Jestem w Twoim wieku.. nie pakowałbym się w nic na poważnie, przynajmniej nie planowałbym że będzie z tego miłość na całe życie, wynika to po proatu z tego jakie mam plany i ich się trzymam, spotkałem już kilka kobiet z którymi mogło by coś być na dłużej ale nie wyszło.. no bo byłem za szczery no i nie umiełem mówić, że ją kocham i że tak będzie zawsze.. nigdy nie potrafiłem obiecywać czegoś czego nie byłem pewny.. no cóż kobiety lubią wielkie obietnice i marzenia z tego co widzę. Chociaż jeśli jest starsza to zrozumie, że tak może być jeżeli poprzesz to czynami i rzeczywiście za rok do niej pojedziesz i będzie dobrze, starszym kobietom najczęściej zależy na pewności bycia z nimi szczerymi i szukają kogoś wartościowego, a nie tylko fajnego wyglądu i kasy.
Moim zdaniem dobrym pomysłem było by luźne bycie razem kiedy tylko jest taka możliwość, a póki co cieszenie się tą samotnością u siebie i daną przez to wolnością Ja w sumie właśnie jestem w podobnym związku z kumpelką z miasta, jest to tak że po rozmowie nam wyszło że jak się uda to za 10 lat się pobierzemy i tyle, a póki co jesteśmy młodi i nie ma co o tym myśleć, najpierw trzeba zadbać o jakiś byt materialny, nie powiem że nieraz jestem trochę zazdrosny jak wiem że się spotyka z kimś innym i bawi róznie dobrze jak ze mną, ale ten układ nam działa już od roku i jestem z tego zadowolony.. zawsze jest do kogo wrócić jak się nie uda Poza tym nie nadaję się na ciągłe bycie z kimś, bo bardzo dużo wyjeżdżam za granicę i to zwykle na dosyć długo więc trudno ze mną trzymać stały kontakt, a dziewczyny są okropnie zazdrosne wtedy
Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 282
- Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
- Lokalizacja: Bydgoszcz Village
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...
Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
-
- Młody aktywny
- Posty: 104
- Rejestracja: 03.08.2006, 10:41
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
nie jesteś sam, bo właściwie to mam podobny trochę problem... choc w mniej zaawansowanym stopniu- ale odległość ta sama
wiesz... ja myslę, że warto sie spotkać, jak macie możliwość, warto dzwonić, rozmawiac... i tak czas pokaże czy było warto, ale póki co to i tak nie masz innego wyjścia, bo przeciez widac, że zakochany po uszy jesteś i wszystko zrobisz by być z nią jak najczesciej
mniej rozpaczaj, więcej rób nie jesteś znowu taki przegrany... ważne, że chcesz, a mówią, że chcieć to móc
trzymaj się
wiesz... ja myslę, że warto sie spotkać, jak macie możliwość, warto dzwonić, rozmawiac... i tak czas pokaże czy było warto, ale póki co to i tak nie masz innego wyjścia, bo przeciez widac, że zakochany po uszy jesteś i wszystko zrobisz by być z nią jak najczesciej
mniej rozpaczaj, więcej rób nie jesteś znowu taki przegrany... ważne, że chcesz, a mówią, że chcieć to móc
trzymaj się
..."A ona krążyła coraz szybciej... niczym zagubiony motyl"...
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1958
- Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
A ja mam podobnie z wyłączeniem odległości. Człowieku, moim zdaniem to nie ma sensu. Ja staram sie ułozyć sobie życie od nowa i to samo radze Tobie. nie mówię, że to jest łatwe. Jednak pomimo, że serce mówi zapiera się i przypomina mi o tym, że mu się ten pomysł nie podoba to jednak robię wszystko aby wygrał rozum - staram się ułożyć sobie nowe życie
-
- Cicha wOda z bąbelkami
- Posty: 1476
- Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
- Lokalizacja: phi
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
jestem za 'luźnym związkiem' (; a nie zamierzasz zamieszkać tam gdzie ona studiuje tj. pójść też tam na studia? ;>
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1257
- Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
- Lokalizacja: Nowa Huta:)
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
o kurde, czuję się ważny - mogę manipulować czyimś życiem ^^ a tak na serio - nie masz przyjaciół? oni znają Cię lepiej i pewnie tą dziewczynę - wiec lepiej doradzą... A my? My możemy pomagać przy wyborze filmu na weekend... Nie przeprowadzaj sondaży tylko działaj sam
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
-
- Młody aktywny
- Posty: 6
- Rejestracja: 05.01.2007, 12:14
- Lokalizacja: Wawa
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
Co do związków na odległość to wiem, ze to się może udać. Sam mam od roku dziewczynę w innym mieście, widujemy się w weekendy i większe przerwy na naszych uczelniach. Jeśli naprawdę się tego chce, to można taki związek utrzymać. Ale, jak już powiedizeliście, to sprawa indywidualna.
I tak przetrwają tylko karaluchy
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1257
- Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
- Lokalizacja: Nowa Huta:)
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
z tym żę odległość 50 km to nie to samo co odległość 300 km - a to dużo zmienia...
Ale to już było
Ale to już było
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 404
- Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Wielki problem... Czy warto? Dziewczyna 200km... ode mnie...
Mike7, został tylko jeden semestr, który zleci zanim się obejrzysz. Wytrzymasz tyle, o ile znowu czegoś nie palniesz . Kilka miesięcy i będziecie razem. Ja sądzę, że macie szansę.
Let's make all dreams come true!