sprawa nastolatków

Dzisiejszy świat i Polska to wiele kontrowersji i pytań. W tym forum poruszamy wszystkie problemy polityczne, gospodarczo-społeczne i kulturalno-religijne świata. Tu możecie pisać co Wam się nie podoba w dzisiejszym systemie, który kraj będzie nowym supermocarstwem i który polityk jest skorumpowany (-;
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: sprawa nastolatków

Post autor: JaGaKi »

Phanotom, dziwi mnie to, że piszesz całą wypowiedz w tonie podniosłym i w dodatku jakbyś ZAWSZE miał racje i nie przyjował niczego do siebie.


Autorytety istnieją - tylko trzeba ich poszukać - mamy dostatecznie tragiczną historie własnego państwa i dostatecznie dużo tragicznych bohaterów którzy oddawali swoje życie za ojczyzne i ideały - TYLKO TRZEBA WIEDZIEĆ GDZIE SZUKAĆ... NIe byłem prowadzony przez rodziców przez życie i powiem więce, sam znalazłem swoje autorytety, począwszy na rodzicach, a skończywszy na Romku Strzałkowskim...

Powiedzcie mi drodzy państwo - ile czytaliście artykułów o tym? Nie widzieliście tam, że koleżanki pomogły jej na tyle żeby uciekła... Poszukajcie - bo jednak ktoś coś zrobił w kierunku żeby jej pomóc... Ale bezmyślność przyjaciół jest tutaj też olbrzymia, nauczycielki- wychowawczyni która nie pomogła i nie powiedizała rodzicom...

Powiedzcie mi keidy konczy się granica między dzieckiem a (nie wiem) nastolatkiem?
Wydaje Ci się, że zgwałcona osoba, a w szczególności kobieta/dziecko, poleci do mamy?
Szczerze powiedziawszy to chyba masz o tym tak samo wymyślone pojęcie jak ja. Ale powiem - tak, wydaj mi się, że w ciężkich sytuacjach szuka się oparcia wśród najbliższych.
Jeszcze, z łaski swojej, wytłumacz mi jakim cudem wraz z kolegą oceniacie tę dziewczynę nie mając zielonego pojęcia o temacie. Niby co powinna zrobić? Lepiej nie odpowiadaj, bo nie jesteś w stanie.
A Ty jesteś? Dlaczego w takim razie jeździsz po mnie skoro masz tak samo nikłe pojęcie jak i my - czytałem o tym zdarzeniu tyle ile tylko mogłem i nie wiem czy zauważyłeś ale na świecie nie ma nikogo kto by dawał "prawa do komentowania" bo to zazwyczaj argument ludzi którzy chcą kogoś za wszelką cene uciszyć lub nie mają co powiedzieć.

Powtórzę. Czternaście lat, dziecko. Wyobrażasz to sobie? Wstręt do swojej osoby. Brud ich rąk, którego nie da się zmyć. Obrzydzenie przy spojrzeniu w lustro. Strach przed znajomymi, którzy się na nią wypieli, zamknęli drogę powrotu. Wstyd przed rodziną. Dołóż do tego kruchą psychikę nastolatki w jej wieku. Wszystko na raz, tu i teraz!
Zaprzeczasz sam sobie Phantom, ile wiesz wiecej od mnie czy od tsiąca z nas na tym forum o tej sprawie? Nie wiesz co się działo w mózgu tej dziewczynki i nigdy nie będziesz wiedział - bo skąd? Wielu ludzi jakoś zyje dalej po gwałcie, molestowaniu tylko to są ludzie którzy poprosili o pomoc... Rodzice mogli by jej pomóc, ale w jaki sposób jak nie wiedzieli o niczym? Przecież w dzisiejszych czasach jest możliwa nawet przeprowadzka, można ucieknąć przed "oprawcami"... Ale nieważne i tak to co moje jest beee...

Oj dajmy spokój z tym spychaniem całej odpowiedzialnosci na PRL - minęło 20 lat i popatrzmy jakie pokolenia wydał PRL a jakie wydała "wolna" Polska - bo jednak jest tutaj sporo wad w tym nowszym... Myślicie, że jak tłumnie powiecie że jedziecie za granice to jesteście wielkimi bohaterami, tymi którzy coś zrobili , żeby zapobiec kolejnym wypadkom w tym stylu?
7. Może to Ty zacznij od siebie i weź pod uwagę możliwość, że nie masz absolutnej racji. Nie ma jasnych podziałów na białe i czarne.
Mówiąc, zaczniejcie od siebie, myslałem, że to jest dość zrozumiał, że najpierw każdy zerka do siebie co zrobił - bez wyjątków na "ja" "ty" "wy" "on" "oni" "ona"... Przeczytaj jeszcze raz i nie wiem czy tam pisałem "bez mnie"...
PS. Lepiej Ci? Masz czyste sumienie? Ciekawe w jaki sposób maleje skuteczność Twoich starań w odniesieniu do ilości grup, w których działasz.
Nie wiem czemu ma służyć to zdanie? Kopaniu siebie? BO ja czuje, że pisząc to chciałeś mi za wszelką cene dokopać, tylko średnio Ci to wyszło...

Naprawde - nie taki diabeł ze mnie straszny jak mnie malujecie ... Po prostu mam inne zdanie od was a to forum robi się coraz bardziej nietolerancyjne...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: sprawa nastolatków

Post autor: stefan »

JaGaKi - osobiście zauważam, że od ok. 2 tygodni po prostu zaczynasz pisać coraz bardziej agresywne posty. nie widzę coraz większej nietolerancji.

nikt nie wie, co działo się w umyśle tej dziewczynki, jednakże jest jedna zasada którą łamiesz - nie mówi się źle o zmarłych. może uszanuj to i przestań mówić, co dziewczyna miała zrobić, dobrze?

jej psychika nie wytrzymała, wstyd nie pozwolił jej porozmawiać z mamą. nie dziwię się jej, natomiast dziwię się że Ty nie możesz / nie chcesz zrozumieć że nie każdy ma duszę bojownika i nie po każdym wszystko spływa jak po kaczce.

dziewczynka się powiesiła z tego samego powodu, z którego wieszają się poborowi nękani przez zdegenerowanych falowców w wojsku. twarde chłopy i też się załamują. co powiesz, że mogą iść do przełożonego? wolne żarty. możesz od razu pojechać po wszystkich samobójcach, że "jest MOPS, są psychologowie i mogli przecież zamieszkać w barakowozie w Suwałkach". a nie pomyślałeś, że nie każdego stać na to żeby się przeprowadzić?

wreszcie - co ma Roman Strzałkowski do bandy idiotów "bawiących się" w gwałt?

mniej agresji, więcej dyskusji JaGaKi.
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: sprawa nastolatków

Post autor: JaGaKi »

Stefanie drogi - chodzi o autorytet - Romek Strzałkowski - Nie wiem dalczego podejżewam, że niektórzy czytają z moich postwó to co chcą czytać...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Phantom »

JaGaKi pisze:Phanotom, dziwi mnie to, że piszesz całą wypowiedz w tonie podniosłym i w dodatku jakbyś ZAWSZE miał racje i nie przyjował niczego do siebie.
Ależ w żadnym wypadku. Tylko napisałeś takie wierutne bzdury, że nie mogłem powstrzymać się od komentarza. Skoro jesteś taki tolerancyjny, to zaakceptuj to i z górki.

Ale bezmyślność przyjaciół jest tutaj też olbrzymia, nauczycielki- wychowawczyni która nie pomogła i nie powiedziała rodzicom...
Właśnie. To ONI MUSIELI pomóc, dziewczyna NIE MUSIAŁA prosić kogokolwiek o zainteresowanie. To ich MOŻNA oceniać, to do nich niedługo dotrze jak postąpili.

Powiedzcie mi kiedy kończy się granica między dzieckiem a (nie wiem) nastolatkiem?
A jakie to ma znaczenie?

Szczerze powiedziawszy to chyba masz o tym tak samo wymyślone pojęcie jak ja. Ale powiem - tak, wydaje mi się, że w ciężkich sytuacjach szuka się oparcia wśród najbliższych.
Pudło. Część szuka, a ta druga, lwia? Słaba, stłamszona, zrzucona w przepaść?

Zaprzeczasz sam sobie Phantom, ile wiesz więcej od mnie czy od tysiąca z nas na tym forum o tej sprawie? Nie wiesz co się działo w mózgu tej dziewczynki i nigdy nie będziesz wiedział - bo skąd? Wielu ludzi jakoś żyje dalej po gwałcie, molestowaniu tylko to są ludzie którzy poprosili o pomoc... Rodzice mogli by jej pomóc, ale w jaki sposób jak nie wiedzieli o niczym? Przecież w dzisiejszych czasach jest możliwa nawet przeprowadzka, można ucieknąć przed "oprawcami"... Ale nieważne i tak to co moje jest beee...
Niczemu nie zaprzeczam, tylko więcej wiem. Co się działo w mózgu tej dziewczynki najprawdopodobniej ona sama nie zdawała sobie do końca sprawy. Może są to ludzie, u których dostrzeżono potrzebę pomocy? Może wyciągnięto do nich rękę? A może mieli choć trochę silniejszą psychikę niż pogrążona nastolatka? Wszyscy mogli jej pomóc, a jakoś do tego nie doszło.

Oj dajmy spokój z tym spychaniem całej odpowiedzialności na PRL - minęło 20 lat i popatrzmy jakie pokolenia wydał PRL a jakie wydała "wolna" Polska - bo jednak jest tutaj sporo wad w tym nowszym... Myślicie, że jak tłumnie powiecie że jedziecie za granice to jesteście wielkimi bohaterami, tymi którzy coś zrobili , żeby zapobiec kolejnym wypadkom w tym stylu?
Te owoce "wolnej" Polski są nadal przyćmione PRL-em. Co ma wyjazd za granicę do takich zachowań? Jeśli zaistnieje taka konieczność, wyjadę żeby mieć za co żyć. Tylko pomyliły Ci się tematy.

Nie wiem czemu ma służyć to zdanie? Kopaniu siebie? BO ja czuje, że pisząc to chciałeś mi za wszelką cene dokopać, tylko średnio Ci to wyszło...
Blebleble, cały świat jest przeciwko Tobie, co? Zero kopania. Gdzie niby? Jesteś wielce dumny ze swojej aktywności - brawo, niechby połowa społeczeństwa była równie zwarta i gotowa, a byłoby lepiej. Mnie tylko przyszło do głowy takie pytanie, gdyż w natłoku codziennych zajęć momentami na styk znajduje się siły/czas na jedną organizację.


***


PS. Twój autorytet jest martwy. Cały widz w tym, żeby dorastające jednostki mogły zobaczyć, że ktoś warty naśladowania istnieje całkiem blisko. Takich autorytetów brakuje.
Ostatnio zmieniony 29.10.2006, 09:20 przez Phantom, łącznie zmieniany 1 raz.
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: sprawa nastolatków

Post autor: JaGaKi »

Blebleble,
I to mnie urzekło najbardziej


Nie chce mi sięjuż dłużej pisać o tym że nie masz pojecia co się działo w mózgu tej dziewczynki... bo to bez sensu - i tak wiesz lepiej...


Te owoce "wolnej" Polski są nadal przyćmione PRL-em. Co ma wyjazd za granicę do takich zachowań? Jeśli zaistnieje taka konieczność, wyjadę żeby mieć za co żyć. Tylko pomyliły Ci się tematy.
To że uciekając za granice nie zmienisz sytuacji w Polsce czym obarczasz innych - żeby oni ją zmienili... A czy w Polsce nie da się przeżyć za zarobki tutejsz? Czyżbyś był kolejną osobą która wierzy w English dream?

Pudło. Część szuka, a ta druga, lwia?
no to jak można mieć autorytet skoro się go nie szuka? nielogiczne...

Ależ w żadnym wypadku. Tylko napisałeś takie wierutne bzdury, że nie mogłem powstrzymać się od komentarza. Skoro jesteś taki tolerancyjny, to zaakceptuj to i z górki.
Dalej zarzucaj m inietolerancje! ŚMIAŁO!!
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: sprawa nastolatków

Post autor: stefan »

dość wycieczek osobistych.

zdania zostały wypowiedziane. jeśli ktoś jeszcze kogoś zaatakuje (wykrzykniki, osobiste uwagi), temat zostanie zablokowany.

i tak już jest gorąco.
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Phantom »

Pardon za edycję, zbiegła się w czasie z Twoją wiadomością.

JaGaKi pisze:Nie chce mi się już dłużej pisać o tym że nie masz pojęcia co się działo w mózgu tej dziewczynki... bo to bez sensu - i tak wiesz lepiej...
Wiesz co? Z-g-a-d-z-a-m się z Tobą. Nawet to napisałem, zauważyłeś we wcześniejszym poście?

Ja nie oceniam tej dziewczynki, czy postąpiła źle czy słusznie. Jej NIE można oceniać. Zresztą nie taki jest temat, ale zostawmy ten szczegół.

Tę sytuację trzeba zrozumieć. Po prostu. Zastanowić się i ocenić przyczyny. Skutek jest tylko następstwem.


jak można mieć autorytet skoro się go nie szuka? nielogiczne...
Ale co ma szukanie pomocy do autorytetów?
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Blood On The Ground »

JaGaKi pisze:
Blebleble,
I to mnie urzekło najbardziej


Nie chce mi sięjuż dłużej pisać o tym że nie masz pojecia co się działo w mózgu tej dziewczynki... bo to bez sensu - i tak wiesz lepiej...

Uwierz, że nie trudno się tego domyśleć. Wstręt, niemoc spojrzenia na swoje cialo. Lęk, czy kiedykolwiek ktoś to ciało zechce i czy będzie w stanie komukolwiek je oddać. Pytanie jak pokaże się rodzicom, znajomym, ludziom. Strach i szukanie odpowedzi na pytanie- dlaczego ona, za co. To naprawdę nie jest takie trudne. Uwierz, jestem kobietą. W dodatku zainteresowaną psychologią i mająca z nią styczność
Żyć to znaczy rodzić się powoli
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: sprawa nastolatków

Post autor: =MiLi= »

22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Blood On The Ground »

nad wyraz wymowne. I tak myśleć powinien każdy
Żyć to znaczy rodzić się powoli
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: sprawa nastolatków

Post autor: JaGaKi »

Powtarzam - na myśleniu się konczyć nie powinno - trzeba działać :>
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: sprawa nastolatków

Post autor: pietruszka »

Przemoc i agresja wyzwalają w ludziach jakieś pierwotne instynkty. Toich jakby... zaślepia. Nie widzą drugiego człowieka tylko czubek własnego nosa. Nie myślą, co czuje drugi człowiek. Zapominają, że on wogóle może coś czuć. Myślą tylko o tym czego oni chcą, dąrzą do celu po trupach, za wszelką cenę realizują to co chcą. Smutno mi, bo muszę żyć wśród takich ludzi, sama nie będąc taka jak oni. Smutno mi, bo ofiary takich ludzi cierpią, a ja razem z nimi. "Na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa, mamy uczucia i dlatego życie tak boli." Czasem jest mi tak smutno, że nie potrafię sobie z tym poradzić. A mówią, że cudze cierpienie zawsze jest do zniesienia. Smutno mi, że tylko mi jest smutno. Że inni mają taką znieczulicę społeczną. Nic ich nie obchodzi poza ich własnym życiem. Czasem nawet bliskim nie potrafią pomóc, nie chcą, zamykają się na nich. A kiedy ginie człowiek, to już wogóle przestaje się liczyć. Liczą się rzeczy, nie ludzie. Zastanawia mnie czemu ratujemy życie budynkom, rzeczom, a życie ludzkie schodzi na drugi plan. Tak mi źle. Mam wyrzuty sumienia wobec tych, co umarli, bo ja nadal żyję. I mam wyrzuty sumienia wobec tych, co mają gorzej ode mnie, bo ja mam lepiej od nich. Ale nie zazdroszczę tym, co mają lepiej, bo gdybym miała więcej, to jednak nie byłabym sobą i byłabym uboższa o parę rzeczy w mojej głowie, w moim sercu i w duszy. Mam też wyrzuty sumienia i jest mi smutno, bo nie potrafię pomagać tak do końca. Potrafię pomagać jedynie słowem i całkiem nieźle mi to wychodzi, ale czasem to za mało. Chciałabym oczyścić się z nienawiści. Za dużo nienawidzę. Nie chcę być święta. Chcę byc poprostu dobra.


sorry że taki długi ten mój wywód ale tyle emocji we mnie to wzbudziło i tyle przemyśleń się nasunęło. jak ktoś mi skasuje to trudno ale żeby nie było że nie mam zdania. peace.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Blood On The Ground »

Nikt niczego nie będzie kasował ; ) na takiego off topa można przymknąć oko


Taka prawda, że najgorsza jest bezradność

Smutno mi, że tylko mi jest smutno. Że inni mają taką znieczulicę społeczną. Nic ich nie obchodzi poza ich własnym życiem.


A ja jednak myślę, że jest jeszcze dość dużo osób, które lubią pomagać i cieszyć się tym..
Prawdą jest, że osoba mądra i inteligentna nie potrzebuje rozgłosu i sławy.
A wyrzutów sumienie nie musisz mieć. Bo to co piszesz jest godne podziwu : ))


ale do tematu ; P
Żyć to znaczy rodzić się powoli
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: sprawa nastolatków

Post autor: *MysterY* »

Jak dla mnie winni są rodzice jak i szkoła. Rodzice bo nie potrafili wychować swojego dziecka, ile razy sie słyszy Np. Edek nieee edek moj syn?!nigdy nie byl agresywny, a inna osoba znajoma albo cos takiego mówi: ten Edek był naprawde agresywny palił pił alkochol.
Kto jest za to winny? moze otoczenie? prawda ale nie do końca po prostu rodzice nie mieli czasu na wychowanie dzieci i pozwalali im na wszystko.
Szkoła też jest winna bo nie było dyscypliny, szkoła powinna uczyć dyscypliny, "respectu" i takze poszanowania dla innej osoby.
Po trzecie winni są inni uczniowe zauważcie że była cała klasa i nikt nie pobiegl dziewczynce do pomocy. Najgorsza jest znieczulica i ogolna zabawa ludzi w około (chodzi mi tu o uczniów) nie ważne co czuje osoba krzywdzona, ważne jest to, co my zadowolone dziciaki czujemy, widzac taka zabawe (tak by powiedzieli, jak by sie nic nie stalo).
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: sprawa nastolatków

Post autor: JaGaKi »

*MysterY* pisze: Szkoła też jest winna bo nie było dyscypliny, szkoła powinna uczyć dyscypliny, "respectu" i takze poszanowania dla innej osoby.
Słownik PWN pisze:respekt «szacunek w stosunku do jakiejś osoby połączony z onieśmieleniem, czasem też z lękiem»
Chyba niekoniecznie o to chodziło...

Taki offtopic
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Paweł »

Udaremniono próbę samobójczą 16-latki
Policjantom z Gdańska, dzięki informacji od kolegów z Bochni udało się udaremnić próbę samobójczą nastolatki, która o swoich zamiarach rozmawiała poprzez internetowy komunikator.

http://wiadomosci.onet.pl/1428644,11,item.html


polecam.
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: sprawa nastolatków

Post autor: *MysterY* »

ehhh, może samobójstwo jest na topie??? :zdziwko:
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
czarownica333
Szalony pismak
Posty: 738
Rejestracja: 17.06.2006, 08:49
Lokalizacja: Krzeszowice

Re: sprawa nastolatków

Post autor: czarownica333 »

Eh, a mnie to pachnie Werterem... Jak Goethe napisał tę książkę, to też sobie potem wszyscy strzelali w łeb... Może to brzmi bardzo brutalnie, nie znam szczegółów wszystkich tych spraw dotyczących samobójstw nastolatków, więc nie chcę oceniać, ale jeszcze te dwa - trzy tygodnie temu nie słychać było o żadnych tego typu sprawach... Nagle media nagłośniły jedną sprawę i dzieciaki w ten sposób próbują zaistnieć...
Straszne... :shock:
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Linka »

W wieku gimnazjalnym duzo osob ma swoj bunt i chca pokazac jacy oni sa nieszczesliwi itp. Duzo dziewczyn ode mnei z klasy w gimn. cięlo sie zyletka po rekach i robilo inne rzeczy byle tylko pokazac jak im w zyciu zle. A teraz media rozgłosnily sprawe jednej osoby i inne tez pomyslały ze samobojstwo bedzie dobra metoda na pokazanie ich, zeby moze jacys ludzie jawnie zaczeli ich doceniac.
Jessica
Młody rozbrykany
Posty: 404
Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
Lokalizacja: Wrocław

Re: sprawa nastolatków

Post autor: Jessica »

Popieram cię Linka.

Tylko one nie myślą o tym, że przecież nikt nie doceni trupa, a zamieniając się w umarlaki tylko robią kłopoty innym. Czy któraś z nich pomyślała, co poczują ich rodzice? Tyle trudu i starań poto, żeby wychować samobójcę, który przyniesie tylko ból i cierpienie najbliższym. Cięcie się żyletkami też jest chore, bo jak te blizny będą potem wyglądać? Co powiedzą, jak otrzeźwieją? W wieku przypuśćmy ok. 30 lat, jak będą już dorosłe? Co powiedzą swoim dzieciom, jeśli wcześniej nie zarżną się na życie? "Słuchaj kochanie, jak miałam 15 lat cięłam się żyletką"? A ich dzieci mają uznać to za normalne? :frown:

Boże, co się dzieje z tym światem... :nie:
Let's make all dreams come true!
ODPOWIEDZ