PIĘKNA nieznajoma...

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
johnny
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 11.06.2007, 20:17

PIĘKNA nieznajoma...

Post autor: johnny »

akcja jak w filmie klasy B... środek komunikacji miejskiej, gorąco jak diabli, na dodatek pełno ludzi, ale jakoś udało się znaleźć miejsce ... i to w dodatku pod oknem... lepiej być nie może...? hmmm... po takim dniu pewnie już nie... ale chwila... na przeciwko mnie zwalnia się miejsce... siada ona.....
....zostaliście kiedyś porażeni przez piorun ??? ja do wczoraj też nie... coś niesamowitego, tak jak już mówiłem , jak w tanim filmie, tyle że to zdarzyło się naprawdę...

Generalnie jestem bardzo rozsądnym człowiekiem, nie popadam ze skrajności w skrajność, na chłodno oceniającym sytuacje... ale tym razem mało co nie straciłem kontaktu z rzeczywistością... a przyczyną była jedna, drobna, osóbka... około 170 wzrostu, bujne, ciemne lekko kręcone włosy, ogromne, piękne brązowe oczy i.... i ten uśmiech, zwalał z nóg (jakbym nie siedział na pewno bym już leżał na podłodze). Podobno takie sytuacje zdarzają się tylko kilka razy w życiu, czasami z trudem raz, bywa że i wcale... w dodatku rzadko kiedy je wykorzystujemy ...:/

Myślę sobie: " jest cudowna, ale pewnie nawet nie zwróci na mnie uwagi... ale co tam, spróbuję chociaż na nią spojrzeć... a nóż...", no i jak pomyślałem tak zrobiłem, patrzę i patrzę, aż mi się w pewnym momencie głupio zrobiło, ale nic - dalej swoje, po chwili chyba się zorientowała, podniosła głowę (przeglądała jakąś książkę wcześniej) i odwzajemniła spojrzenie... to był jeden z najbogatszych doznań emocjonalnych w moim życiu... po chwili każde z nas znowu w swoją stronę... i na tym miałoby się zakończyć...

...tylko że ONA do końca drogi (dodam że wysiadła nawet na tym samym przystanku co ja) co rusz spoglądała w moją stronę, raz ja w jej... i tak przez bite 30 minut, normalnie jakbym nie był osłem to bym zagarnął jakąś rozmowę jak człowiek, ale nie... stwierdziłem że jak wysiądzie to podejdę do niej i spróbuję urwać jakiś niezobowiązujący temat plus jak się uda jakiś nr telefonu i będzie super:)
No więc jedziemy tak spoglądając od czasu do czasu na siebie... a ja obmyślam jak tu zacząć rozmowę... no przecież nie powiem: " cześć... wybacz że przeszkadzam ale jesteś najpiękniejszą istotą jaką do tej pory spotkałem... czy nie chciałabyś się umówić na jakąś kawę ?? ... eh co za prostak ze mnie nawet się nie przedstawiłem.. Arek jestem, bardzo mi miło..." , no i stwierdziłem że jak tak do niej wypale to umrze ze śmiechu (mimo że tak myślę... po prostu anioł pod postacią skromnej, uroczej dziewczyny :) )
Tym bardziej, że odniosłem wrażenie że też w jakiś sposób zaciekawiłem ją swoją osobą, więc nie porywałem się (teoretycznie) z motyką na księżyc..
No i tak siedzę i myślę co tu powiedzieć aż nagle zbliża się czas do wysiadania...

Powiem krótko: gdy wysiedliśmy zabrakło mi odwagi aby cokolwiek zrobić i skończyło się na tym że rozeszliśmy się w obie strony, a ja przez 2h od położenia się do łóżka nie mogłem zasnąć... złość mnie bierze na samą myśl że stchórzyłem... ehhh...

Mam tylko nadzieje że spotkam ją jeszcze i tym razem cokolwiek się nie będzie działo podejdę i powiem coś.... no właśnie coś czyli co???

I tu zaczyna się moja mama prośba, może bardziej do kobiet niż facetów ale wszystkie opinie mile widziane... co ja do licha mam powiedzieć??
Ostatnio zmieniony 11.06.2007, 20:37 przez johnny, łącznie zmieniany 1 raz.
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: PIĘKNA nieznajoma...

Post autor: Martuśka »

Jak tak czytałam tą historie to faktycznie brzmi jak tani film ale i tak mi sie podoba:) no szkoda ze zabrakło ci odwagi nawet mógłbyś zapytać co przegląda?, co to za książka? takie zwykłe pytanie a kto wie co by było:) teraz to musisz po prostu często podróżować tym środkiem komunikacji miejskiej i jeśli macie sie spotkać to sie spotkacie.
Życzę powodzenia i szczęścia:)

Z jednej strony to zazdroszczę takiej sytuacji bo to musi być niesamowite przeżycie skoro tak to fajnie opisałeś:)
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: PIĘKNA nieznajoma...

Post autor: Wang »

Heh... czytalem ten tekst jak swoj wlasny.. znam dobrze to uczucie johnny :] I dlatego nakazuje Ci nastepnym razem odezwac sie do niej. Bo ja tego nie zrobilem i pozniej dluuugo zalowalem.
Gdy spotkasz ja jeszcze raz, zacznij rozmowe na jakikolwiek temat, zapytaj ja o godzine (oklepane ;-)), o dlugopis... cokolwiek. Jesli bedzie Toba choc troche zainteresowana to rozmowa dalej sama sie potoczy. Nie mysl teraz o tym o czym bedziesz mowil bo to i tak nie wypali. Wystarczy, ze sie odwazysz i cala reszta sama przyjdzie.

Odnajdz ja! Bo w przyszlosci mozesz zalowac tego, ze jej nie poznales.


(Ehh... az mnie wzielo na wspomnienia)
Veni Vidi Vici
natalia92
Młody aktywny
Posty: 23
Rejestracja: 12.02.2007, 22:39
Lokalizacja: z zasiedmiogrodu =]

Re: PIĘKNA nieznajoma...

Post autor: natalia92 »

jak to czytałam to myślałam, ze to fragment ksiażki Jackie Collins, nawet bohaterka taka sama(mówię oczywiście o serii z Lucky Santangelo)... ale co możesz zrobić? hmmm... jak bedziesz wysiadać podczas spotkania możesz powiedzieć: "o widze, że chyba idziemy w tę samą stronę.... Jestem Arek... a Ty?"

powodzenia życzę... i trzymam kciuki:D
"Tylko miłość potrafi zatrzymać czas"
m1h4l
Młody aktywny
Posty: 88
Rejestracja: 03.06.2007, 16:06
Lokalizacja: Łódź

Re: PIĘKNA nieznajoma...

Post autor: m1h4l »

johnny pisze:.normalnie jakbym nie był osłem to bym zagarnął jakąś rozmowę jak człowiek, ale nie...
Pierwszy raz słyszę o ośle, który umie pisać na komputerze :shock:
johnny pisze: no przecież nie powiem: " cześć... wybacz że przeszkadzam ale jesteś najpiękniejszą istotą jaką do tej pory spotkałem... czy nie chciałabyś się umówić na jakąś kawę ?? ... eh co za prostak ze mnie nawet się nie przedstawiłem.. Arek jestem, bardzo mi miło..." , no i stwierdziłem że jak tak do niej wypale to umrze ze śmiechu
Na jakiej podstawie tak stwierdziłeś :?: Zagadałeś już kiedyś do niej ? A może umiesz czytać w myślach :) Nie polemizuj na tematy, o których nie masz pojęcia - po prostu spróbuj :D
johnny pisze:Powiem krótko: gdy wysiedliśmy zabrakło mi odwagi aby cokolwiek zrobić i skończyło się na tym że rozeszliśmy się w obie strony, a ja przez 2h od położenia się do łóżka nie mogłem zasnąć... złość mnie bierze na samą myśl że stchórzyłem... ehhh...
Następnym razem jak złość będzie chciała Cię brać to zrób unik, wtedy albo sobie pójdzie, albo przynajmniej złapie kogoś innego :D Po co się złościsz? Nie wiem czy to dużo da. Wiesz, że postąpiłeś nie tak jak powinieneś. Wyciągnij wnioski z tego doświadczenia i następnym razem do niej podejdź :)
johnny pisze:Mam tylko nadzieje że spotkam ją jeszcze i tym razem cokolwiek się nie będzie działo podejdę i powiem coś.... no właśnie coś czyli co???
Chcesz dostać od nas uniwersalny superhiperultraheterohomomegasprzężony text na podrywanie ? :P Sam wiesz najlepiej co masz powiedzieć. Dużo zależy od konktekstu. Może czyta jakąś ciekawą książkę, może ma coś wyróżniającego się. Wiem, że jesteś kreatywny i następnym razem sobie poradzisz :mrgreen:
Wang pisze:Heh... czytalem ten tekst jak swoj wlasny.. znam dobrze to uczucie johnny :] I dlatego nakazuje Ci nastepnym razem odezwac sie do niej. Bo ja tego nie zrobilem i pozniej dluuugo zalowalem.
Dlaczego straszysz chłopaka :P
Wang pisze:Gdy spotkasz ja jeszcze raz, zacznij rozmowe na jakikolwiek temat, zapytaj ja o godzine (oklepane ;-)), o dlugopis... cokolwiek.
Lepiej zapytać się o coś z czego może łatwo wywiązać się dłuższa rozmowa.
-Która godzina
-12
-thx
- (zapadła niezręczna cisza)
Jasne, że możesz tak zacząć rozmowę, tylko przygotuj się do dalszego wyciągnięcia jakiegoś tematu. Przykładowy rozpoczynacz dała Natalia92. Prosty i rozmowa później powinna jakoś pójść :)
Wang pisze:Nie mysl teraz o tym o czym bedziesz mowil bo to i tak nie wypali. Wystarczy, ze sie odwazysz i cala reszta sama przyjdzie.
Dokładnie :D
quidquid latine dictum sit, altum videtur
ODPOWIEDZ