Babcia i dziadek

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Babcia i dziadek

Post autor: Linka »

Nie wiem czy temat był, ale jak byl to jest gdzies daleko zakopany ;)

Z opowiesci znajomych, filmow itp zawsze mialam taki obraz babci i dziadka: fajna babcia, ktora piecze dobre ciasta i gotuje swietne obiady, z ktora mozna fajnie pogadac. A dziadek tez, jako mily staruszek, z ktorym wnuczek idzie na ryby, albo opowiadajacy ciekawe historie. A najfajniesze sa opowiesci o wiejskich domkach w ktorym mieszkaja dziadkowie :)

Ja niestety nigdy nie mialam takich doswiadczen. Kiedys nawet rozmawialam z siostra, ze duzo osob ma takich swietnych dziadkow, z ktorymi mozna fajnie spedzic czas, a my nie mialysmy takeij okazji. Pozostał mi jeden dziadek i jedna babcia. Szczerze mowiac, nie widziałam ich od kilku lat. Dziadek nigdy nie byl mily staruszkiem, zawsze byl zlosliwy, przemadrzaly i ciagle narzekal, dlatego moi rodzice ograniczali z nim kontakt. Mieli z reszta do niego zal, ze po życie babci zmienail ciagle swoje wybranki. A babcia... widuje ja raz na pare lat jak sobie o mnie przypomni, przyjdzie na pol godziny i pomarudzi jak jej zle. Nigdy nas nawet nie informowala gdzie sie przeporowadza i z kim mieszka. To na tyle o moim kontakcie z dziadkami.

Druga sprawa, jaka chcialam poruszyc w tym temacie to cos, co ostatnio zauwazylam. W kregu znajomych juz kilka razy slyszałam o klotniach, jakie wynikaja w rodzinach w sprawie pieniedzy (renty albo emerytury) babci czy dziadka. Chyba sporo ludzi uwaza babcie czy dziadka za obiekt zyskow i nagle w niektorych rodzinach pojawiaja sie klotnie, kto zajmie sie chora babcia, zeby zgarnac jej pieniadze...

Co myslicie na ten temat?
Chcialabym wiedziec, czy ta moja wizja swietnych babc i dziadkow jest tylko nic nieznaczacym stereotypem, czy wasze zycie moze potwierdzic istnienie fajnych staruszkow, z ktorymi mozna o wszystkim pogadac.
Jestem ciekawa, jaki jest Wasz kontakt z babciami i dziadkami?
Offik
Prawie autorytet
Posty: 2650
Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
Lokalizacja:

Re: Babcia i dziadek

Post autor: Offik »

mi pozostali dziadkowie od strony mamy.

oboje maja juz ponad 80 lat ale trzymaja sie dzielnie.

mieszkaja na wsi i zawsze bardzo przyjemnie jest mi tam do nich jezdzic...staram sie bywac u nich conajmniej raz na miesiac...
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Babcia i dziadek

Post autor: SkaTe_GirL »

Dziadkow nie mam... zmarli przed moimi urodzinami...
Mama mojego taty zmarla 2 lata temu... ale jakos nie mialam z nia specialnego kontaktu przed jej życie... moze tez dlatego, ze mieszkala w innej miejscowosci...
Mama mojej mamy wciaz zyje przez 19 lat mieszkalysmy pod jednym dachem... nawet w jednym pokoju.Byly jak zwykle dobre i zle chwile... ale uwazam ja za swoja najlepsza przyjaciolke... teraz kiedy sie juz wyprowadzilam, czasem tesknie za nocnymi pogaduchami z babcia ; -)
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Babcia i dziadek

Post autor: Paweł »

mi, tak jak Offikowi, pozostali tylko dziadkowie ze strony mamy.

ile oni maja... o booosze... nie wiem, ale ostatnio mieli 50 rocznice slubu!

mieszkają na drugim koncu miasta. Kiedyś widywaliśmy się dość często, jako mały chłopiec spędzałem u nich część wakacji itp., taki pupilek babci (; Teraz, nie widziałem ich chyba z miesiac jak nie wiecej. Dzisiaj nawet do nas przyjeżdzają na imieniny taty, ale niegrzeczny wnuczek wychodzi i ich nie zobaczy...

nigdy nie mialem jakiegos takiego specjanlego kontaktu, szczegolnie z dziadkiem. Prędzej już moja siostra.

kłótnie o pieniądze? wyzysk? Czasem bylem świadkiem lub slyszalem o czyms takim.
U nas gdy my mielismy problemy, pomagali dziadkowie. Gdy oni mieli problemy, pomagalismy my. Teraz z racji ich wieku kroluje ta druga opcja.

Wiadomo, czasem teść z teściową się kłuci, ale generalnie jest okey :)
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Elwira
Młody aktywny
Posty: 51
Rejestracja: 22.06.2005, 11:16
Lokalizacja: ....

Re: Babcia i dziadek

Post autor: Elwira »

Ja mam dziadka i babcie tylko ze strony taty. Akurat jutro jade na grób babci która zmarła rok temu. Jednego dziadka w ogóle nie poznałam bo zmarł zaraz po tym jak na wojnie walczył... :cry:
Teraz z dziadkami nie mam praktycznie zadnego kontaktu, czasami tylko ich odwiedzam i tyle, żadnych szczególnych więzi... Babcia w ogóle nie wychodzi z domu bo nie może, siedzi tylko przy radiu maryja i kiedy zaczyna sie z nią rozmowe to zaraz wtrąca:" a radio maryja twierdzi, że..." nienawidze tego :fala:

Poruszając temat wyzyskiwania itp. chcę powiedzieć że owszem są przypadki kiedy dzieci kłócą sie o renty itp.Ja miałam sytuację że babcia mieszkając z nami oskarżała moich rodziców że kradną jej pieniadze co oczywiście bylo nieprawdą. Z czasem okazało sie że jest chora, ma zaniki pamieci. Zaczęła twierdzić i wszystkim rozpowiadać że juz nie tylko pieniądze giną ale też np. maka, cukier czy makaron... Nie raz były kłótnie, oskarżenia... Drzwi babci były lepiej opancerzone niz nie jeden sejf (zamki, kłódki, łańcuchy)

Na szczęście teraz jest spokój, cisz żadnych kłóni i można znajomych normalnie zaprosić :D
Jedyni, którzy powinni grzeszyć, to ludzie, którzy grzeszą z uśmiechem!
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Babcia i dziadek

Post autor: stefan »

Linka pisze:Chcialabym wiedziec, czy ta moja wizja swietnych babc i dziadkow jest tylko nic nieznaczacym stereotypem, czy wasze zycie moze potwierdzic istnienie fajnych staruszkow, z ktorymi mozna o wszystkim pogadac.
Jestem ciekawa, jaki jest Wasz kontakt z babciami i dziadkami?
nie miałem wspaniałych dziadków.

wspominam mile tylko jedną wizytę (kilkudniową, notabene) mojego dziadka ze strony ojca u nas w domu - ponieważ mieszkał kilkaset kilometrów ode mnie, widywałem go bardzo rzadko. wtedy rzeczywiście było super. pamiętam, że naprawialiśmy jakąś zabawkę, co naprawdę urzekło mnie jako małego chłopca.

babcia od strony ojca nie była niemiła, ale nigdy nie rozmawiałem z nią dłużej niż 5 minut, doprawdy jakoś nigdy się nie kleił dialog.

babci od strony mamy nie znałem nigdy, ponieważ zginęła w wypadku zanim przyszedłem na świat.

dziadek od strony mamy mnie nie lubiał, zresztą z wzajemnością. nie akceptował mojego temperamentu, byłem w jego opinii rozrabiaką - czego nigdy nie mogłem zaakceptować :P świeć Panie nad jego duszą, ale naprawdę nie trawiłem człowieka.


nie miałem wspaniałych, czarujących dziadków z którymi mógłbym spędzić wakacje. kropka.
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Babcia i dziadek

Post autor: =MiLi= »

A ja mam wspaniałych Dziadków. Babcia i Dziadziuś od strony Mamy... cudowni, jak z opowieści... zrobiliby dla nas wszystko. Mieszkają na teofilowie, więc w sumie nie tak bardzo daleko i spotykamy się jak najczęściej możemy. Przez 6 lat mieszkaliśmy z Dziadkami. Niedługo ja z Bastkiem się do Nich wprowadzamy... Oni przez część roku i tak są na działce. Są naprawdę cudowni. Moja Babcia robi na drutach, szyje na maszynie.. jak taka Babcia z bajek :) Dziadziuś opowiada różne historie, jak to było kiedyś, opowiada o swoich rybkach, które ma w stawie na działce... :)
Co do drugich Dziadków, tych od mojego taty... mieszkają na Chojnach, więc już kawałek dalej, ale odległość do przebycia ;) Hmm Babcia nie chciała, żebym w ogóle się urodziła, nie chciała, żeby Tata ożenił się z Mama i w ogóle... ale teraz jest lepiej.. co prawda, my z siostrą zawsze będziemy wnuczkami na drugim planie, bo na pierwszym jest Marta i Bartek, którzy z Nimi mieszkają. Ale i tak zrobili się lepsi, martwią się teraz o nas, cieszą się z sukcesów i jest ok :)
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Babcia i dziadek

Post autor: Anuś »

ja nie narzekam ;p

rodzice taty : dziadka nie poznalam, bo zmarl zanim sie urodzilam; babcia mieszka 12 km ode mnie, widuje ja jak tylko wracam z wawy do domu ;p (tak raz na 5 tygodni srednio ;) ). kIedys widywalam czesciej, lubilam jezdzic do babci bo mialam w jej miejscowosci duzo kolegow ;D i zawsze moglam nocowac u babci jak jakas impreza czy cos ;p babcia bywa uszczypliwa i czepia sie o jakies pierdoly i czasami nie wiem o co jej chodzi, ale generalnie jest ok ;)

rodzice mamy : dziadek zmarl 2 lata temu.. byl takim wspanialym dziadkiem ;) o nas, wnukow, dbal strasznie :) o swoje dzieci tak nie dbal jak o nas ;) budowal nam jakies domku, wozil do lasu, pomagal we wszystkim ;) nie zapomne jak moj mlodszy brat mial manie na punkcie koni i dostal taki komplet malych plastikowych konikow,; dziadek zbudowal mu na trawie pod domem zagrode z drewnianych listewek ktora byla miniatura prawdziwej zagrody i te koniki tam staly. i raz padal deszcz i brat patrzy w okno i placze ze jego konie zostaly na deszczu na co dziadek ubral jakis plaszcz i poszedl pozbierac konie ;D
babcia zyje i ma sie dobrze ;) mieszka w tej samej miejscowosci co ja;) lubie do niej chodzic i pogadac ;) i na wakacjach wolalam u niej spac bo zawsze jakos mniej nas kontrolowala niz rodzice i moglismy poooozno wracac i takie tam ;p poza tym z powodu nieporozumien w domu cala klase maturalna mieszkalam z babcia :)


wyzysk? babcie wysylaja mi co miesiac pieniazki na zycie w Waw, ale to chyba nie jest wyzysk ;p ;p ;p
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Babcia i dziadek

Post autor: Martuśka »

Mam dziadka ze strony taty który mieszka kilka kilometrów od mojej ws i rzadko go widuje ale jak juz sie widzimy to koszmar jest:p Mój dziadek gada tak głośno że moi sąsiedzi chyba go słyszą( mieszkam w domu jednorodzinnym a moi sąsiedzi na przeciwko), oczywiści on uważa że ma zawsze racje bo jak zerwałam z moim chłopakiem i jak sie pytał jak tam z nim mi sie układa i powiedziałam ze już z nim nie jestem to on mówi: tak głupio gadasz, na pewno z nim jesteś. Gadał mi tak ciągle:p no ma 80 lat i jest strasznie marudny, nie wytrzymałabym z nim pod jednym dachem nawet jednego dnia. Moja babcia ze strony mamy ma tez 80 lat. Mieszka w tej samej wsi ale u mnie i tak jest rzadko bo już nie może za bardzo chodzić bo choruje na serce i sie męczy szybko. Ale jak już do mnie przyjedzie to na jakiś czas i wtedy to trochę sie z niej śmiejemy bo jest głucha trochę i nie nosi aparatów słuchowych i jak coś do niej mówimy to jest zawsze: co? ale jak mówimy: ma babci coś tam to słyszy od razu:) ale lubię z nią gadać bo opowiada mi jak było za czasów wojny a historia człowieka który to przeżyła jest o wiele ciekawsza niż historyczki/historyka:):) Z babcia mam lepszy kontakt bo jest bliżej i czasem ja odwiedzam z mamą:)
a jeśli chodzi o te pieniądze to od babci zawsze sie coś dostanie, może nie ja ile moja mama np. za posprzątanie u niej w mieszkaniu:) ale moja mama zawsze mówi ze nie chce a ona wciska te pieniądze:P
ODPOWIEDZ