![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Z opowiesci znajomych, filmow itp zawsze mialam taki obraz babci i dziadka: fajna babcia, ktora piecze dobre ciasta i gotuje swietne obiady, z ktora mozna fajnie pogadac. A dziadek tez, jako mily staruszek, z ktorym wnuczek idzie na ryby, albo opowiadajacy ciekawe historie. A najfajniesze sa opowiesci o wiejskich domkach w ktorym mieszkaja dziadkowie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ja niestety nigdy nie mialam takich doswiadczen. Kiedys nawet rozmawialam z siostra, ze duzo osob ma takich swietnych dziadkow, z ktorymi mozna fajnie spedzic czas, a my nie mialysmy takeij okazji. Pozostał mi jeden dziadek i jedna babcia. Szczerze mowiac, nie widziałam ich od kilku lat. Dziadek nigdy nie byl mily staruszkiem, zawsze byl zlosliwy, przemadrzaly i ciagle narzekal, dlatego moi rodzice ograniczali z nim kontakt. Mieli z reszta do niego zal, ze po życie babci zmienail ciagle swoje wybranki. A babcia... widuje ja raz na pare lat jak sobie o mnie przypomni, przyjdzie na pol godziny i pomarudzi jak jej zle. Nigdy nas nawet nie informowala gdzie sie przeporowadza i z kim mieszka. To na tyle o moim kontakcie z dziadkami.
Druga sprawa, jaka chcialam poruszyc w tym temacie to cos, co ostatnio zauwazylam. W kregu znajomych juz kilka razy slyszałam o klotniach, jakie wynikaja w rodzinach w sprawie pieniedzy (renty albo emerytury) babci czy dziadka. Chyba sporo ludzi uwaza babcie czy dziadka za obiekt zyskow i nagle w niektorych rodzinach pojawiaja sie klotnie, kto zajmie sie chora babcia, zeby zgarnac jej pieniadze...
Co myslicie na ten temat?
Chcialabym wiedziec, czy ta moja wizja swietnych babc i dziadkow jest tylko nic nieznaczacym stereotypem, czy wasze zycie moze potwierdzic istnienie fajnych staruszkow, z ktorymi mozna o wszystkim pogadac.
Jestem ciekawa, jaki jest Wasz kontakt z babciami i dziadkami?