Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
SkaTe_GirL - uwierz mi, że były podziały. Może nie było jakiegoś większego gnębienia, ale jak ktoś chciał to i tak się ubierał tak, żeby podkreślić swoją tzw. "lepszość".
Podziały i tak będą - jak nie ze względu na ciuchy, to jakieś gadżety - telefony itp, tego mundurki nie zwalczą.
A jeśli chodzi o gnębienie - u mnie w liceum czegoś takiego po prostu nie ma. Mówię to z pełną świadomością, ponieważ u mnie w domu nigdy się nie przelewało, kasy nie było na nic, a tym bardziej na ciuchy, przestałam się tym przejmować tak naprawdę dopiero w liceum - przez półtora roku jeszcze nikt mi ani jednego słowa na ten temat nie powiedział. Zresztą nie tylko mi, w mojej klasie więcej jest takich osób i wszyscy się dobrze czują. To raczej ci "nadziani" odstają i nie pasują do nas
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
w życiu żadnych mundurków... Nie chce tego ani nikt z mojej szkoły moim zdaniem jeżeli juz koniecznie mają być to niech każda szkoła wybierze idealne dla wszystkich. Takie na które każdy przystanie
w liceum do którego chodzę mundurki są od początku jego istnienia i to świadczy o wyjątkowości w regionie. Nikomu one nie przeszkadzają - ograniczają się tylko do marynarki wraz z emblematami szkoły i co najważniejsze, większość osób uważa, że w mundurkach jest o wiele lepiej. nawet nauczyciele nie ścigają mocno o brak mundurków - uczniowie sami z siebie je noszą
"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy" A. Einstein
Ja powiem krótko , zgadzam się na mundurki (coć i tak to nic nie da a wręcz przecwnie )
bo np. ja nie mam zamiaru chodzić w spudnic i tego typu żeczach jak to niektóży mowią ja wole innne ubranie taki bardziej spory\towe choć jestem dziewczyną.
I kiedy ja się ubiore w spudnice to dobie pan minster Giertych będzie rozmawaił bo mnie jak nie pobiją to wyśmieją co nie ?
To może mogłyby chociaż do tej nauki zmotywować? (za czasów mojej mamy do szkoły chodziło się w mundurku, a żeby zdać maturę nie wolno było popełnić ani jednego błędu ort - i większość ją zdawała ciekawe, czy te dwa fakty mają ze sobą coś wspólnego )
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
u mnie w klasie rozmawialiśmy o tym na lekcji wychowawczej. jedna dziewczyna stwierdziła, że nie pokaże się w takim mundurku na ulicy i będzie się w ten strój dopiero w szkole przebierać, a po zakończeniu zajęć znów w codzienne ciuchy. paranoja. ; )
Paranoja? 3 lata tak robiłyśmy jakbyś miała dzień w dzień, śnieg, deszcz czy cokolwiek innego zaiwaniać w niewygodnej, brzydkiej spódnicy to dzięki... poza tym u nas na osiedlu nie można się było w tym pokazać, bo za zielone marynarki (obowiązkowy element mundurka) po prostu lali... w "cywilnych" ciuchach to i wygodniej, i ładniej i bezpieczniej
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
ja jestem ZA mundurkiem jak juz ktos jest lepiej ubrany to zabijaja Cie wzrokiem ehh glupie troszke...zeby tak zazdroscic ;(
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
paulcia pisze:ja jestem ZA mundurkiem jak juz ktos jest lepiej ubrany to zabijaja Cie wzrokiem ehh glupie troszke...zeby tak zazdroscic ;(
Mundurek tu nic nie zmieni... zapewne juz pisałam na wczesneijszych stronach tego tematu, ze mudnurki nie zlikwiduja np rywalizacji o to, kto ma lepsza komorke, najnowszy plecak za 200 zl czy oryginalne buty Nike. Tak, czy inaczej ta zazdrosc bedzie.
Jedyne co mundurki moga zmienic, to brak neglizu wrod uczennic w szkolach. Ostatnio w tv pokazywali, ze jakas szkola w Polsce wprowadziła "fartuszki karne" za wielkie dekolty i mocno odkryte brzuchy. Fartuszki rzeczywiscie były wstretne, a uczennice lekko sie wystraszyły. Mi sie to podoba.
a mi się nie podoba pomysł z mundurkami.
ale cóż. od września bede musiała przychodzić do szkoły w takim samym stroju jak około 700 innych ludzi. i minutą ciszy uczczę fakt, że bede w klasie maturalnej i ów mundurek bedzie mi służył przez... dobre pół roku.
no akurat wyszłam z licka ale i tak dalej idę i mundur a nie mundurek będę miała:):):) jestem i tak za bo wiem z doświadczenia jak to jest nawet w liceum z tymi ludźmi. Mieszkam na wsi i może nie mam kasy jak lodu ale owszem mogę pozwolić sobie od czasu do czasu na jakiś oryginalny ciuszek w cenie w granicy rozsądku oczywiście. Miałam w klasie dziewczynę która jak tylko przyszło sie do szkoły w nowym ciuchu od razu zaczęła wypytywać gdzie sie kupiło, w jakim sklepie, a czasem nawet za ile. było nawet kiedyś tak ze ta dziewczyna dziwiła sie jak inna dziewczyna(ze wsi) może mieć takie drogie ciuchy?: "skąd ona ma tyle kasy?"(jej pytanie tak brzmiało). I wiadomo było, że z ludźmi którzy nie maja oryginalnych ciuchów nie pogada (nie dlatego kupowałam oryginalne ciuchy żeby z nią gadać). Nienawidziłam tego i całe szczęście ze tego już nie będzie choć uprzedzenie i tak pewnie zostaną bo jak ludzie chodzili ze sobą rok czy dwa to już wiedzą kto ma kase a kto nie. Może i mundurki nie poprawią ocen ale zawsze mam w głowie słowa: "ucz sie dla siebie, nie dla innych" więc jeśli ktoś sie chce uczyć to nie ważne jak jest ubrany a jak ktoś nie chce sie uczyć to nawet najdroższe ciuchy mu nie pomogą w otrzymaniu piątek.
Linka pisze:Jedyne co mundurki moga zmienic, to brak neglizu wrod uczennic w szkolach. Ostatnio w tv pokazywali, ze jakas szkola w Polsce wprowadziła "fartuszki karne" za wielkie dekolty i mocno odkryte brzuchy. Fartuszki rzeczywiscie były wstretne, a uczennice lekko sie wystraszyły. Mi sie to podoba.
A mi się to nie podoba Każdy się ubiera jak chce. Moim zdaniem negliż nie jest niczym złym. Uczennice lekko się wystraszyły - osobiście nie lubię motywowania strachem.