2050 r.

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Jan23
Młody aktywny
Posty: 13
Rejestracja: 17.11.2006, 11:10

Re: 2050 r.

Post autor: Jan23 »

Podobno już za 20 lat będzie można przedłużyć sobie życie wszczepiając sobie elektroniczne części zastępcze.Tak więc oby do 2027 roku a potem to już z górki:)
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: 2050 r.

Post autor: JaGaKi »

Można przedłużyć życie... tylko... PO CO!?!?! Ludzie i tak nie potrafią wykorzystać swojego życia a co dopiero przeldużonego
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Jessica
Młody rozbrykany
Posty: 404
Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
Lokalizacja: Wrocław

Re: 2050 r.

Post autor: Jessica »

Żeby tylko to się źle nie skończyło.
Ale jednak chciałabym żyć dłużej...
Let's make all dreams come true!
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: 2050 r.

Post autor: JaGaKi »

Dziewczyno! Nawet 20 roku nie skończyłaś! Czym się przejmujesz?
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Jessica
Młody rozbrykany
Posty: 404
Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
Lokalizacja: Wrocław

Re: 2050 r.

Post autor: Jessica »

Mam świadomość, że kiedyś stanę się pokarmem dla robali i jakoś ta wizja mnie nie kręci, a tak w ogóle, to ja żyję bardziej przyszłością niż teraźniejszością.
Let's make all dreams come true!
Potępiony
Szalony pismak
Posty: 555
Rejestracja: 08.05.2005, 16:29
Lokalizacja: Szczecin

Re: 2050 r.

Post autor: Potępiony »

Kontynuując wasz offtop:
"Ze życie jej do twarzy" film świetnie obrazujący skutki przedłużania życia (wczoraj obejrzałem i tak mnie naszło). Film ładnie pokazuje, że pogodzenie się ze życie pozwala przeżyć wartościowe życie.

A wracając do tematu to w 2050 (jeśli dożyję) nie będę się zbytnio interesował co się dzieje na świecie. Najbardziej będę się martwił o swoją rodzinę (wnuków, prawnuków) aby żyło im się dobrze i godnie.
Konieczność jest najlepszym doradcą.
ODPOWIEDZ