciastka zaczynając od jego najsłoszej części, ale przecież i tak docelowo zjemy całe ciastko, nie?
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: sex z kolegą

Post autor: stefan »

ja już powiedziałem co miałem powiedzieć, ale porównanie ZooMa miłości do jedzenia ciastka jest na tyle plastyczne, że skorzystam z niego raz jeszcze:

kiedy byłem mały, uwielbiałem jeść delicje. wtedy było o nie ciężko i tym większa była moja radość, kiedy mama przynosiła do domu paczkę tych ciastek. jadłem je właśnie tak jak to napisałeś - zaczynając od najsłodszej części, czyli od galaretki.

pamiętaj jednak, że delicja bez galaretki i czekoladowej polewy nigdy nie będzie już taka na początku, a czasami po samym nadzieniu rezygnujemy z ciastka bo po prostu nie mamy ochoty na biszkopta. dla innych z kolei to właśnie biszkopt, przez to że jest "spokojniejszy" w smaku od czekolady czy galaretki, jest najsmaczniejszy w całym ciastku. jest też go najwięcej. czekoladowa polewa zaś skrywa słodycz galaretki pod spodem.

stosunkowo łatwo jest to wszystko odnieść do miłości, kiedy za czekoladę podstawi się niewinność i mentalność, za galaretkę - cielesność, a za biszkopt - uczuciowość. aby uprawiać seks z dziewczyną musi ona stracić niewinność i musi się na to zgodzić (pomijam przypadki, gdy dziewczyna nie chce). oczywiście że można zacząć związek od konsumpcji, ale pozostaje ryzyko czy chłopaka zainteresuje to, co dziewczyna sobą reprezentuje poza łóżkiem.

to jest zbyt trudne dla kogoś, komu pół roku temu zdarzył się pierwszy wytrysk, kto nie ugruntował sobie jeszcze światopoglądu, kto z pewnością jest przekonany o tym iż może przenosić góry lecz jeszcze żadnej nie przeniósł.

seks nie jest dla koleżanek i kolegów, tylko dla kochanków. dojrzałych i pewnych siebie.

tyle ode mnie w temacie*


*no chyba, że będę musiał kogoś przywoływać do porządku

@Phantom: już dobrze dobrze, przecież poprosiłem o zrozumienie, ja nigdy takiego językowego dziwoląga nie słyszałem, chciałem spróbować go użyć :)
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: sex z kolegą

Post autor: ZooM »

Aż się głodny zrobiłem jak to przeczytałem, ale masz racje Stefan. A tak swoją drogą, przespałeś się kiedykolwiek z dziewczyną, z którą nie byłeś w dłuższym związku? Albo kiedy nie do końca byłeś w ten związek zaangażowany uczuciowo?
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: sex z kolegą

Post autor: stefan »

nie, chociaż przynajmniej dwa razy w życiu miałem do tego okazję.
ODPOWIEDZ