Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
devitto pisze:Ale teraz chyba przyuważyli na tym, że z problemem do taty chodzę, to oboje próbują ze mną rozmawiać, albo oboje mają identyczne zdanie w kłótni...
a u mnie jesli jakas impra sie szykuje czy cos, ide z tym do tata (bo mi zawsze pozwoli... ), a tato:
Ja mam to nietypowe szczęście, że z obojgiem rodziców mam dobry kontakt (nie zawsze tak było...). Z tym, że z mamą jest to kontakt na trochę innych relacjach, bo śmiało mogę powiedzieć, że jest naprawdę moją przyjaciółką. Łatwiej mi trzymać z nią, niż z tatą, bo jakby nie było, kobieta kobietę łatwiej zrozumie, właśnie z racji bycia kobietą
ja ogólnie nie narzekam na któregoś z rodziców,bo akurat mame i tate mam ok:) ale jak przyjdzie już jakiś problem to ide z tym do mamy,ale czy mamy raem przed tata jakies tajemnice to nie:)chociaż ostatnio to tata za bardzo sie denerwuje;)nie wiadomo dlaczego;)dobrze,ze jeszcze 40 nie ma:)jeszcze 3 lata i pewnie już nie bedzie taki ok:D
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
a ja mieszkam tylko z matką i pewnie dlatego z nią mam lepszy kontakt niż z ojcem, a ojciec mieszka w Poznaniu i ogólnie to długa i zawiła historia jest, a nieraz się już przekonałem, że matka na prawdęświetnie potrafi doradzić we wszystkim własciwie i jej pomysły się sprawdzają (zwłaszcza jeśli chodzi o problemy albo ogólnie relacje z kobietami ), po prostu najlepsza przyjaciółka, można by to uznać za dowód istnienia przyjaźni między mężczyzną i kobietą
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...
Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
ale właśnie jak tak słysze opinie znajomych itd to nawet chl maja lepszy kontakt z mama (bo właśnie im doradzi co z dz itd ) ale chyba kobiety inaczej patrza na problem może naucze się tego z biegiem lat jak dojde 50
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
heh no w sumie to ja mam też sporo znajomych co pójdą raczej do ojca z problemem na temat płci przeciwnej właściwie to zalezy od osoby, bo właściwie to lepsza więź z matką często wynika z tego, że ojciec dużo pracuje i nie ma czasu, chociażteraz to właściwie oboje rodzice najczęściej pracują, więc różnie to może być
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...
Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
każdy przecież jest inny,ale jak tak słysze no to moi znajomi właśnie w ogole nie mają kontaktu tak dobrego z tata niż z mama no ale tak ludzie sa różni
może to właśnie zależy już od urodzenia bo to właśnie mama dawała Ci jeść,przytulała,wstaje w nocy jak ryczałeś itd ale jak tak patrze to moja mama bardziej boi sie o mojego brata, a ja mam tak samo z tata ale i tak z mama mam lepszy kontakt
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
Ogólnie rzecz biorąc z rodzicami mam niewielki [albo lepsze określenie - rzadki] kontakt. Oni spędzają cały dzień w pracy, a gdy wracają - mnie nie ma. Gdy z kolei ja wracam wieczorem - ojciec przeważnie jest z kolegami w barze, a mama czatuje/oblicza systemy totolotka/ogląda seriale. Generalnie jednak mam bardzo dobry kontakt z ojcem. Wiadomo - te same pasje, te same zainteresowania, gusta muzyczne itd. Oglądamy razem mecze, chodzimy na mecze, czasem wybierzemy się na zakupy. Często po szkole wpadam do niego do pracy i mu pomagam [oczywiście mam w tym pełno korzyści - ojciec ma salonik prasowy, więc poczytam sobie zawsze jakieś gazetki] a potem rodzinnie wracamy do domu [w tym samym budynku rodzice mają firmę, w której z kolei wysiaduje mama].
Wiem, że jestem typową córeczką tatusia i ojciec zawsze kupi mi co tylko zechcę, da mi na wszystko pieniądze itd., jednak staram się tego nie wykorzystywać i naprawdę rzadko kiedy coś od niego biorę
A mama... Dość często się kłócimy, ale zaraz i tak wszystko jest okej, bo mama - jak to mama - nie umie się na swoje dzieciątko gniewać. Ogólnie jednak nie rozmawiam z nią zbyt wiele. Takie tam pierdoły - co w szkole, czy jadłam obiad, czy nie przesadzam z odchudzaniem itd. itd.
No ja mam dobry kontakt z mama bo nie mam innego wyboru. Chociaż nie zawsze było fajnie to odkąd zachorowała na nerwice i ma takie tabletki uspokajające to jak weźmie jedną to sie tak dobrze z nią gada jak z najlepsza kumpelą. A że codziennie łyka te tabletki to od roku bardzo rzadko sie z nią kłócę, w sumie prawie w ogóle:) a jak jeszcze tata żył to jak coś chciałam to do taty leciałam bo on na wszystko pozwalał:) a mama to zawsze starała sie nas krótko trzymać:p teraz ja z moim rodzeństwem z mojej 40- klikuletniej mamy zrobiliśmy młodą babeczkę i gadamy z nią jak z kimś w naszym wieku:)